Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Musica Electronica Nova 2011 we Wrocławiu: Dźwięki XXI wieku

rakabo
rakabo
Ruszył 4. Międzynarodowy Festiwal Muzyki Elektroakustycznej Musica Electronica Nova. W sobotę, 14 maja organizatorzy imprezy przygotowali dla nas dwa wydarzenia.

Artykuł bierze udział w konkursie "Tym żyje miasto"dla dziennikarzy obywatelskich. Wy też możecie sprawdzić swoje siły i wygrać pieniądze.

Przeglądając program festiwalu zorientowałem się, że nie wszystkie koncerty będę łatwo przyswajalne dla ucha, ale mimo wszystko postanowiłem się z tym zmierzyć.

Mocne Uderzenie

Pierwszy koncert odbył się w sali im. prof. Andrzeja Mycielskiego na ulicy Uniwersyteckiej. To właśnie tam zagrała dla nas klawesynistka Elżbieta Chojnacka, przez wielu uważana za najwybitniejszego wirtuoza grającego muzykę współczesną. Swoją muzyczną wiedzę i umiejętności zdobywała w Akademi Muzycznej w Warszawie, jaki i w Aimee van de Viele w Paryżu.

Nie były to łatwe dźwięki. Niektórym klawesyn może kojarzyć się głównie z epoką renesansu i muzyką klasyczną. Nic bardziej mylnego. Okazuje się, że w dzisiejszych czasach wszystkie nasze skojarzenia wystawiane są na ciężką próbę i nic nie jest już takie oczywiste. Artystka zagrała dla nas sześć utworów, które wymykały się z wszystkich znanych mi gatunków muzycznych. Czasami jej repertuar przypominał muzykę filmową, ale były to tylko krótkie momenty.

Artystce towarzyszyły puszczane z głośników odgłosy: padającego deszczu, śpiew patków, ludzkie rozmowy i transowe "plamy dźwięków". Po czwartym utworze do Chojnackiej dołączył na scenie flecista Roberto Fabbriciani. Podziwiam ludzi, którzy potrafią czerpać stuprocentową radość ze słuchania tak trudnych dźwięków. Szczerze mówiąc moja głowa nie jest jeszcze przygotowana na tego rodzaju "przygody".

Cykl niewinni barbarzyńcy

Druga odsłona festiwalu w tym dniu odbyła się w Przestrzeni Muzycznej Puzzle. W przejściu Garncarskim zebrali się miłośnicy dźwięków elektronicznych, które w połączeniu z żywym zespołem dały bardzo ciekawy efekt. Na początku w występie solowym mogliśmy usłyszeć Toma Maysa, który do kreowania swojej muzyki używał przedziwnego urządzenia. Karlax to maszynka służąca do przetwarzania dźwięków w czasie rzeczywistym za pomocą ruchu i komputera.

Jako drugi zaprezentował się Wu Wei, który w sposób niekonwencjonalny grał na tradycyjnym chińskim instrumencie zwanym Sheng i był to występ, który podobał mi się najbardziej. Ostatnim punktem programu okazał się muzyczny jam, którego gospodarzem była wrocławska grupa Fat Burning Step. Ten występ był jedną wielką niewiadomą, nie tylko dla mnie, ale także dla wszystkich muzyków występujących na scenie, którzy tego wieczoru w głównej mierze postawili na improwizację. Co wyszło z tego egzotycznego połączenia? Kawał dobrej muzyki i pozytywnego noisu.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto