Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kraków. Taksówkarz z Eko Taxi podejrzany o napad na kierowcę Ubera

Marcin Banasik
Wojciech Matusik / Polskapresse
Damian M., były już kierowca korporacji taksówkarskiej Eko Taxi usłyszał zarzut kradzieży z rozbojem. Do napadu na kierowcę Ubera doszło 12 kwietnia na placu Matejki. Według pracodawcy poszkodowanego, do samochodu podeszło dwóch mężczyzn i zaczęło oddawać na niego mocz.

Kierowca Ubera zaczął nagrywać telefonem całe zdarzenie. To miało jeszcze bardziej rozzłościć napastników, którzy wdarli się do samochodu i, używając przemocy, zabrali mu urządzenie warte 800 zł.
Sprawa trafiła na policję, a ta przekazała ją prokuraturze. Z wstępnych ustaleń śledczych wynika, że taksówkarz Eko Taxi pobił poszkodowanego.

– Naciskać kolanem jego lewe udo, szarpał i uderzał w rękę. Czyn, którego dopuścił się Damian M. to rozbój, karany pozbawieniem wolności od lat dwóch do 12 – mówi prok. Janusz Hnatko, rzecznik krakowskiej prokuratury.
Wobec mężczyzny zastosowano dozór policji.

Pracodawca kierowcy Ubera twierdzi, że po raz pierwszy spotkał się z tak agresywną napaścią. – Na porządku dziennym są wulgaryzmy czy blokowanie drogi, ale taki atak to już zbyt wiele. Poszkodowany kierowca zrezygnował z pracy, bo nie chce być obiektem napaści ze strony taksówkarzy – mówi Mateusz.

Jako kierowca nie pracuje już też podejrzany o rozbój mężczyzna. – Nasz kierowca, po tym jak usłyszał zarzuty, został zwolniony dyscyplinarnie z pracy. Nie chcemy współpracować z takimi osobami, ale z drugiej strony firma nie może brać odpowiedzialności za wszystkich swoich kierowców – mówi Dawid Sznajder, szef kierowców w krakowskim oddziale Eko Taxi.

Damian M. pracował jako taksówkarz ponad 2 lata. Dawid Sznajder zapewnia, że wcześniej nie było skarg na tego kierowcę.
Taksówkarze, ci z taksometrami, to starzy wyjadacze, którzy nie tolerują konkurencji. Nie tylko tej działającej nielegalnie. Kierowcy Ubera to z kolei zazwyczaj młodzi ludzie, którzy szukają sposobu na szybki zarobek. Nie przejmują się tym, że ich działalność jest na bakier z prawem. Tak w skrócie można przedstawić strony konfliktu, który od ponad roku toczy się na krakowskich drogach. Tradycyjni taksówkarze założyli nawet nieformalną grupę, która „polowała” na uberowców, żeby udowodnić ich nielegalną działalność.

W maju ubiegłego roku doszło do pierwszego groźnego ataku na kierowców Ubera.
Dwóch taksówkarzy wylało kwas na samochód konkurencji. Mężczyźni usłyszeli zarzuty zniszczenia mienia.
Uber to amerykańskie przedsiębiorstwo założone w 2009 r, z siedzibą w San Francisco (Kalifornia). Firma stworzyła aplikację mobilną, która służy do zamawiania usług transportu samochodowego poprzez kojarzenie pasażerów z kierowcami korzystającymi z aplikacji.

Usługi firmy Uber są dostępne w wielu miastach świata. Problem jednak w tym, że pojawianie się kierowców korzystających z amerykańskiej aplikacji wywołuje liczne protesty wśród tradycyjnych taksówkarzy. We Francji taksówkarze palili opony na ulicy i starli się z policją. Amerykańska firma zawiesiła aplikację we Francji. W niektórych krajach działalność Ubera już została zakazana ustawowo, np. w Danii.

ZOBACZ KONIECZNIE:

WIDEO: Mówimy po krakosku - odcinek 14. "Biber"

Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto

od 12 lat
Wideo

Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto