Kobieta sukcesu. Dwukrotnie złamała kręgosłup, przeżyła ciężki wypadek samochodowy, jest po dwóch operacjach i chemioterapii. A jednak wciąż podejmuje się nowych wyzwań. I nigdy się nie poddaje. Jeden ze szczytów Korony Ziemi zdobywała będąc w ciąży - nie obeszło się wtedy bez ostrych komentarzy ze strony internautów. Ale udało się. Martyna Wojciechowska to 33. kobieta na świecie i 2. w Polsce, która weszła na siedem najwyższych szczytów na naszej planecie.
Jak sama mówi, nie ma wyzwania, którego by się nie podjęła, ale też nie każdy zakątek świata ją fascynuje. Malediwy na przykład uważa za kiczowate. Chciałaby natomiast wybrać się na Kubę, jeszcze przed śmiercią Fidela Castro.
- Najważniejsze to to, żeby mieć cel i dążyć do realizacji marzeń. Mimo wszystko żadnemu rodzicowi nie życzę, żeby ich dziecko wymyśliło sobie wspinaczkę górską czy rajdy. Ja jestem wdzięczna swojej mamie, że akceptuje to, co chcę robić w życiu. A ze wspinaczki na pewno szybko nie zrezygnuję, chociaż od motoryzacji powoli odchodzę. Gdyby moja córka chciała zdobywać szczyty, to pewnie zamknęłabym ją w piwnicy - mówiła Martyna Wojciechowska podczas targów.
Podczas imprezy zdobywczyni Korony Ziemi promowała swoją najnowszą książkę "Kobieta na krańcu świata". Wcześniej na rynku ukazała się "Etiopia. Ale czat!", dowcipna relacja autorki z podróży po tym kraju.
Czytaj też:
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
