Był 20 stycznia 1985 roku, w kościele przy al. Pracy odbyła się msza w intencji uczniów i nauczycieli. Wzięło w niej udział ponad 20 szkół z Wrocławia. Tak powstał Międzyszkolny Ruch Oporu, o którego działalności opowiada wystawa w Rynku, pokazana w komiksowym wydaniu.
Znajdziemy na niej m.in. relację 17-latka, który w 1985 roku został skazany na półtora roku więzienia za to, że rzucił słoikiem z farbą w stronę przejeżdżającego radiowozu. Milicja przyszła po niego do domu i zabrała na komisariat przy Grunwaldzkiej.
"Jeden z przebywających tam funkcjonariuszy w mundurze oświadczył, że to na powitanie i uderzył mnie w szczękę w taki sposób, że przeleciałem przez stojące obok krzesło. Następnie kopnął mnie kilkakrotnie w plecy oraz żołądek. Zacząłem wymiotować. Wtedy dwóch innych funkcjonariuszy w mundurach wytarło mną wydzieliny, oświadczając, że na policji musi być ład i porządek..." - czytamy w relacji.
- Do tej pory nie miałam pojęcia, że istniało coś takiego jak MKO - mówi Monika Bednarska, studentka z Wrocławia. - Ci ludzie byli tacy młodzi, a milicja traktowała ich jak kryminalistów. Ta wystawa jest bardzo poruszająca, chociaż posługuje się techniką komiksu - dodaje. - Gorąco polecam.
Czytaj też:
Wyniki II tury wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
