To się nie uda. Biedne dzieci nasłuchają się obelg i wulgaryzmów. Nie moze być inaczej skoro Śląsk ma grać z Arką - to była pierwsza myśl, gdy dowiedziałem się o pomyśle, że kibice będą uczyć dopingu małe dzieci na meczu z odwieczym i znienawidzonym rywalem.
Dzięki Bogu, bo racjonalnie trudno to wytłumaczyć, wszytko wypadło rewelacyjnie. 6,5 tysiąca dzieciaków zasiadło na przeciwko pełnego fanatyków "młyna" i... przez cały mecz słuchali tylko piosenek, których aż miło nauczyć się na pamięć. Bardzo aktywnie pomagał im w tym Orzeł Ślązak - maskotka klubu. W roli wodzireja sprawdził się doskonale.
Zadanie nie było proste. Dzieci to specyficzny "target" dla wszelkich poleceń. Jednak większość starała się robić to co kazał Ślązak i wychodziło im naprawdę nieźle. Kilka razy weszli w interakcję z trybuną na przeciwko, która zawsze nagradzała dzieci brawami.
Śląsk wygrał z Arką 3:1, ale to nie wystarczyło do awansu. Mino to z trybun usłyszałem tylko gwizdy, co biorąc pod uwagę okoliczności było bardzo taktowne. Zero wulgaryzmów, zero agresji, maksiumum pozytywnej energi z trybun Stadionu Miejskiego. Brawo dla stowarzyszenia Wielki Śląsk, które zorganizowało akcję. Oby tak dalej.
ZOBACZ ZDJĘCIA; NA MECZU ŚLĄSK-ARKA DZIECI UCZYŁY SIĘ DOPINGU
Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?