Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kossak oddał Kościuszkę...

TERESA SEMIK
Cztery wielkie szkice Jana Styki i Wojciecha Kossaka, składające się na tzw. Małą Panoramę Racławicką, można zobaczyć w Muzeum Górnośląskim w Bytomiu. Jest to jedna z największych atrakcji wystawienniczych sezonu w ...

Cztery wielkie szkice Jana Styki i Wojciecha Kossaka, składające się na tzw. Małą Panoramę Racławicką, można zobaczyć w Muzeum Górnośląskim w Bytomiu. Jest to jedna z największych atrakcji wystawienniczych sezonu w naszym regionie.

Szkice olejne, o wymiarach około: 115x300 cm, namalowane zostały w skali 1:10 w stosunku do właściwego malowidła, które można oglądać we wrocławskiej rotundzie. Do wojny znajdowały się w pałacu Sapiehów w Krasiczynie. W 1981 roku trafiły z rąk prywatnych do Muzeum Narodowego w Krakowie, w formie depozytu, a od lat 90. znów są w rękach prywatnych. Do tej pory publicznie prezentowane były tylko w Krakowie, a po dłuższej przerwie także w Tarnowie, Przemyślu i Bytomiu.

Wystawa obrazuje nie tylko zmaganie się artystów z materią, ale przybliża atmosferę, w jakiej powstawała Panorama Racławicka - owo monumentalne dzieło stworzone "ku pokrzepieniu serc" i wystawione we Lwowie w 1894 roku na Powszechnej Wystawie Krajowej, w setną rocznicę insurekcji kościuszkowskiej.

Szkice do panoramy powstawały w rekordowym czasie, w kwietniu 1893 roku. Po akceptacji komisji artystycznej malarze nie przestawali pracować nad ich wykończeniem. Dwa malowidła Styka zabrał do Lwowa, a nad dwoma pozostałymi Kossak pracował w Krakowie. "(...) jak zaczną ludzie się zjeżdżać jesienią, sprzedamy szkice, na które mamy poważnych amatorów" - pisał Wojciech Kossak do żony i nie mylił się. Szkice kupił od artystów główny opiekun projektu - książę Adama Sapieha za niebagatelną kwotę.

Inicjatorem stworzenia Panoramy Racławickiej był Jan Styka. On też zastrzegł dla siebie namalowanie postaci Tadeusza Kościuszki. Z czasem uznał chyba, że Kossak uczyni to lepiej. W liście do żony, pisanym w lutym 1893 roku z Wiednia, Wojciech Kossak zauważył: "Styka odstąpiwszy mi Kościuszkę był tak przybity, taki okropnie smutny i tak stracił całą energię, że dla dobra sprawy, przetrzymawszy go cały tydzień, zwróciłem mu Kościuszkę, obiecując go posadzić i narysować konia".

Konflikt między obu panami trwał od samego początku wspólnego przedsięwzięcia i długo potem. Wyraźnie różnili się talentem, ale także podejściem do dzieła. Kossak uważał, że należy trzymać się obiektywnej prawdy, Styka był za symbolicznym jej przedstawieniem. Powołano nawet mediatora, przed którym malarze zawarli na piśmie kompromis: "Ze względu na konieczną potrzebę jednolitego działania około prac artystyczno-malarskich przy wykonywaniu Panoramy przyznaje się Panu Wojciechowi Kossakowi wewnętrzne kierownictwo a to za zgodą dobrowolną Pana Jana Styki. Panu Janowi Styce, jako inicjatorowi Panoramy, przyznaje się prawo dyspozycji figur i ugrupowania obrazu pod względem historycznym".

W lutym 1893 roku po otrzymaniu zaliczki artyści pojechali do Wiednia i tu w Archiwum Ministerstwa Wojny znaleźli plan bitwy pod Racławicami. Strateg wojskowy i historyk, Konstanty Górski, pisał w liście (odnalezionym niedawno) do Jana Styki o wyposażeniu żołnierzy.

Oficerowie artylerii mieli "Czapki tęgo pikowane, z barankiem czarnym na 3 cale szerokim, galonem obwiedzionym złotym lub srebrnym, podług naramiennika. Kitka biała prosto stojąca calów 10 wysoka, kokarda okrągła niewielka, z wstążki białej, jedwabnej (...)".

Zdaniem historyków sztuki te zabiegi o wierność szczegółów technicznych i historycznych dzieła przysłoniły ostatecznie troskę o jego wartość artystyczną. Niewątpliwie Mała Panorama Racławicka wychodzi zwycięsko z konfrontacji z właściwym malowidłem - jej poziom artystyczny jest wyższy. Wiąże się to także z tym, że przy Panoramie Racławickiej pracowało, prócz Styki i Kossaka, kilku młodych artystów: Teodor Axentowicz, Ludwik Boller, Tadeusz Popiel, Włodzimierz Tetmajer. Mała Panorama jest bardziej spójna, choć również widać różnice w partiach namalowanych przez obu artystów. Części Styki są spokojne i łagodne, natomiast namalowane przez Kossaka - dynamiczne, bogatsze kolorystycznie.

Prócz czterech malowideł na płótnie znane są także szkice ołówkiem, ale te nie dotarły do Bytomia. Praca przedstawiająca kosyniera Bartosza Głowackiego, który czapką zasłania lont armatni, odnaleziona została w Rzymie u członków rodziny Jana Styki.

Wystawę można zwiedzać do końca roku. Jej prezentacji patronuje "Dziennik Zachodni".

**

ZOBACZ GALERIĘ

**

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto