Marta Guzowska z Nagrodą Wielkiego Kalibru na Międzynarodowym Festiwalu Kryminału (ZDJĘCIA)

Marta Guzowska została laureatką Nagrody Wielkiego Kalibru na 10. jubileuszowym Międzynarodowym Festiwalu Kryminału. Najważniejszą nagrodę imprezy i 25 tys. złotych pisarka (archeolog z tytułem doktora, pracownik Instytutu Archeologii Uniwersytetu Warszawskiego) otrzymała z rąk wiceprezydenta Wrocławia Wojciecha Adamskiego, za powieść „Ofiara Polikseny”. Uroczyste rozdanie nagród odbyło się w sobotę wieczorem we wrocławskiej klubokawiarni Mleczarnia.
- Ta nagroda jest w naszym środowisku odpowiednikiem Oscara, więc ja też przygotowałam kartkę z podziękowaniami - mówiła laureatka, która jest wychowanką MFK, uczestniczyła wielokrotnie w festiwalowych warsztatach. I podziękowała między innymi wydawnictwu W.A.B. za opublikowanie jej książki.
- Autorka zrobiła wszystko, żeby przekonać nas, że zawód archeologa jest nudny jak flaki z olejem - żartowała szefowa jury, dziennikarka Janina Paradowska, nawiązując do książkowej opowieści o Mario Ybl, głównym bohaterze kryminału Guzowskiej.

Ceremonię rozdania nagród poprowadził Irek Grin, dyrektor Międzynarodowego Festiwalu Kryminału.
- Dziesięć lat temu, podczas pierwszej edycji festiwalu, honorową nagrodę dostała od nas Joanna Chmielewska. Dowiedzieliśmy się wtedy, że pisarka nocuje tylko w tych hotelach, w których są kasyna. Okazało się, że w jedynym hotelu z kasynem w Krakowie tylko jeden pokój jest wolny. Pomyślałem, że muszę mieć ten pokój. Poszliśmy więc tam z ówczesnym wiceprezydentem Krakowa, a facet z hotelu nas pyta: - Kto to jest Joanna Chmielewska? Wtedy głośno było o tym, że milionerka Barbara Piasecka-Johnson chce dać dużo pieniędzy na polską kulturę. Wiceprezydent Krakowa odpowiedział więc hotelarzowi:- To ta kobieta, które chce dać duże pieniądze na polską kulturę. Chmielewska pokój dostała - opowiadał Grin ze śmiechem.
Tegoroczna, jubileuszowa edycja festiwalu była dedykowana zmarłej tydzień temu królowej polskiego kryminału.

Pisarz i poeta Marcin Świetlicki wręczył Honorową Nagrodę 10. Międzynarodowego Festiwalu Kryminału amerykańskiemu pisarzowi Walterowi Mosleyowi, którego kryminały zostały przetłumaczone za 21 języków świata.
- Rodzina mojej matki pochodziła z różnych rejonów Europy Wschodniej, więc podróż tutaj jest dla mnie jak powrót do domu, w którym nigdy nie byłem - powiedział Mosley.
Jego matka była Żydówką, a ojciec Afroamerykaninem. Pisarz jest autorem kilkudziesięciu nagradzanych książek, dwie z nich (m.in. "Diabeł w niebieskiej sukience") zostały sfilmowane. Najpopularniejszą wykreowaną przez Mosleya postacią jest czarnoskóry Easy Rawlins. Postać ta powróciła w najnowszej książce Amerykaniana "Little Green", która ukazała się w tym roku.

Nagroda czytelników i 2, 5 tys. złotych powędrowały do Marcina Wrońskiego za książkę "Skrzydlata trumna". P.M. Nowak (tak podpisuje się autor "Ani żadnej rzeczy") dostał nagrodę za debiut. Międzynarodowy Festiwal Kryminału potrwa we Wrocławiu do niedzieli.