Tylko niecałe 20 proc. jest zdecydowanie przeciwko temu pomysłowi. Nasz sondaż jest pierwszym tego typu - niezależnym, w którym padło niewygodne dla wielu pytanie. Wcześniej badania w kwestiach polityki mieszkaniowej przeprowadzało miasto - podczas debaty deliberatywnej o budżecie. Okazuje się jednak, że nie tylko.
- Miasto też robiło takie badania, choć nigdy ich nie upublicznialiśmy. Wynik był podobny. Wyciągamy z tego wnioski. Trzeba jednak wyraźne zaznaczyć, że dyrektor ZKZL Jarosław Pucek nie kieruje się żadnymi badaniami, a racjonalnym gospodarowaniem miejskimi lokalami - mówi Mirosław Kruszyński, zastępca prezydenta Poznania.
- Nikt nie jest w stanie zagwarantować, że w przyszłości w tych kontenerach nie zamieszkają rodziny z dziećmi, jak to się stało na przykład w Bydgoszczy - podkreśla Agnieszka Ziółkowska ze Stowarzyszenia "My- Poznaniacy". - Takie getto może generować kolejne, zupełnie inne problemy, z jakimi jeszcze nie mieliśmy do czynienia.
Podobnie ocenia to radna Beata Urbańska, która mieszka niedaleko ul. Średzkiej, miejsca, gdzie staną pawilony.
- Umieszczenie ludzi w takich kontenerach jest po prostu niehumanitarne. Nigdzie nie mówi się, w jakich warunkach będą tam mieszkać, ile płacić choćby za prąd - mówi B. Urbańska.
Czytaj także: Jarosław Pucek - Miasto się nie ugnie. Czas na kontenery
Więcej przeczytasz w poniedziałkowym wydaniu "Głosu Wielkopolskiego"
Wyniki II tury wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
