Napoleon powiedział kiedyś, że "armia baranów, której przewodzi lew, jest silniejsza od armii lwów, prowadzonej przez barana". Można się w tym powiedzeniu doszukiwać wiele mądrości. Jaki ma ono związek z savoir-vivrem w biznesie? Po pierwsze, najwyraźniej stanowisko managera zobowiązuje, żeby zachowywać się jak "lew" a nie "baran".
Po drugie, warto, aby "baran" zastanowił się nad wywieraniem pierwszego wrażenia i etykietą biznesu. Czy komplementować i całować w rękę? Czy klepać pracownika po plecach lub kolanie w zależności od rangi uznania? Czy zdrabniać imiona? Albo mówić klientowi podczas lunchu, że szpinak przykleił mu się do zębów?
Część "baranów" może myśleć, że jak się już dorobili i dużo zarobili, to stać ich na maniery, a raczej ich brak. I tu pojawia się kolejne francuskie słowo: faux pas [gafa - przyp. red.], które jest nieodmienne związane z łamaniem savoir-vivre'u. Czy faux pas jest założenie krótkiej koszuli z krawatem na spotkanie zarządu, lub zbyt krótkich białych skarpet do czarnych butów? Jeśli nawet nie uznamy tego za gafę, jest to potencjalna utrata szansy na zrobienie dobrego pierwszego, drugiego i … setnego wrażenia. Dlaczego?
Dresscode, czyli zasady dotyczące doboru stroju do pracy, są nieodłączną częścią etykiety biznesu. Im bardziej konserwatywna branża tym bardziej należy dbać o ich przestrzeganie.
Jeśli jako słowo savoir-vivre doczeka się już prawidłowej wymowy, to szybko zostaje zastąpione przez incydenty drobnych manier, które rozpłyną się na oceanie walki tego co "miłe", z tym co "konieczne" w biznesie. Przykład? Coachingowy styl zarządzania uznawany jako "miękkie" podejście do pracowników, przegrywa jeszcze z dyrektywnym stylem, kiedy nie ma miejsca na kulturę osobistą, bo liczą się głównie efekty.
Każda firma posiada swoją kulturę bogatą w obyczaje i reguły, które po prostu sprawdzają się. Zatem jeśli przysłowiowe "zarządzanie ręczne" bliskie stylowi dyrektywnemu sprawdza się, to wielu managerów myśli: po co burzyć tę sytuację przez rozmowy o etyce, manierach i atmosferze w pracy.
A jak się ma savoir-vivre do pracy zespołowej? Model aranżacji wnętrz wymusza podstawowe zasady współżycia społecznego. Praca w dużych biurach, szczególnie w otwartej przestrzeni biurowej (ang. open space), wymaga od nas umiejętności współpracy z ludźmi i budowania relacji. Katalog dobrych manier można definiować wymiarem biurka, bo ten teren "prywatny" wyznaczany jest przez ścianki działowe, i wkraczanie na niego bez przyzwolenia właściciela jest nietaktem. Odczują to szczególnie pracownicy Call Center, których zmorą jest nieustanny hałas i zapach cebuli lub śledzia unoszący się z biurka sąsiada.
Wpływ środowiska pracy ma zatem duże znaczenie nie tylko dla zdrowia psychicznego, lecz także dla produktywności pracowników. Co ciekawe, savoir- vivre rozwija się także w aspekcie branż, dzięki czemu specyficzniej określa się zasady dotyczące zasad zachowania. Zaprzykład może posłużyć branża finansowa, gdzie zdecydowana większość firm mówi, czym są zachowania etyczne i gdzie jest granica, której nie można przekroczyć.
Zdecydowanie wolę powrót do źródła słowa savoir-vivre, bo oznacza ono po prostu "znajomość życia", a dobre intencje i zdrowyrozsądek wyznaczają granice zasad zachowania. W biznesie może to oznaczać powrót do podstawowych pytań: "po co nam to wszystko" , "dla kogo" i " jaki wpływ będzie miało to, co robimy".
Autorka ukończyła Akademię Ekonomiczną w Katowicach, uzyskała kilkanaście międzynarodowych certyfikatów, m.in. University of Cambridge Local Examination Syndicate. Jest członkinią Polskiego Stowarzyszenia Zarządzania Kadrami, a także The Chartered Institute of Personnel and Development (CIPD) w Wielkiej Brytanii. Swoją aktywność zawodową dzieli między Śląsk a Cambridge.
Pensja minimalna 2024
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?