Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kuba Gurdak: Tadż Mahal jest nudny, wolę ludzi

Redakcja
Mógłby zamieszkać w Birmie, ale przyznaje, że kocha Wrocław. Ma ...
Mógłby zamieszkać w Birmie, ale przyznaje, że kocha Wrocław. Ma ... Kuba Gudak\archiwum
Mógłby zamieszkać w Birmie, ale przyznaje, że kocha Wrocław. Ma 24 lata i za sobą setki tysięcy przejechanych kilometrów.

Marcin Osman na tropie sadhu, świętych wężów - zobacz zdjęcia


Oczywiście z lustrzanką pod pachą. Kuba Gurdak, bo o nim mowa, studiuje na Akademii Wychowania Fizycznego we Wrocławiu. Pisze pracę magisterską na temat Birmy, która należy do jego ulubionych miejsc na świecie. Zwiedził także m.in. Indie, Laos, Kambodżę, Filipiny, Australię, Nową Zelandię, Boliwię, Peru i Chile. We Wrocławiu można było oglądać jego zdjęcia z podróży dookoła świata.

W wieku 21 lat objechałeś Ziemię. Co daje takie doświadczenie?

Podczas tej wyprawy spotkałem też ludzi młodszych od siebie. Wśród nas była np. 17-latka. Patrząc z dystansu, mogę powiedzieć, że ta podróż mnie ukształtowała. Byłem trudnym dzieckiem, dość nieśmiałym. Ta wyprawa dodała mi odwagi i pewności siebie.

Sport, podróże czy fotografia? Co jest twoją największą pasją?

Wszystkie trzy pasje się ze sobą łączą. I chyba to sprawia mi największą frajdę. Fotografią można się bawić. Na zdjęciach uwieczniamy te chwile, o których za jakiś czas już byśmy nie pamiętali. Wydaje mi się, że relacjonując zdarzenia opisowo, nie potrafilibyśmy przekazać o nich pełnej prawdy. Chodzi o to, że nieświadomie pominęlibyśmy pewne szczegóły, które mogłyby  mieć jednak istotne znaczenie. Tak było np. w Birmie. Kiedy tam przyjechałem, akurat były zamieszki. Na fotografii można zatrzymać czas, pokazać, co tam się wtedy naprawdę działo.

Podróżujesz od dziecka?

Gdy miałem kilka lat, wyruszyłem z rodzicami w pierwszy rejs. W wieku 16-17 lat pojechałem autostopem na krąg polarny. Potem była Kuba, akurat miałem okazję dość tanio kupić bilety. Pociąga mnie przede wszystkim to, co jest inne, dalekie od tego, co nas otacza na co dzień. Teraz na przykład fascynuje mnie Birma, która jest „złotą krainą” dla ludzi z Europy, chociaż tamtejszym mieszkańcom żyje się znacznie gorzej.

Podróżowałeś już pieszo, autostopem, jachtami, statkami, samolotami, autobusami, pociągami i... na wielbłądzie. Co sprawia ci największą przyjemność?

Najbardziej lubię rower. Nie można się wtedy zamknąć w klimatyzowanych czterech ścianach, ale jest za to szansa, żeby poznać tubylców. Ostatnio na przykład brałem udział w rowerowej sztafecie „Śladami Kazimierza Nowaka”. Jako uczestnicy projektu „Afryka Nowaka” chcemy powtórzyć wyczyn tego podróżnika i dotrzeć do miejsc, które zwiedził. W ramach tego przedsięwzięcia udało mi się np. zdobyć Ruwenzori, trzeci szczyt Afryki, a na rowerze udało mi się dotrzeć do wschodniego Konga. Nie przepadam natomiast za samolotami. Człowiek zasypia w jednym świecie, a budzi się w drugim.

Wolisz fotografować miejsca czy ludzi?

Zdecydowanie twarze ludzi, najlepiej w normalnych, życiowych sytuacjach. Ale fotografowanie osób zawsze stanowi pewien problem. Raczej nikt nie lubi, kiedy mu się robi zdjęcia. Ale to właśnie fotografie ludzi najlepiej oddają oryginalność i niezwykłość danego miejsca. Oczywiście, są fotoreporterzy, którzy agresywnie, czasem nawet bez pytania o zgodę, robią ludziom zdjęcia. Ja się jednak z tym nie zgadzam. Można też oczywiście fotografować miejsca, takie jak np. Tadż Mahal, ale one są nudne.

Zdarzało ci się robić zdjęcia komórką podczas podróży?

Nie mam nic przeciwko zdjęciom robionym telefonem. Ja takich nigdy nie robiłem, ale to dlatego, że moja komórka zawsze była zepsuta. Przyznam jednak, że było kilka takich momentów, w których chwyciłbym za telefon i zrobił zdjęcie, bo nie wszędzie pozwalają na fotografowanie. Lustrzanką nie da się niczego chyłkiem sfotografować.

Lubisz fotografować Wrocław?

Wrocław też fotografowałem, ale dawno, kiedy dopiero zaczynałem swoją przygodę z fotografią. Łatwiej jest bowiem zrobić dobre zdjęcie przedstawiające miejsce, którego się nie zna. Kocham Wrocław, ale rzadko go fotografuję, brakuje mi czasu.

Czy Wrocław wspiera młodych, utalentowanych fotografów?

Jesteśmy na pewno za takimi miastami, jak Kraków czy Poznań, w których zdecydowanie więcej mamy wystaw i galerii. We Wrocławiu wciąż jest tego za mało. Głęboko wierzę, że to się zmieni.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto