Szkolenie Latarników we Wrocławiu prowadzą Krzysztof Grabowski i Marek Guzowski. Rozpoczęło się 16 lipca, w Hotelu Jasek przy ulicy Sułowskiej i potrwa dwa dni. Rozmawiamy z Krzysztofem Grabowskim.
Dlaczego akurat to? Dlaczego Latarnicy?
Zawsze miałem dobry kontakt ze starszymi ludźmi. Świetnie dogadywałem się na przykład ze swoją babcią. Potem tak jakoś przyszło mi do głowy, że mógłbym się zaangażować w tego typu projekty, jak nauczanie ludzi starszych takiego obycia z komputerem.
Czego ich uczycie? Obsługi komputera, poruszania się w Internecie, a może trzymania myszki?
Faktycznie, czasem nawet z trzymaniem myszki były problemy. Ale to kwestia przyzwyczajenia. Ale w projekcie, w którym uczestniczą Latarnicy ani w działaniach Wrocławskiego Centrum Seniora nie chodzi o jakiś konkretny program, np. naukę obsługi programów z pakietu Office. Chodzi raczej o to, żeby sprawdzić, jakie są potrzeby starszych ludzi. Owszem, ktoś może chcieć korzystać z Worda, ale ktoś inny chce umieć założyć konto na Naszej Klasie albo Faceoboku czy choćby kupić książkę przez Internet.
Był na przykład taki pan, który nazywał się Józef Poniatowski i chciał się się dowiedzieć, czy jest potomkiem króla Stanisława Augusta Poniatowskiego i chciał założyć drzewo genealogiczne w Internecie. Pomogliśmy mu i nawet się okazało, że był w jakimś tam stopniu spokrewniony.
Ale między Latarnikami a osobami starszymi jest spora różnica pokoleniowa. To nie przeszkadza?
Zdarza się, że czasem trudno jest mi coś wytłumaczyć. Wtedy szukam metafor. Na przykład mówię, że adres mailowy to taki dowód osobisty, ale żeby go mieć, to trzeba się zarejestrować, jak w przychodni do lekarza.
Potem mamy takie zabawne sytuacje. Starszym ludziom trudno było zapamiętać i dobrze wymówić słowo "pendrive", więc ustaliliśmy, że na zajęciach będziemy mówić na to "flaszka". Później ktoś się mnie pytał, czy przynosimy jakąś flaszkę na zajęcia.
A to nie jest tak, że może ci starsi ludzie chcieliby pozostać w tym swoim świecie?
Zgadzam się z tym, że nie należy ich na siłę uszczęśliwiać. Ale niektórzy z nich tego chcą i sprawne poruszanie się po Internecie daje im więcej możliwości. Są w stanie na przykład poszukać nowych gatunków roślin, jakie mogliby posadzić na działce itp.
A czego uczysz Latarników?
Na pewno nie uczymy ich obsługi komputera. Zakładamy, że to już potrafią. Uczymy ich odkrywania potrzeb u ludzi starszych. Stąd stawiamy na praktykę podczas szkoleń, inscenizujemy przykładowe scenki, robimy symulacje.
Kto może zostać Latarnikiem?
Każdy , kto chce się rozwijać. To wcale nie jest tak, że to są tylko informatycy. Wręcz przeciwnie, informatycy to mniejszość. Większość chętnych nie jest zawodowo związana z branżą IT. Na pewno bycie Latarnikiem pomaga - nie tylko starszym, ale i nam samym. Mówi się przecież tak, że jeżeli my komuś pomożemy, to nam się to zwróci. Oprócz tego każdy dostaje certyfikat, który może mu sie przydać w przyszłej pracy, zwłaszcza jeżeli ktoś ma w planach zostać animatorem kultury albo w ogóle stawia na pracę z ludźmi w wieku 50+.
Dzięki za rozmowę.
| Jeśli chcesz zostać Latarnikiem, wypełnij formularz na oficjalnej stronie projektu. Jeśli zgłoszenie zostanie przyjęte, przedstawiciele projektu się z Tobą skontaktują. |
Czytaj też:
 Polish Masters we Wrocławiu - bilety |  Przystanek Woodstock 2012 |  Slot Art Festival 2012 - program |  Castle Party 2012 w Bolkowie [program] |
Pensja minimalna 2024
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
