Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Marek, prymityw z Polski - kpią w niemieckiej TV

Marcin Zasada
A Marek, to Wojciech Oleszczak, który pochodzi ze Słupska, choć zwą go: Marek, prymityw z Katowic. Program o tępym i niechlujnym Polaku ze Śląska, który szuka żony, nowym przebojem telewizji RTL 2. Czy takie programy nas obrażają? Jak przezwyciężyć polsko-niemieckie uprzedzenia?

Ma na imię Marek, szuka żony i jest z Katowic. Mieszka w zabłoconej zagrodzie z kozą Żubrówką, z którą ze wspólnego talerza dzieli się marchewką. Marek to niechluj, śpi na sianie, wciąż się raczy piwem i co chwilę pomaga sobie słowem na "k". Takie wyobrażenie typowego Polaka pokazują w niemieckiej telewizji RTL 2. W postać polskiego chama wciela się pochodzący ze Słupska Wojciech Oleszczak.

Program pt. "Pole sucht Frau" (Polak szuka żony), będący parodią holenderskiego hitu "Rolnik szuka żony", wyemitowano w połowie marca. Jego zapis umieszczony w internecie robi furorę i prowokuje do licznych komentarzy. Sam Oleszczak często się pojawia w RTL 2 - jako "dyżurny Polak" Marek Fis.
Marek, w rozciągniętej koszulce z białym orłem, przyjmuje kolejne kobiety.

Gdy z tych zalotów nic wychodzi, okazuje podejrzaną życzliwość... własnej kozie. Takim prostackim poczuciem humoru Oleszczak wykazywał się już we wcześniejszych swoich skeczach dla niemieckiej TV. W jednym np. poinformował, że ma dwóch braci: jeden nazywa się Świnia, a drugi Osioł.

- Marek nie zamierza obrażać Polaków, bo on nie jest symbolem Polaka. On śmieje się z samego siebie i postaci, którą wykreował - wyjaśnia Ralph Schiller, menedżer Oleszczaka.

Nie udało się nam uzyskać komentarza do programu od RTL 2. Wyrobione zdanie na ten temat mają jednak internauci. Komentowanie filmiku na YouTube zablokowano już po kilku dniach. Jak mówi jednak Michael Schetelich z agencji PR z Berlina, przesąd o głupim Polaku, który kradnie samochody, wciąż pokutuje w Niemczech.

- Wielu Niemców wciąż sądzi, że Polska to apokaliptyczna kraina społecznej dziczy, politycznego chaosu i ekonomicznego bezhołowia - mówi.
Poseł Marek Krząkała, wiceszef Polsko-Niemieckiej Grupy Parlamentarnej, zajmującej się pogłębianiem stosunków między oboma krajami, uważa, że nie ma sensu rozdzierać szat.

- Tak się dzieje na całym świecie. Amerykanie drwią z Kanadyjczyków, a Hiszpanie z Portugalczyków - mówi Krząkała. - Dla mnie ważniejsze są wskaźniki, takie jak z ostatnich badań Instytutu Spraw Publicznych. Wynika z nich, że 75 procent Polaków ma przychylny stosunek do Niemców. Podobnie wygląda to po drugiej stronie

Przeczytaj także:Powstaną wybiegi dla psów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na slupsk.naszemiasto.pl Nasze Miasto