Najlepsze owoce i warzywa często w znacznie niższych cenach kupują łodzianie skupieni w Kooperatywie Spożywczej. W tym miesiącu po raz pierwszy w historii tej nieformalnej organizacji, można zamawiać cytrusy prosto z Sycylii. Owoce będą do odbioru tuż przed świętami Bożego Narodzenia.
Młodzi ludzie związani z Kooperatywa Spożywczą raz w tygodniu robią zakupy bezpośrednio u producentów, przez co ceny uszczuplone są o marże pośredników.
Twórcy łódzkiej spółdzielni inspirowali się, powstałą kilka miesięcy wcześniej, warszawską kooperatywą.
- Na początku, trzy lata temu, w łódzkiej kooperatywie uczestniczyło około 20 mieszkańców naszego miasta, dziś działa w niej kilkadziesiąt osób - mówi Jakub Klimczak - jeden z założycieli spółdzielni.
Działanie kooperatywy jest proste. Opiera się na nieodpłatnej i rotacyjnej pracy osób, robiących zakupy. Raz na jakiś czas trzeba poświęcić trochę czasu i np. pojechać po produkty lub pomóc w ich wydawaniu. Co tydzień członkowie spółdzielni kupują od producentów produkty zamówione przez osoby związane z kooperatywą. W każdy czwartek po godz. 18 w klubokawiarni Granda, mieszczącej się przy ul. Rewolucji 1905 r. 48, ma miejsce odbiór zamówionych zakupów.
A co jeśli ktoś zamówi jedzenie, a potem go nie odbierze?
- Kooperatywa opiera się na zaufaniu. Wierzymy, że jeżeli ktoś się do czegoś zobowiązuje, to tego nie lekceważy - tłumaczy Jakub Klimczak.
Do kooperatywy może się przyłączyć każdy. Nie ma żadnych ograniczeń ze względu na wiek. W łódzkiej spółdzielni działają licealiści, studenci, ludzie pracujący i emeryci. By przyłączyć się do projektu wystarczy przyjść na zebranie Kooperatywy, które odbywa się w klubokawiarni Granda w każdy czwartek o godz. 18. Wówczas można poznać załogę spółdzielni i wszystkie tajniki działania kooperatywy.
Po zapoznawczym spotkaniu można złożyć zamówienie za pośrednictwem formularza, który znajduje się na stronie internetowej lodz.kooperatywy.pl.
W Kooperatywie Spożywczej nie ma sformalizowanych składek członkowskich. Koszty transportu pokrywane są z dobrowolnych "zrzutek" na paliwo.
Wieść o zdrowych produktach w konkurencyjnych cenach, które zapewnia kooperatywa, rozeszła się po Łodzi pocztą pantoflową.
- W tej chwili nie prowadzimy żadnych akcji promocyjnych, a chętnych do uczestnictwa w spółdzielni wciąż przybywa- twierdzi Jakub Klimczak.
Podobne organizacje konsumenckie funkcjonują także w Krakowie, Poznaniu, Gdańsku, Białymstoku oraz Warszawie.
Ich działacze starają się regularnie spotykać i wymieniać doświadczeniami. Odbyły się już dwa ogólnopolskie zjazdy kooperatyw spożywczych, w 2012 roku w Warszawie i w 2013 roku w Łodzi.
Kooperatywa spożywcza nie jest wytworem XXI wieku. Podobne organizacje działały w Polsce w I połowie XX wieku. Przyjmowały różne formy, ale we wszystkich idea była taka sama: robić zakupy dla grupy konsumentów, dzięki czemu kupować więcej i taniej. W Łodzi również działały grupy oparte na spółdzielczości spożywców.
Łódzka kooperatywa to nie tylko tańsze zakupy i lepsze produkty. To także szansa poznania ludzi zaangażowanych społecznie. Działanie spółdzielni opiera się na życzliwości. Członkowie mogą liczyć na swoją pomoc.
- Spółdzielnie budują lepszy świat - podkreśla Jakub Klimczak.
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?