Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kandydaci spierają się o Świdnicę - DEBATA

Małgorzata Moczulska, Sylwia Królikowska, Barbara Szeligowska
Kandydaci na prezydenta Świdnicy podczas debaty: Mariusz Barcicki (PiS), Zbigniew Szczygieł (PO), Jarosław Kurzawa (PSL) i Adam Markiewicz (SLD)
Kandydaci na prezydenta Świdnicy podczas debaty: Mariusz Barcicki (PiS), Zbigniew Szczygieł (PO), Jarosław Kurzawa (PSL) i Adam Markiewicz (SLD) Dariusz Gdesz
Jakimi inwestycjami drogowymi zajmą się najpilniej po ewentualnie wygranych wyborach? Jak oceniają tę kończącą się kampanię wyborczą? Kto miał najwięcej pieniędzy, a kto chce iść do sądu? Co z najdroższymi przedszkolami w regionie? Czy mają pomysł na rozwiązanie tej sytuacji? Świdnicki Rynek, choć piękny, nie tętni życiem. Co zrobią, by to się w końcu zmieniło?

Debata o tym, jak przyszłość miasta widzą kandydaci na fotel prezydenta Świdnicy po wyborach
21 listopada. O ważnych dla mieszkańców sprawach rozmawiały: Małgorzata Moczulska i Sylwia Królikowska z "Polski-Gazety Wrocławskiej" oraz Barbara Szeligowska z Radia Wrocław

Jak oceniacie Panowie tę kończącą się kampanię wyborczą?

Mariusz Barcicki (PiS): Była strasznie brutalna. Szczególnie moja rodzina mocno odczuła tę brutalizację. Na świdnickim portalu ukazała się np. informacja dotycząca mojej córki, stawiająca ją w złym świetle, wręcz atakująca. Mam nadzieję, że Magdalena pozwie do sądu portal i wygra tę sprawę. Będzie walczyć o honor swój i swojej rodziny.

Zbigniew Szczygieł (PO): Uważam, że kampania była spokojna, czasem merytoryczna. Dla mnie bardzo pouczająca. Cieszę się, że mogłem spotykać częściej bardzo wielu znajomych, bo ze względu na obowiązki służbowe niezbyt często się spotykamy.

Jarosław Kurzawa (PSL): Ze wszystkich kampanii, w których uczestniczyłem, ta jest jedną z mniej agresywnych. Zresztą jestem osobą, która stara się wprowadzać zasadę merytoryczną, a nie agresywną. Nie odczułem w tej kampanii działań krytycznych. Sądzę, że w tych debatach, w których uczestniczyliśmy, staraliśmy się zachowywać w ten sposób, by pokazywać to, co ludziom proponujemy, a nie dyskredytować siebie. Po to są kampanie, by dać ofertę mieszkańcom, żeby to nie była konkurencja, bo to od wyborców zależy, kogo wybiorą.

Adam Markiewicz (SLD): Oceniam kampanię w zasadzie jak wiele poprzednich: ani lepsza, ani gorsza. Natomiast można było zaobserwować bardzo dużą ekspansję jednego komitetu wyborczego - Wspólnoty Samorządowej, która widać ma dobrze uposażonych kandydatów na radnych, bo mogła sobie taką kampanię zafundować. Myśmy prowadzili bardzo skromną, jak zwykle, kampanię, nie było tyle środków. Natomiast myślę, że było bardzo dużo propagandy tego jednego komitetu wyborczego i nie wszystkie komitety przedstawiły swoje programy wyborcze, a wydaje mi się, że do wyborców powinny docierać programy, a my powinniśmy się o nie spierać i o nich dyskutować.

Mieszkacie Panowie w Świdnicy bądź jesteście z nią związani. Proszę powiedzieć, czego z Waszej perspektywy najbardziej mieszkańcom brakuje?

Szczygieł: Moim zdaniem, a patrzę na Świdnicę z racji zawodu z poziomu regionu, zlikwidowania wykluczenia komunikacyjnego. Świdnicy brakuje zarówno sprawnego połączenia drogowego, jak i nieistniejącego połączenia kolejowego. Jest to jednak rzecz, która ma ogromny wpływ na rozwój naszego miasta, otwarcie się, no i w końcu zajęcie pozycji w regionie, która jest należna temu miastu. Powrót do tej pozycji historycznej.

Kurzawa: Sądzę, że świdniczanom brakuje tego, co powinno być w nowoczesnym mieście: i klasycznej rozrywki, i dostępu do sklepów, które dziś mamy we Wrocławiu, do parków rozrywki, jak aquapark, do tych standardowych potrzeb, które każdy mieszkaniec chciałby mieć u siebie, a nie tylko u sąsiadów. Brakuje stabilnych miejsc pracy, takich, które związane są z nowoczesnymi technologiami, bo ja uważam, że takie miejsca są trwałe. Nie tylko robotnicze, które bardzo szybko przemieszczają się z Polski na Ukrainę. Brakuje uśmiechu mieszkańcom Świdnicy. Dlaczego o tej porze Rynek jest pusty? W normalnie funkcjonującym mieście taki rynek powinien tętnić humorem, życiem i młodzieżą.

Markiewicz: Mieszkańcom wielu rzeczy brakuje, pomimo tego, że władza chwali się, że same sukcesy osiągnęła. Myślę, że brakuje po pierwsze kina z prawdziwego zdarzenia, brakuje hal sportowych, bo te, które mamy obecnie, są przepełnione i nie ma tam wolnych miejsc od godziny 7 do 21. Brakuje zakładu opiekuńczo-leczniczego, a jest problem z ludźmi chorymi i przewlekle chorymi, którzy wypisywani są ze szpitala, i np. rodzina ma chorego zabrać do domu, a on ma być np. karmiony sondą, i rodzina sobie z tym nie radzi. Brakuje obwodnicy południowo-zachodniej i cały ruch odbywa się przez miasta, co powoduje zagrożenie dla bezpieczeństwa przechodniów i mieszkańców, brakuje zwykłej ludzkiej opieki nad ludźmi. Wielu mieszkańców potrzebuje pomocy, a tej pomocy znikąd nie otrzymują.

Barcicki: Świdnicy brakuje prezydenta, który miałby czas na spotkanie z mieszkańcami. Otóż dziś oczekuje się na spotkanie z prezydentem kilka tygodni. Brakuje domu spokojnej starości i dla osób przewlekle chorych, zresztą od dłuższego czasu o to zabiegam. Następnie kina - robimy Festiwal Reżyserii Filmowej, a nie mamy kina. Baza sportowo-rekreacyjna jest fatalna. Potrzebujemy w trybie natychmiastowym hali widowiskowo-sportowej, po to by oglądać tam ciekawe spektakle i robić widowiska sportowe na bardzo wysokim poziomie.

Jakie są najpilniejsze inwestycje drogowe, którymi zajmą się Panowie po ewentualnie wygranych wyborach?

Kurzawa: Obwodnica to jest podstawowa nitka komunikacyjna, która powinna być zrealizowana w Świdnicy. Realizowany jest łącznik autostradowy, ale on nie rozwiąże problemów, bo dalej miasto będzie obciążone ciężkim transportem. W związku z tym bardzo pilne jest przerzucenie obwodnic od węzła strzegomskiego aż do Pszenna. By ruch tranzytowy przez miasto nie przejeżdżał. To rozwiąże generalnie problem komunikacji w mieście, ale i usprawni ją oraz rozwiąże problem Wałbrzycha, który powinien się w to włączyć.

Markiewicz: Najpilniejszą inwestycją jest dokończenie łącznika do A4. To na pewno rozwiąże problem dojazdu do autostrady, choć nie całkiem, bo nadal pozostanie droga krajowa. Natomiast brakuje obwodnicy południowo-zachodniej, która przyjęłaby cały ruch tranzytowy Wałbrzych - Wrocław i Dzierżoniów - Wrocław. To poprawi bezpieczeństwo w mieście. Trzeba dokończyć też drogi osiedlowe, brakuje chodników, drogi są zniszczone. Ponadto brakuje parkingów, a mieszkańcy nie mają gdzie parkować.

Barcicki: W trybie błyskawicznym należy dokończyć budowę łącznika, ale i wziąć się za budowę obwodnicy południowej. To poprawi ruch tranzytowy. Dokonać trzeba reorganizacji ruchu na terenie całego miasta, tak aby samochody o tonażu powyżej 3,5 tony nie przejeżdżały przez Świdnicę. Mam wiele sygnałów od mieszkańców, którzy narzekają, że ich budynki pękają wskutek drgań przenoszonych przez przejeżdżające pojazdy. Wyremontować należy drogi wewnętrzne, bo są w fatalnym stanie.

Szczygieł: Przede wszystkim realizacja budowy łącznika i małej obwodnicy, ale również zabieganie w ministerstwie, żeby rozpoczęto inwestycję południową naszego miasta. Te zadania na pewno spowodują, że ruch tranzytowy będzie skanalizowany i nie będzie przebiegał, tak jak dziś, przez miasto. Oczywiście, remonty dróg naszych, wewnętrznych i odbudowa chodników, budowa parkingów.

Sprawa ważna dla wszystkich rodziców. W mieście są najdroższe przedszkola w regionie. Jaki jest Panów pomysł na rozwiązanie tej sytuacji?

Markiewicz: Jest to przygotowanie, wybudowanie, zorganizowanie następnych miejsc w przedszkolach. To, co jest dziś, to jest ograniczona ilość i nie wszystkie dzieci mają szansę na to, by być przyjętymi do przedszkola. Potrzeba od 150 do 200 miejsc w przedszkolach. To by zapewniało objęcie wszystkich dzieci wychowaniem przedszkolnym. Wyeliminowałoby również sytuację, że dzieci w przedszkolu nie ma, bo kogoś na to nie stać. Wszystkie dzieci, które chcą, powinny chodzić do przedszkola.

Barcicki: Jestem zdecydowanie za zwiększeniem miejsc w przedszkolach w Świdnicy lub budową kolejnych. Jestem też przeciwnikiem prowadzenia prób prywatyzacji w tych zakresie. To prowadzi do oszczędności, ale i do gorszej opieki edukacyjnej naszych dzieci.

Szczygieł: Jestem za zwiększeniem liczby miejsc w przedszkolach, bo to ma ogromny wpływ na realizowanie się młodych matek na gruncie zawodowym. To, co zaproponował rząd, by objąć przedszkola systemem oświaty, to byłaby możliwość włączenia przedszkoli w system dofinansowania. Obok tego ważne, by była możliwość pojawiania się podmiotów prywatnych, tak by była możliwość opieki nad dziećmi w różnej formie.

Kurzawa: Edukacja przedszkolna to początek edukacji w ogóle, a w związku z tym zapewnienie jej jest obowiązkiem samorządu. Niekoniecznie trzeba budować przedszkola, kiedy mamy niż demograficzny. Jest możliwość, żeby przy szkołach podstawowych tworzyć oddziały przedszkolne. To można robić bez wielkich inwestycji, można wyłączyć część obiektu szkolnego na działalność przedszkolną.

Władze miasta przedstawiły projekt aquaparku. Jest bardzo atrakcyjny, ale i bardzo drogi. Czy po wygranych wyborach będzie Pan kontynuował ten pomysł?

Barcicki: Świdnica już od dłuższego czasu powinna mieć aquapark. Tak się składa, że pobliskie małe miejscowości mają takie centra. Gdyby miasto mądrze dysponowało środkami finansowymi, na przestrzeni 3,5 roku można było wygenerować choćby ze sprzedaży nieruchomości i gruntów kwotę 40-50 mln zł i aquapark na świetnym poziomie wybudować. Należy wziąć się do tej sprawy bardzo ostro i gromadzić środki, by przeznaczyć je na budowę.

Szczygieł: Z tego, co mi wiadomo, jest to druga kampania obecnie sprawujących władzę, gdzie aquapark jest tematem. Jestem za budową, bo 60-tysięczne miasto powinno zmyć plamę i wejść w szeregi tych miast, które takie miejsce rekreacji mają. Sądzę, że będzie ono cieszyło się bardzo dużym zainteresowaniem, bo dziś świdniczanie muszą jeździć do Świebodzic czy Bielawy.

Kurzawa: Mam nadzieję, że to ostatnia kampania wyborcza, w której mówimy o aquaparku. Bałem się ostatnio, że Żarów wcześniej niż Świdnica go wybuduje. Trzeba jednak mierzyć siły na zamiary. A jeśli chodzi o inwestora, to jestem daleko od tego, by była to inwestycja typowo miejska. Samorząd powinien skupić się na zapewnieniu tego, by uczniowie mieli dofinansowany zakup biletów, a pozyskać inwestora, który będzie to prowadził komercyjnie.

Markiewicz: Jestem za. W 2001 roku była już koncepcja budowy przy hali sportowej na Zawiszowie, ale zmieniła się władza i koncepcja poszła do kąta. Myślę, że powinien to być aquapark prowadzony przez władze samorządowe, bo prowadzony przez podmioty prywatne nie będzie dawał możliwości korzystania z niego osobom najbiedniejszym. A uważam, że parki, baseny czy hale sportowe powinny być dostępne dla wszystkich mieszkańców, a nie tylko tych, co mają pieniądze.

Świdnicki Rynek, choć piękny, nie tętni życiem. Jaki macie pomysł, by to się zmieniło?

Szczygieł: To jest na pewno duży problem, a Rynek będzie żył, jak będzie tu klient. A tym klientem jest turysta. Atrakcje, które Świdnica posiada, powinny być jak magnes, który przyciągnie z zewnątrz. Jest jeszcze wielu Dolnoślązaków, którzy nie mają pojęcia o walorach miasta. To jest pobudzenie małych i średnich przedsiębiorców. Dlatego promocja, promocja z prawdziwego zdarzenia i skomunikowanie Świdnicy z Wrocławiem.

Kurzawa: Żeby Rynek funkcjonował, nie wolno przeprowadzać centrum miasta poza centrum. Brak decyzji dotyczących szybkiej realizacji galerii w Zaułku Świętokrzyskim, a realizacja galerii poza miastem przesunie tę aktywność poza Rynek. To jest niebezpieczeństwo. Świdnica jest dziś miastem turystycznym, przejazdowym, a powinna być przyjazdowym, dlatego potrzebne są hotele. Potrzeba też tanich, a nawet bezpłatnych do godziny parkingów w centrum, tak by każdy mógł się tu zatrzymać.

Markiewicz: Rynek będzie bardzo trudno ożywić, ponieważ euforia prywatyzacji lat 90. sprawiła, że miasto posprzedawało malutkie sklepiki handlowcom, którzy twierdzili, że kochają miasto, a potem sprzedali je bankom. Dlatego mamy w Rynku centrum bankowe. Należy więc tworzyć ulgi dla tych, którzy będą chcieli tu tworzyć i rozwijać gastronomię.

Barcicki: Trzeba poprawić wizerunek Rynku. Na przeszkodzie stoi dzika prywatyzacja i to, że każdy szuka zysku. Trzeba by zwiększyć ofertę turystyczną miasta, wykorzystać walory katedry, Kościoła Pokoju, poszukać innych atrakcji, a poprzez to przyciągnąć turystę. On będzie szukał hotelu czy restauracji. Niezbędne są też ulgi dla osób, które będą chciały taką działalność rozwijać.

Teraz temat bardzo głośny w kampanii, a mianowicie parki świdnickie. Wspólnota Samorządowa przedstawiła projekt zagospodarowania parku Centralnego, który budzi kontrowersje. My chcemy zapytać o wszystkie parki w mieście. Co należałoby zrobić, by stały się one rzeczywiście miejscem odpoczynku i rekreacji mieszkańców?

Kurzawa: Jestem zwolennikiem natury. Dla mnie park to masa zieleni, przepiękne ścieżki z ławkami, ładnie oświetlone. To też miejsce, gdzie można odpocząć i gdzie można puścić dzieci i te dzieci mogą tam bezpiecznie się bawić. Jestem przeciwnikiem nowoczesności i iluminacji. Widziałem wiele parków w Europie i zawsze były to obiekty dostępne, gdzie można rozłożyć koc i odetchnąć. Świdnica ma bardzo ładne parki, po prostu trzeba je posprzątać, postawić ławki, niekoniecznie muszą grać, oświetlić i pilnować, żeby był porządek. To jest rozwiązanie. Mamy też przepiękne tereny nad Bystrzycą, o których nie można zapomnieć, tam przydałyby się piękne bulwary.

Markiewicz: Świdnica ma przepiękne parki, duże obszarowo, blisko centrum i wystarczy o nie zadbać. Trzeba wykonać alejki, zrobić oświetlenia i ławki. Ale żeby mogły żyć, to jeszcze trzeba tam to życie wprowadzić. Może weekendowe koncerty orkiestrowe, zabawy dla dzieci organizować. Przeciwny jestem natomiast pomysłowi ogrodzenia parku, gdzie będą grające ławki, bo wtedy nie będą one dla wszystkich mieszkańców. Oni mają prawo przyjść tu, posiedzieć i odpocząć.

Barcicki: Świdnickie parki powstały po roku 1886, kiedy to rozebrano twierdzę świdnicką. Wielokrotnie oprowadzam turystów, który są nimi zachwyceni. Parki powinny być zadbane, czyste, powinny być miejscem służącym rekreacji dzieci, młodzieży i dorosłych. Dlatego potrzebna tam jest choćby ściana wspinaczkowa czy udrożnienie Bystrzycy celem poprowadzenia nią spływów kajakowych. No i lepsze oświetlenie. Ono jest ważne, bo dzisiejsze parki to parki zgrozy. Strach tam wejść. Biletowanie wejścia do parków to nieporozumienie.

Szczygieł: Parki muszą być ogólnodostępne. Jestem zaskoczony, że Świdnica nie przystąpiła do konkursu o środki unijne na rewitalizację parków, bo potencjał jest tu ogromny. Jestem zdania, że powinny być oświetlone i bezpieczne. Bo dziś wejście do parku po zmroku to ogromne ryzyko.

Jak oceniacie rozwój Świdnicy w ostatnich czterech latach? Co byście zrobili inaczej, co oceniacie dobrze, a co źle?

Markiewicz: Myślę, że władze miejskie nie wykorzystały szansy, jaka jest i była do wykorzystana, a mam na myśli środki unijne i budżet miasta. Dobrze, że jest realizowana galeria przy ulicy Westerplatte, ale długo trwały sprawy administracyjne. Mamy w planach drugą galerię w Zaułku Świętokrzyskim, ale uzgodnienia władz miasta z inwestorem w tej sprawie trwają już dwa albo i trzy lata i nadal nie można przepchnąć niechęci władz do realizacji tej inwestycji, mimo że wszyscy widzimy, jak to miejsce dziś wygląda. Nie realizowano też obiektów społecznych, nie ma nowych przedszkoli, aquaparku, hali sportowej. Władze zauroczyły się budową wieży ratuszowej, którą mieszkańcy będą oglądać, natomiast nie chcą stworzyć lepszych warunków do życia.

Barcicki: Poprawiła się na pewno polityka medialna. Moim zdaniem wiele mediów mocno wspiera lokalną władze, ale czy tak jest do końca, należałoby zapytać mieszkańców. W mieście brakuje bazy sportowej i rekreacyjnej, ale również mądrej polityki mieszkaniowej. W tej chwili blisko 400 rodzin oczekuje na swoje upragnione mieszkanie. Należy doprowadzić też do tego, by w Świdnicy funkcjonowały małe szkoły. W molochach dzieci czują się zagubione, a w małych szkołach są bezpieczne, a edukacja jest lepsza.

Szczygieł: Te cztery lata to brak współpracy z samorządem województwa dolnośląskiego, a to była wielka szansa sprawnego i gospodarczego wykorzystania środków unijnych. Nie wykorzystano ich, a wręcz krytykowano wiele przedsięwzięć, nie włączając się w nie. Przykład to orliki, które Świdnica krytykowała. Brakuje centrów rekreacyjnych i sportowych na osiedlach. O parkach była już mowa. Trzeba też powiedzieć, że w mieście brakuje koncepcji urbanistycznej. Przemysł zaczyna się wkradać w osiedla mieszkalne. Strefa ekonomiczna jest w pobliżu Zawiszowa, Zarzecze ma problemy z betoniarnią.

Kurzawa: Mógłbym się podpisać pod tym, co mówili koledzy, ale na pewno błędem były inwestycje drogowe, a raczej ich brak. Myśmy przespali dobry czas. O inwestycjach mówi się od lat, a mamy rok 2010 i dopiero teraz coś się ruszyło. Mówię to z własnego doświadczenia, bo wielokrotnie przywoziłem do Świdnicy inwestorów, którzy mówili wprost, że dopóki nie ma dobrych dróg i łączności z autostradą, nie będą inwestować. Braki to oczywiście aquapark, to też budownictwo socjalne. To mankament samorządów w kraju, bo nie ma spójnej polityki budowania mieszkań socjalnych. TBS-y nie wypaliły, więc samorządy muszą same realizować te inwestycje.

Z powodu nadmiaru obowiązków w debacie nie wziął udziału obecny prezydent miasta Wojciech Murdzek ze Wspólnoty Samorządowej. Szkoda, bo wiele pytań odnosiło się do jego pomysłów i do jego działalności.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na legnica.naszemiasto.pl Nasze Miasto