Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ich Troje: Trudno jest uciec od przeszłości (Rozmowa Naszemiasto.pl)

Redakcja
Marek Wilczyński / marekwilczynski.pl
Za nami jubileuszowy koncert grupy Ich Troje. Zespół wystąpił we wrocławskiej Hali Stulecia z okazji dwudziestolecia swojego istnienia. Trudno uwierzyć, że aż tyle czasu minęło, odkąd Ich Troje święciło triumfy, podbijając serca fanów utworami "Keine Grenzen" czy "Zawsze z Tobą chciałbym być".

Okazuje się jednak, że pewne rzeczy się nie zmieniają. W dalszym ciągu koncerty Ich troje to przemyślane widowiska i swego rodzaju show, podczas którego artyści występują w przebraniach i korzystają z rekwizytów. Do wykonania każdej z piosenek przygotowana została specjalna oprawa.

Kiedy wchodzimy do garderoby porozmawiać m.in. z Michałem Wiśniewskim, ten rozmawia przez telefon z dziećmi. Trudno oprzeć się wrażeniu, że rodzina musi być dla niego bardzo ważna. Tę rodzinną atmosferę dało się odczuć również podczas koncertu. We Wrocławiu fani przygotowali zespołowi kilka niespodzianek. Nie mogło zabraknąć łez wzruszenia w oczach Michała Wiśniewskiego.

O miłości, walce z nałogiem i przeszłości rozmawiamy z Michałem Wiśniewskim i Jackiem Łągwą.

Niesamowite emocje po koncercie, ci sami wierni fani - co się zmieniło po tych dwudziestu latach?

Michał Wiśniewski: Czuję, że mam już 44 lata. Jestem bogatszy o doświadczenia. Jacek zawsze był taką dziecinną pupcią, takim dzieckiem zespołu.

Jacek Łągwa: Chcesz powiedzieć, że zarosłem teraz? Spokojnie, mam zamiar zgolić brodę. To tylko chwilowe.

Michał Wiśniewski: Ogólnie rzecz ujmując, niewiele się zmieniło. Oczywiście, teraz na koncertach ludzi jest mniej.

Jacek Łągwa: To ta hala urosła.

Michał Wiśniewski: Nie, nie, niestety hala nie urosła. Mieliśmy okazję grać tu kilkakrotnie. Za każdym razem było fajnie.

Dziś nie ma już takiego szału jak kiedyś, w latach 90., kiedy nastolatki wymieniały się zdjęciami czy wycinkami z gazet. Przykro?

Jacek Łągwa: Słuchaj, do teraz tak jest. Dziewczyny w dalszym ciągu mają nasze zdjęcia.

Michał Wiśniewski: Tylko nie te aktualne, a te sprzed dziesięciu lat (śmiech).

Jacek Łągwa: Moja młodsza córka ostatnio powiedziała mi, że nauczyciel historii męczy ją, by zaniosła tacie kubek do podpisania. I ja mówię: Dobra, nawet płytę dorzucę, byle tylko miała piątkę z tej historii (śmiech).

Michał Wiśniewski: Muzyka to taka dziedzina sztuki, dzięki której człowiek - właśnie przez tę przeszłość - wolniej się starzeje. Kiedy patrzę na Grzesia Markowskiego, to jestem naprawdę dobrej myśli.

Ale Grzegorz Markowski śpiewa też, że "trzeba wiedzieć, kiedy ze sceny zejść", czego oczywiście ani zespołowi Perfect, ani Ich Troje, nie życzymy.

Michał Wiśniewski: Nie jesteśmy boysbandem. To, co robimy, bazuje na czymś innym. Zresztą, w przyszłości chcemy na przykład zająć się musicalami, przy jednym już pracowaliśmy razem z Jackiem. Oczywiście, ciężko uciec od swojej przeszłości.

Żałujesz czegoś?

Michał Wiśniewski: Nie, nie żałuję absolutnie niczego. Nie da się niczego zmienić w życiu. Czasu nie da się cofnąć, więc gdybanie na ten temat jest bezprzedmiotowe. Było pięknie i wierzymy też, że wszystko, co dobre, jeszcze przed nami. Nie żyjemy tylko tym jubileuszem. Każdy z nas ma swoje życie, oddajemy się swoim pasjom. Ja jeżdżę w rajdach, gram w pokera, latam samolotem od piętnastu lat. Marta pracuje dla Disneya w Stanach Zjednoczonych, na koncerty przyjeżdża do nas, do Polski, z Nowego Jorku. Sam się dziwię, że jej się chce. A już 24 czerwca w Opolu spotkamy się także z Justyną Majkowską i pokażemy ten power, który został wypracowany wspólnie. I udowodnimy, że potrafimy być przyjaciółmi.

Wielu fanom brakowało później Justyny.

Michał Wiśniewski: Pewnie, i jest to całkiem normalna reakcja ze strony fanów. Są zespoły, tak jak na przykład Abba, które żywią do siebie nienawiść przez lata. Ale nienawiść to pewna forma miłości, nie bierze się przecież znikąd. Źródłem najczęściej jest przebywanie ze sobą non stop.

Mówi się, że jest bardzo cienka granica między miłością a nienawiścią.

Michał Wiśniewski: To prawda. Zwłaszcza jeśli mówimy o prawdziwych uczuciach, to widać to bardzo wyraźnie. Czasem zdarza nam się myśleć "co by było, gdyby", ale kiedy przychodzą do głowy takie myśli, to najczęściej jest już za późno, by coś zmienić. Ale podkreślę raz jeszcze: niczego nie żałuję. Tego, że przez moment była z nami Justyna Panfilewicz, też nie. Pożegnanie nie było miłe, ale to też już nie ma znaczenia. Na dobre i złe jesteśmy chyba tylko ja i Jacek.

I prywatnie to również była taka przyjaźń na dobre i złe?

Michał Wiśniewski: Czas goi rany i pewne rzeczy z dystansu wyglądają zupełnie inaczej. Co do przyjaźni, jestem bardzo ostrożny. Niejednokrotnie przyjaźnie musiałem weryfikować i nie mówię o członkach zespołu, ale o zwykłym, ludzkim życiu. Wielu w ogóle nie zweryfikowałem. Z Jackiem jesteśmy przyjaźnie do siebie nastawieni, pomagamy sobie nawzajem. W dzisiejszych czasach, kiedy naprawdę trudno o wyciągnięcie ręki, to już jest dużo.

Jest trema przed takim jubileuszowym koncertem?

Michał Wiśniewski: Pewnie, że jest. Oczywiście, teraz wszystko wygląda trochę inaczej. Kiedyś mogłem wypić setkę przed koncertem i jakoś poszło. Teraz nie piję, w związku z czym absolutnie na trzeźwo do wszystkiego podchodzę.

Czyli wiesz już, czym jest moc mierzenia się z własnymi słabościami.

Michał Wiśniewski: Ale żeby była jasność, ja wcale nie chcę nikogo zmieniać. Nie będę suchym alkoholikiem, który nawraca innych. Pijcie na umór, jeśli chcecie. Każdy ma swoje życie i każdy może robić to, co mu się podoba.

Jakie plany?

Michał Wiśniewski: 10 czerwca ukaże się płyta "Nierdzewny", a 24 czerwca czeka nas bardzo ważny koncert, kolejny dzięki Ninie Terentiew. Będzie transmitowany przez Polsat, na głównej antenie.

Dziękuję bardzo za rozmowę.

rozmawiała Kinga Czernichowska, dziennikarka gazetawroclawska.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wideo
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto