Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Miasto finansuje nauczyciela i basen dla uczniów. Rodzice: - Dlaczego mamy płacić za dojazd?

Katarzyna Piojda
Tomasz Czachorwski
- Dlaczego mamy płacić za dojazd naszych dzieci na basen? - pytają rodzice. A ratusz odpowiada: - Bo miasto finansuje same zajęcia, a nie dowóz.

Uczniowie najnowocześniejszej szkoły w regionie, Szkoły Podstawowej nr 9 przy ul. Bora-Komorowskiego w Fordonie, swojego basenu nie mają. Mogą za to korzystać z pływalni w SP 65 (ul. Duracza, też Fordon).

Część rodziców jest niezadowolona. - Mamy płacić za dowóz dzieci na basen - mówi mama jednego z uczniów. - Szkoła wynajmuje autokar, który ma zawozić dzieci na basen i je przywozić. Problem w tym, że musimy płacić 30 złotych miesięcznie za dziecko za ten dowóz.

Zdaniem kobiety, to trochę wygórowana stawka. - Zajęcia na basenie odbywają się tylko raz w tygodniu, więc w przeliczeniu na jeden dojazd i powrót wychodzi 7,5 złotego. Odległość jest niewielka, zaledwie 3 kilometry w jedną stronę. Cena podobna, jakby jechali taksówką.

Autokarem bezpieczniej

Dyrekcja „dziewiątki” tłumaczy, że wynajem autokaru to bezpieczniejsze rozwiązanie niż gdyby uczniowie mieli jeździć na basen komunikacją miejską. Zaznacza, że opłata za dojazd na basen obowiązywała już wtedy, gdy szkoła funkcjonowała pod starym adresem, przy ul. Tatrzańskiej. Wówczas uczniowie też jeździli na lekcje pływania.

- Rada pedagogiczna zdecydowała o wyborze firmy, która świadczy usługi przewozowe - informuje Jolanta Latowska, wicedyrektor SP 9. - Same zajęcia na basenie są darmowe, ale za dowóz należy zapłacić po 30 złotych za dziecko, ponieważ nie dostajemy funduszy na ten cel z Urzędu Miasta.

Przeczytaj!Młode talenty na castingu FashionTV w Bydgoszczy [zdjęcia, wideo]

Mama chłopca z SP 9 się dziwi. - Mamy rodzinę pod Warszawą. Bratanica też chodzi do szkoły bez basenu i tak samo jej szkoła korzysta z pływalni w innej szkole. Oni jednak nic nie płacą ani za lekcje na basenie, ani za transport dzieci tam i z powrotem. Gmina im sponsoruje.

Poza programem

Marta Stachowiak, rzeczniczka prezydenta miasta, wyjaśnia: - Ta godzina basenu jest godziną dodatkową finansowaną przez miasto i nie wynika z ramowego programu nauczania. Miasto finansuje nauczyciela i basen, a dowóz pozostaje w gestii rodziców.
Ci rodzice jednak nadal uważają, że 30 złotych od dziecka to zbyt dużo. - Niektórych rodziców, zwłaszcza, gdy mają kilkoro dzieci w SP 9, może nie stać na ekstra wydatek co miesiąc. W takim przypadku basen powinien być dodatkowy, dobrowolny, a nie obowiązkowy.

Krótsza odległość

Mama uczennicy z SP 67 (ul. Kromera, również Fordon): - My za dojazd na basen przy ul. Duracza płacimy 22 złote za dziecko. Odległość jest jednak mniejsza, bo wynosi 2 kilometry.

Niektórzy uczniowie korzystają z pływalni w sąsiednich szkołach, ale nie mają kłopotu z opłatą za dowóz na basen. Choćby dzieci z Zespołu Szkół nr 14 przy ul. Kcyńskiej.
- Nasze dzieci chodzą pieszo na basen w Zespole Szkół Ogólnokształcących nr 4 na Stawowej - słyszymy w sekretariacie „czternastki”.

INFO Z POLSKI 14.09.2017 - przegląd najciekawszych informacji ostatnich dni w kraju

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Drożeją motocykle sprowadzane z Niemiec

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto