Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zmierzch imperium według Kapuścińskiego zobaczysz we Wrocławiu (ZDJĘCIA)

Jacek Antczak
fot. Ryszard Kapuściński
Takich zdjęć nie mają nawet najsłynniejsze agencje fotograficzne na świecie. Bo Ryszard Kapuściński był jednym z kilku reporterów, którzy odważyli się zapuścić wtedy w ten rejon świata - opowiada o zbiorach zdjęć słynnego reportera Karolina Wojciechowska, kuratorka wystawy w Muzeum Narodowym.

- Mam wiele pięknych dowodów, że świat pamięta o Ryszardzie. Ale zadaniem mojego życia jest robienie wszystkiego, by ta pamięć była żywa i pokazywała mojego męża takiego, jakim był - mówi Alicja Kapuścińska, wdowa po największym polskim reporterze, który zmarł w 2007 roku.

- Akurat o jego zdjęciach, które robił przez całe życie i które my też wciąż odkrywamy, jego czytelnicy niewiele wiedzą - dodaje Alicja Kapuścińska, która w poniedziałek, 3 września, we wrocławskim Muzeum Narodowym otwierała wystawę "Zmierzch imperium".

Wystawa złożona jest ze zdjęć, które są zapisem reporterskich podróży Kapuścińskiego po Związku Radzieckim z przełomie lat 80. i 90., a uzupełniona fotografiami z podróży do rodzinnego Pińska z 1979 roku.

Zobacz też: Tańsze kąpiele w Aquaparku

- Cały świat zna Ryszarda Kapuścińskiego jako wybitnego reportera, a od kilku lat odkrywa jego nieznane oblicze jako autora znakomitych, reporterskich zdjęć - tłumaczy Karolina Wojciechowska, kuratorka wystawy i prezes Fundacji Ryszarda Kapuścińskiego.

- Wystawa "Zmierzch imperium" jest kolejną, którą pokazujemy we Wrocławiu. I z pewnością nie ostatnią. W archiwum Ryszarda Kapuścińskiego zgromadziliśmy i zdigitowalizowaliśmy już 10 tysięcy negatywów. Są wśród nich prawdziwe skarby, między innymi z podróży do Chin, Japonii, Ameryki Południowej czy niezwykłe zdjęcia z Ghany i Angoli zrobione w latach 60. Takich zdjęć nie mają nawet najsłynniejsze agencje fotograficzne na świecie. Bo Ryszard Kapuściński był jednym z kilku reporterów, którzy odważyli się zapuścić wtedy w ten rejon świata - opowiada Karolina Wojciechowska.

Przeczytaj też: W nowym Heliosie pobujasz się kulturalnie (ZDJĘCIA)

Zdjęcia, które trafiły na ekspozycję pt. "Zmierzch imperium", odnaleziono kilka lat temu w prywatnym archiwum autora "Imperium". Ryszard Kapuściński planował wystawę fotografii, które wykonał podczas podróży po ZSRR. Sam wybrał i wykadrował zdjęcia, a negatywy kilkuset fotografii schował w szarych kopertach. Po raz pierwszy zaprezentowane zostały dwa lata temu w warszawskiej "Zachęcie".

- Cieszę się, że trafiły do Wrocławia, z którym oboje mieliśmy wyłącznie dobre wspomnienia. Byłam tu z Rysiem, gdy odbierał doktorat honoris causa Uniwersytetu Wrocławskiego i nie zapomnę pięknej laudacji wygłoszonej przez profesora Jana Miodka - powiedziała nam Alicja Kapuścińska.

Wystawę można oglądać w Muzeum Narodowym (pl. Powstańców Warszawy 5) do końca września.

O wystawie przeczytasz też TUTAJ

Zobacz też:
*"80 milionów" polskim kandydatem do Oscara 2013 (ZDJĘCIA, FILM)
Wrocławianie bawili się na koncercie Scorpions (ZDJĘCIA)

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto