Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Julia Kamińska: BrzydUla to nie ja

Kinga Czernichowska
Kinga Czernichowska
O rozbieranych sesjach, nagości, współpracy z Tomkiem Jacykowem i kontynuacji "BrzydUli" rozmawiamy z Julią Kamińską, odtwórczynią roli Uli Cieplak.

Julia Kamińska zagrała też m.in. w filmach "Mniejsze zło" i "Zero". Obecnie przygotowuje się do nowej roli.**Podczas Wrocławskich Promocji Dobrych Książek we Wrocławiu podpisywała "BrzydUla. Pamiętnik".
**Odmówiłaś "CKM-owi" rozbieranej sesji fotograficznej. W przyszłości też to wykluczasz?

Ja niczego nie chcę wykluczać, bo nigdy nie wiadomo, co się stanie. Ale w ogóle nie jestem gotowa na coś takiego. Co innego wystąpić nago w filmie. Nie mam problemu ze swoim ciałem. Nie wstydzę się. Ale świadomość tego, że każdy facet na ulicy może kupić sobie taką gazetę i zrobić z nią, co chce, już mnie krępuje. Może kiedyś zmienię zdanie, dojdę do innych wniosków. Ale póki co, nie odpowiada mi to. To nie mój klimat.

Czy zdarza Ci się utożsamiać z Ulą Cieplak? Myślisz czasami: "O, tutaj akurat postąpiłabym dokładnie tak jak ona"?

Nie przypominam sobie takiej chwili. Staram się tego nie przekładać na swoje życie prywatne, ponieważ jestem zupełnie inną osobą. Jakieś punkty wspólne między mną a Ulą na pewno istnieją, ale jest ich niewiele. Przyznam szczerze, że coraz mniej. Ula mnie bardzo często denerwowała. Wzbudzała moją sympatię, ale przez swoją naiwność i nieskażenie prawdziwym życiem działała mi na nerwy.

Gdybyś miała wybierać - jako Julia Kamińska a nie Ula Cieplak - między Markiem a Piotrem, na którego z nich byś się zdecydowała?

Na Piotra (śmiech). Teraz nie chcę obrazić Filipa Bobka, który jest niezwykle atrakcyjnym facetem. Zresztą on sobie doskonale zdaje z tego sprawę. Ale mi się akurat bardziej podoba Maciek Brzoska, odtwórca roli Piotra. Ma żonę i dzieci, więc odpada. Mimo że zwykle podobają mi się bardziej bruneci, w tym pojedynku akurat wygrywa Maciek.

Jak się pracuje z Filipem Bobkiem?

Cudownie. To jest niesamowicie uroczy chłopak. Pracowaliśmy razem szesnaście miesięcy. Widywaliśmy się prawie codziennie. To świetny aktor. Myślę, że każdemu się z nim fajnie współpracuje.

Czy będzie kontynuacja "BrzydUli"?

Tego na razie nie wie nikt. Czekamy na odpowiedź. Ale jeśli będzie kontynuacja, to na pewno nie w takiej formie. Nie będzie to 235 odcinków, tylko maksymalnie kilkanaście, za to godzinnych, bardziej filmowych. Nie powinnam jednak o tym mówić, bo nikt jeszcze o tym nie wie.

Nie przeszkadza ci to, że wszyscy kojarzą cię głównie z Ulą Cieplak?
Pewnie, że przeszkadza. Ale taki jest koszt pracy w serialu. Zagrałam dużą rolę w produkcji dużej stacji. Chyba nie było innej możliwości. Gdyby teraz wszyscy wiedzieli, jak mam naprawdę na imię, to byłby olbrzymi sukces. Nie wiem zresztą, z czego by to miało wynikać. Jestem znana tylko i wyłącznie z roli Uli. To naturalne. Może uda mi się kiedyś udowodnić, że nie jestem Ulą.

Zdarza ci się słyszeć **na ulicy**, jak ktoś woła za tobą "Ula" albo "BrzydUla"?

Tak, chociaż coraz częściej zdarza się też, że ludzie wiedzą, jak mam na imię i nazwisko. To jest trochę budujące.

Nie przeszkadza ci sława? Wiele kolorowych pism śledzi nie tylko twoje życie prywatne, ale też styl ubierania się itd.

Nie za bardzo się tym interesuję. Jeśli mogę nie udzielać jakiegoś wywiadu bądź nie mam na to ochoty, to po prostu staram się tego nie robić. Ostatnio rzeczywiście był taki czas, że gdziekolwiek nie wyszłam, to od razu pojawiało się pełno nieprawdziwych newsów na mój temat. Chciałam to przystopować, szczególnie jeśli idzie o moje życie prywatne.

Nie miałam czasu się jeszcze do tego przyzwyczaić, bo stosunkowo niedawno skończyliśmy pracę nad serialem. Kiedy mieliśmy zdjęcia, nie miałam czasu się tym zajmować.

Poza tym ta przemiana w telewizji wydarzyła się niedawno. Zanim BrzydUla zmieniła się w piękną Ulę, nikt mnie na ulicy nie rozpoznawał. Mogłam siedzieć spokojnie w tramwaju. Teraz dużo ludzi się na mnie gapi, wytykają mnie palcami bądź krzyczą: "BrzydUla!". Jeszcze się do tego nie przyzwyczaiłam.

A odnalazłabyś się w ogóle w świecie mody, czy to kompletnie nie Twoja bajka?

Nie, to zupełnie nie jest moja bajka. Nie znam się na tym. Nie wiem, co jest modne. Średnio mnie to obchodzi. Jestem normalną kobietą, lubię ładnie wyglądać. Ale to musi się wiązać z tym, że ja się w czymś dobrze czuję. Nigdy w życiu, przynajmniej prywatnie, nie założyłabym czegoś, w czym źle się czuję. A często, jak się okazuje, to jest niemodne albo źle w tym wyglądam. Nie zamierzam się jednak tym przejmować. Gdybym brała do siebie każdą rzecz, którą ktoś na mój temat powie, już dawno bym się załamała.

Praca z Tomaszem Jacykowem chyba nie przyniosła efektu. Masz swój własny styl.

Dostałam propozycję, żeby spotkać się z nim, pójść na zakupy i zrobić z tego śmieszny materiał. Myślę, że to wyszło. Ale wiedziałam od początku, że Tomasz Jacyków nie zmieni mojego wizerunku ani stylu. W tej kwestii nikt nie jest w stanie na mnie wpłynąć. Ja się muszę po prostu w czymś dobrze czuć. Chodziło więc tylko o to, żeby nakręcić fajny materiał, a nie o stylizację.

Zdradzisz nam coś z kolejnych odcinków serialu?

Teraz to chyba wyjdzie wszystko na korzyść Piotra. Ale tylko przez krótki czas. Już do końca będzie tak w lewo, w prawo, nie wiadomo jak. Staraliśmy się wszystkich widzów trzymać w napięciu do ostatniego momentu. Myślę, że się udało.

Jakie jest Twoje największe marzenie?

W końcu mieć tego magistra, żeby to nade mną nie wisiało. Bo jednak jest strasznie ciężko pogodzić studia z pracą.

Wiesz już, nad czym w najbliższym czasie będziesz pracować?

Tak, będę grać rolę w filmie. Nie mam jeszcze podpisanej umowy, więc nie powinnam o tym mówić, żeby nie zapeszyć. To zupełnie odmienna rola od BrzydUli, dlatego cieszę się, że będę mogła to zagrać. Jest to postać skomplikowana, trochę negatywna.

Oprócz tego gram teraz w Teatrze Komedia w Warszawie. Jestem w trakcie prób. Niedługo mamy premierę. Będę robić też jakiś dubbing do filmu Disney'a. Ale nie wiem jeszcze, co to jest. Dowiedziałam się dwa albo trzy dni temu. Robię różne rzeczy. Jestem otwarta na propozycje i chcę podejmować wyzwania.

Dzięki za rozmowę.

Dzięki!


Czytaj też:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto