Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kayah: Uwielbiam Wrocław! (WYWIAD)

Adam Kuźniarski
Kayax
Rozmawiamy z KAYAH, piosenkarką, która nagrała niedawno niezwykłą płytę "Transoriental Orchestra".

Lubi Pani Wrocław?
Bardzo. To magiczne miasto - przepiękne i bardzo światowe. Za każdym razem, kiedy tu przyjeżdżam, to mam wrażenie, że nie jesteśmy już w Polsce, w jak najbardziej pozytywnym tego słowa znaczeniu. Jest tu międzynarodowa atmosfera i niepowtarzalny klimat, nieporównywalny z żadnym miejscem w naszym kraju. Na każdym kroku czuć, że to miasto jest daleko wysunięte i otwarte na zachód, także w sferze mentalnej mieszkających tu ludzi. Wrocławianie to genialna publiczność: wyedukowana muzycznie, inteligentna, wymagająca, ale także taka, która na koncercie daje z siebie bardzo wiele.

Mówi Pani o "Transoriental...", że to podróż uchem po mapie. Bardzo spodobało mi się to określenie.
Niestety, nie jestem autorką tego zwrotu, bo wymyślili go moi dwaj koledzy z Radia Pin, w którym grają mnóstwo muzyki etnicznej. Ale, rzeczywiście, ta moja płyta jest taką podróżą uchem po mapie, ponieważ zaczynam ją od Półwyspu Iberyjskiego językiem ladino, przechodzę przez Maroko i język arabski, później zahaczam o hebrajski, aramejski - język Jezusa Chrystusa - przechodzę przez macedoński i wschodnią część Europy, kończąc w Polsce jidysz i po polsku. Ta płyta to też moja podróż przez wieki istnienia diaspor żydowskich, bo są na niej pieśni z XII i XIII wieku.

"Transoriental Orchestra" to nie są proste, przyjemne, popowe kompozycje. Ta muzyka skłania do refleksji.
Wierzę w moich odbiorców i myślę, że starzeją się i dojrzewają razem ze mną, a zawsze byli ze mną ludzie inteligentni, ludzie poszukujący. Z szacunku dla moich słuchaczy nie mogę obniżać poprzeczki czy chociażby stać w miejscu.

Na płycie można usłyszeć świetny jazz, mnichów tybetańskich, a nawet elementy muzyki elektronicznej.
Tak. To doskonała praca naszego kolegi - Atanasa Valkova. Jest on kompozytorem i producentem, który zajmuje się przede wszystkim muzyką filmową, ale także klubową. Szczęśliwie podziela też moje zainteresowanie muzyką orientalną. Wymyślił to na tyle nowocześnie, że przy całej orientalnej otoczce wplótł w to na przykład dub czy dubstep. Po nagraniu tej płyty tak wielokulturowej i wielowątkowej pod względem muzycznym mogę powiedzieć, że muzyka nie zna granic.

Chcesz wybrać się na koncert, albo na szaloną imprezę? Sprawdź w naszym niezbędniku, co dzieje się w mieście!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto