Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Janusz Radek kameralnie i subtelnie

Adam Kuźniarski
Janusz Radek we wrocławskiej Klubokawiarni Mleczarnia przy ul. Włodkowica 5, zaprezentuje bardzo kameralny program „Poświatowska/Radek”
Janusz Radek we wrocławskiej Klubokawiarni Mleczarnia przy ul. Włodkowica 5, zaprezentuje bardzo kameralny program „Poświatowska/Radek” Piotr Krzyżanowski
Janusz Radek wystąpi z recital „Poświatowska/Radek” w sobotę (23 maja) o godz. 19 we wrocławskiej Mleczarni przy ul. Włodkowica. Bilety kosztują 30 i 35 zł.

Jest Pan artystą wszechstronnym, przez lata występów na scenie można było oglądać Pana od występów kabaretowych przez punk rock, aż do poezji śpiewanej. Skąd taka różnorodność?
Janusz Radek: Codziennie rano, zaraz po tym, jak wstanę, patrzę w lustro i zadaje sobie pytanie, czy dzisiaj będę robił to, co mnie zaciekawi. Chyba najlepszą odpowiedzią na ten mój twórczy płodozmian jest właśnie ta ciekawość. Z twórczością jest tak jak z uprawianiem stale jednego gatunku zboża – jeśli uprawia się tylko jeden, jest bezpieczniej, ponieważ to, co się robi, jest znane i nie trzeba ryzykować, że próba może się nie powieźć. I wielu twórców tak robi, ponieważ wydaje im się, że to daje im poczucie wiarygodności. Dla mnie uprawianie jednego pola to za mało i przyznam, że ciężko wtedy by było mi mówić o wiarygodnej pracy twórczej.

We Wrocławiu zaprezentuje Pan swój nowy recital „Poświatowska/Radek”. Kiedy zakochał się Pan w w twórczości Poświatowskiej?
Poświatowska jest artystką, która posmakowała poezji w sposób bardzo wyjątkowy. Jej poezja jest naturalna, wynikająca z naturalnej potrzeby mówienia o radościach, smutkach czy napięciach, które są dla człowieka jak najbardziej naturalne. Muszę przyznać, że kiedy podejmowałem pierwsze próby poznawania poezji, atakowały mnie „poetyckie pomniki” wystawione tym wielkim. Z poezją Poświatowskiej tak nie było.

Czy w takim razie poezja jest nam ciągle potrzebna?
Na pewno. To jest najwyższa forma języka i taka szpica jest nam potrzebna w każdej dziedzinie. Poezja trochę wyszła z mody, ponieważ teraz nie trzeba jej znać na przykład po to, aby zachwycać sobą kobiety. Jeśli kiedyś stało by się tak, że poezja wyszłaby z użytku, wtedy zginęła by w nas pewna subtelność.

Jak powstawał recital „Poświatowska/Radek”?
Przyznam, że udało mi się skonstruować go poza normalnym dniem pracy, ponieważ teraz jestem w trakcie nagrywania płyty, która pojawi się jesienią. Praca nad płytą dała mi nowy oddech. W związku z produkcją zacząłem słuchać innej muzyki. Bardzo szybko doszedłem do wniosku, że jej twórczość można ubrać w nowe, piękne, muzyczne szaty. Myślę, że się udało, ponieważ do instrumentów klasycznych udało się dołączyć cały barwny pióropusz palety dźwięków elektronicznych. Cieszę się, że dzięki temu nie musiałem szukać mocno oklepanych środków wyrazu, jak gitara klasyczna i wyciągnięty sweter (śmiech).

Czym jest bardziej współczesny język muzyki?
Są to na przykład dwa instrumenty klawiszowe, które dają przestrzeń. Celowo tak to nazywam, ponieważ starałem się nie aranżować tego przy pracy z Adamem Drzewieckim. Staraliśmy się żeby te dwa płynne stany – muzyka i poezja – przenikały się bez straty dla żadnej z nich. Fajnie się złożyło, bo udało się nam skonstruować kameralną trasę koncertową. Koncert we wrocławskiej Mleczarni będzie na małej scenie, wystąpimy bez krawatów i niepotrzebnego w tym przypadku przepychu, który jakoś wiąże się z moimi koncertami. Tym razem postawiłem na bliski kontakt z publicznością, celowo zostawiłem sporo niedopowiedzianego zarówno w warstwie tekstowej, jaki i muzycznej...

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto