Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jelenia Góra: Taksówkarze na postojach walczą ceną

Rafał Święcki
fot. Polskapresse
Cenowa wojna w jeleniogórskich taksówkach. Jedna z korporacji taksówkowych wozi klientów znacznie taniej niż inne. Klienci się cieszą, ale konkurencja mówi o dumpingu, który doprowadzi do spadku liczby taksówek w mieście.

Tańsi taksówkarze, twierdzą że nie chcą uczestniczyć w cenowej zmowie innych korporacji. W wojnie są już pierwsze ofiary. Część taksówkarzy rzeczywiście zamierza się wycofać z branży. Zaś tania korporacja liczy straty spowodowane niszczeniem jej reklam. Dotychczas oszacowano je na ok. 6 tys zł. Sprawców zniszczeń szuka policja. Doszło też do incydentu na postoju. Jednemu z kierowców taniej korporacji przebito w aucie opony, a na firmową komórkę, ktoś przysłał esemesa „Generał dziś zginie”. Chodzi założyciela nowej korporacji na jeleniogórskim rynku. Taksówkarze nazywają go „Generałem” ponieważ to emerytowany żołnierz.

Korporacja Radio Taxi Sudety, powstała we wrześniu 2010 roku, gdy w mieście działało pięć innych firm. Postanowiła zdobyć klientów ceną. Kilometr jazdy ich taksówką w pierwszej taryfie kosztuje 2,5 zł, a za „trzaśnięcie drzwiami” klienci płacą 5 zł. U konkurencji za kilometr trzeba zapłacić 3 zł, zaś stawka opłaty początkowej wynosi 5 lub 7 zł.

- Przygotowując cennik, nie zakładaliśmy by być najtańszymi. Przeliczyliśmy jedynie za ile możemy wozić pasażerów. Skoro wyszło mniej niż u konkurencji, to plus dla nas. Klientów mamy coraz więcej – mówi Edward Ilnicki, prezes Radio Taxi Sudety. Według niego taksówkarze innych korporacji zamiast oburzać się na ich cennik, powinni przemyśleć wysokość swoich stawek. Jego zdaniem w Jeleniej Górze ma miejsce zmowa cenowa.

- Największe korporacje, działające wiele lat na runku, zawsze podnosiły ceny w tym samym czasie i ustalały je na takim samym poziomie – dodaje Ilnicki.
Konkurenci odpierają te zarzuty.

- Nasze ceny są realne. Odzwierciedlają wysokość kosztów, które musimy ponosić. Przecież paliwo i opłaty na ZUS ciągle idą w górę. Oni mogą jeździć taniej, bo większość z ich kierowców to emerytowani wojskowi i milicjanci. Nie ponoszą takich kosztów – mówi Jerzy Mazur z zarządu Radio Taxi 96-22.

Według Zbigniewa Lecha prezesa Radio Taxi Śnieżka, tania konkurencja chce wykończyć inne firmy i zmonopolizować taksówkowy rynek w Jeleniej Górze.

- Ja żyję tylko z postoju, nie mam kilku tysięcy złotych emerytury. Choć my też dajemy klientom rabaty, nie stać nas, żeby kurs za 50 zł zrobić za 20 zł. A oni tak jeżdżą, poniżej kosztów – tłumaczy Zbigniew Lech.

Taksówkarze z droższych korporacji wyliczyli, że mogliby obniżyć obecną cenę maksymalnie o 10 procent. Wówczas stawka za kilometr jazdy w pierwszej taryfie mogłaby spaść do 2,7 zł.

- U nich cena bywa nawet o połowę niższa od naszej, bo oni zwiększyli obszar miejski poza granice miasta. Jeżdżą do Siedlęcina i Staniszowa w pierwszej taryfie – dodaje Mirosław Kuca prezes Radio Taxi Mercedes.

Sprawdziliśmy jak wyglądają cenniki w innych dolnośląskich miastach. W Legnicy za kilometr zapłacimy 2 zł, a opłata początkowa wynosi 6 zł. W Wałbrzychu stawka za kilometr jest podobna, ale za „trzaśnięcie drzwiami” klienci płacą 7 zł.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na jeleniagora.naszemiasto.pl Nasze Miasto