Świadkiem całej sytuacji była pani Iwona Dyszkiewicz-Najda, wrocławska radna.
- Nie jestem radykałem, sama jadam karpia w Wigilię, ale to co zobaczyłam przekracza wszelkie granice. Ryby były ściśnięte, w wannie było ich chyba sześć warstw. W pewnym momencie dowieziono kolejną, w której ryby były równie stłoczone. W niej również brakowało wody. Gdy jeden z klientów chciał zrobić zdjęcie, wezwano ochronę. Na jednym z nich widać, jak pracownik stoiska zagarnia ryby łopatą - relacjonuje radna.
- Sklepy naszej sieci przestrzegają wytycznych Głównego Lekarza Weterynarii w sprawie postępowania z rybami w sprzedaży detalicznej - zapewnia Michał Sikora, rzecznik prasowy Tesco Polska.
Czytaj też: Prokurator generalny stanął w obronie karpii
Według tych zaleceń, ryby muszą być przechowywane w szczelnych basenach o gładkich ścianach. Woda musi być wymieniana nie rzadziej niż co 48 godzin. Maksymalne zagęszczenie ryb to 1 kilogram na litr wody.
- W tym roku w Tesco nie odnotowano żadnych uchybień w kwestii przechowywania żywych ryb - mówi Michał Sikora.
Nikt ze sklepu Tesco w centrum handlowym Marino nie chciał się wypowiedzieć w tej sprawie.
9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?