Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Koszykarze Śląska polegli w Opolu

Patryk Załęczny
Koszykarze Wojskowego Klubu Sportowego "Śląsk" po niezwykle emocjonującej końcówce spotkania ostatecznie ulegli AZS-owi Opole 63:64. O sukcesie gospodarzy zadecydował celny rzut osobisty w wykonaniu Krzysztofa Chmielarza na 4 sekundy przed końcem meczu.

Spotkanie bardzo dobrze ułożyło się dla gospodarzy, którzy szybko objęli 3-punktowe prowadzenie (7:4) po rzucie z dystansu Łukasza Wojciechowskiego. Wrocławianie również odpowiedzieli celną trójką (Norbert Kulon) i na tablicy wyników na 6:46 do końca pierwszej kwarty widniał remis 7:7. Niestety po kilku gorszych akcjach w wykonaniu zawodników Śląska gospodarze z minuty na minutę coraz bardziej powiększali swoją przewagę, która na 3:40 do końca pierwszej odsłony meczu wzrosła do 8 punktów (15:7). Wówczas po raz kolejny wrocławianie uwierzyli w swoje umiejętności i za sprawą dobrej gry Mroczka-Truskowskiego i Pawła Bochenkiewicza przed końcem pierwszej kwarty zbliżyli się do miejscowych na zaledwie 1 punkt (17:16)

Kiedy wydawało się, że przyjezdni po dobrym końcu pierwszej partii stoczą wyrównaną walkę w kolejnej odsłonie, stało się zupełnie inaczej. Choć co prawda na początku drugiej kwarty po akcji 2+1 Norberta Kulona zrobiło się po 19, a 6 minut przed przerwą po celnym dwupunktowym rzucie Leszczyńskiego Śląsk tracił do gospodarzy zaledwie 2 punkty, to z każdą następną minutą na parkiecie coraz bardziej dominowali miejscowi. Słabsza obrona wrocławian i gorsza skuteczność szybko przełożyła się na lepsze wyniki koszykarzy AZS-u, którzy na 1:40 do końca drugiej kwarty osiągnęli aż 12-punktową przewagę nad przyjezdnymi, po celnym rzucie Bartosza Zubika. Tuż przed końcem wrocławianie zdobyli jeszcze 4 punkty z rzędu (3 Zyskowski, 1 Kulon), jednak ostatnie słowo należało do gospodarzy, a dokładniej Tomasza Antoniaka, który akcją 2+1 po faulu Wojciecha Supruna, wyprowadził koszykarzy AZS-u na 11 punktów przewagi.

Trzecia odsłona dzisiejszego spotkania była bardziej wyrównana, jednak wrocławianie w dalszym ciągu nie potrafili znaleźć odpowiedniej recepty na zniwelowanie straty do gospodarzy. Minutę przed końcem trzeciej kwarty nowy nabytek Śląska - Adrian Mroczek-Truskowski trafił celnie z dystansu zdobywając swój 11 punkt w meczu i niwelując deficyt do koszykarzy AZS-u na 7 punktów, jednak ostatecznie trzecia kwarta zakończyła się 9-punktową stratą do zawodników z Opola. Wrocławianie co prawda wygrali tą partię spotkania 2 punktami (18:16), zdecydowanie poprawiając swoją grę w stosunku do pierwszej połowy, jednak nadal było to zbyt mało na dobrze prezentujących się koszykarzy miejscowych.

Ostatnia, decydująca kwarta była już bardzo dobra w wykonaniu koszykarzy Śląska, jednak do sukcesu, jakim byłoby zwycięstwo zabrakło naprawdę niewiele. Od 32 minuty podopieczni Grzegorza Krzaka i Macieja Maciejewskiego przejęli całkowicie inicjatywę na parkiecie i w przeciągu niecałych 4 minut goście z Wrocławia zdobyli aż 10 punktów z rzędu niwelując straty do miejscowych do zaledwie 1 punktu. Na półtora minuty do końca meczu po celnym rzucie Tomasza Antoniaka ponownie koszykarze AZS-u odskoczyli zawodnikom Śląska, tym razem na 4 punkty, jednak za sprawą rzutów Bochenkiewicza i Supruna (wcześniej blok Leszczyńskiego) na 36 sekund do końca wrocławianie ponownie doprowadzili do wyrównania (63:63). Niestety w samej końcówce meczu gościom z Dolnego Śląska zabrakło odrobinę szczęścia i to gospodarze za sprawą celnego rzutu osobistego Krzysztofa Chmielarza po faulu Wojciecha Supruna ostatecznie wygrali i zapisali na swoim koncie jakże ważne 2 punkty.

Najwięcej krwi gościom z Wrocławia napsuli Łukasz Wojciechowski i Jarosław Pawłowski, którzy zapisali na swoim koncie po 13 oczek. Wśród przegranych najskuteczniejszy był najnowszy nabytek Śląska - Adrian Mroczek-Truskowski, który zanotował 15 punktów i zebrał 4 piłki. Również dobre spotkanie w barwach WKS-u rozegrał Paweł Bochenkiewicz, który trafiając 12 punktów i zbierając 12 piłek zanotował w tym spotkaniu double-double.

- Niestety przegraliśmy ten mecz, jednak zabrakło nam bardzo niewiele. W końcówce Wojtek Suprun popełnił faul i gracze z Opola wykorzystali jeden rzut osobisty, czym wygrali mecz. W spotkaniu z AZS-em swoim doświadczeniem bardzo pomógł nam Adrian Mroczek, który odbył z nami zaledwie cztery treningi i wydaje mi się, że swoją dzisiejszą grą pokazał, że w następnych pojedynkach będzie jeszcze lepiej. W dzisiejszym spotkaniu zabrakło nam jednak punktów ze strony Wojciecha Leszczyńskiego, który zanotował zaledwie 4 oczka i jeżeli nasi liderzy nie grają na swoim poziomie to dzieje się jak się dzieje i przegrywamy kolejne spotkanie. - powiedział po meczu drugi trener wrocławskiego zespołu - Maciej Maciejewski.

AZS Opole 64:63 WKS Śląsk (17:16, 21:11, 16:18, 10:18)
AZS Opole: Wojciechowski 13, Pawłowski 13, Antoniak 11, Zubik 11, Chmielarz
10, Gnatowicz 2, Cichoń 2, Kubiak 2, Koszela 0

WKS Śląsk: Mroczek-Truskowski 15, Bochenkiewicz 12, Suprun 10, Kulon 9,
Zyskowski 7, Fiks 6, Leszczyński 4, Raczek 0, Bodziński 0, Kowalski 0

WKS Śląsk

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto