Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Agnieszka Czerwińska, modelka w rozmiarze XXL założyła agencję modelek plus size Nobody's Perfect

Redakcja
Joanna jest modelką "Nobody's perfect"
Joanna jest modelką "Nobody's perfect" Jagoda Bulik
Powstała pierwsza agencja modelek plus size - "Nobody's perfect". W ciągu trzech tygodni zgłosiło się do niej 2,5 tysiąca kobiet, które marzą o karierze modelki. Wśród nich jest Magda Dudek - pisze Joanna Barczykowska

Do tej pory była dyskryminacja, wstyd i przykrości. Z tym musiały się zmagać w Polsce modelki w rozmiarze XXL. Trzy tygodnie temu coś się zmieniło. W Polsce powstała pierwsza agencja modelek o dużych rozmiarach.

Czy możemy już ogłosić rewolucję w rozmiarze XXL? Na to jest jeszcze za wcześnie, ale z powodzeniem można powiedzieć, że rozmiar 44 zatriumfował.

W ciągu trzech tygodni do agencji "Nobody's perfect" przyszło 2,5 tys. zgłoszeń od kobiet, które marzą o karierze modelki, ale nigdy nie założą sukienki w rozmiarze 36. Agnieszka Czerwińska, szefowa agencji, dostała także kilkadziesiąt propozycji od firm, które są zainteresowane sesją zdjęciową z "prawdziwymi" kobietami.

Modelki size plus reklamują wszystko - od kostiumów i wieczorowych kreacji, po bieliznę i sukienki erotyczne. Jak czują się w swojej skórze?

- Wspaniale. I o to chodzi - zapewnia Agnieszka Czerwińska, modelka size plus i założycielka agencji modelek "Nobody's perfect". - Jeszcze rok temu nikt nie chciał płacić za sesje modelkom size plus, przekonując, że będą miały ciekawy dodatek do portfolio. Dziś mamy po kilka propozycji w miesiącu. A dwa miesiące temu po raz pierwszy stanęłam na wybiegu w warszawskiej Królikarni obok Ani Piszczałki, która była finalistką polskiej edycji Top Model. Uważam to za swój największy sukces.

Agnieszka Czerwińska nigdy nie była filigranową dziewczyną o smukłych kształtach. Zawsze czuła się jednak piękną kobietą. Ponad trzy lata temu zdecydowała się pokazać swoje wdzięki w reklamie. Oczywiście za darmo, bo o honorarium nikt nie chciał rozmawiać.

- Reklamowałam ubrania dla kobiet puszystych - garsonki, kostiumy, sukienki, a także bieliznę. Na swoim koncie mam ponad 100 sesji, zarówno komercyjnych, jak i artystycznych. Marząc o karierze modelki, chciałam na początku sprostać wymaganiom, jakie stawiał świat mody. Od kiedy pamiętam byłam na jakiejś diecie, co skończyło się tylko efektem jo-jo. Moi znajomi śmieją się, że mogłabym wydać książkę na temat większości istniejących diet i ich zgubnych skutków. W końcu postanowiłam zaakceptować siebie taką, jaka jestem. Nie oznacza to, że przestałam o siebie dbać - dodaje Czerwińska.

W portfolio agencji "Nobody's perfect" jest dziś 12 modelek. Do końca roku ma być ich 25. Jakie są kryteria?

- Przyjmujemy kobiety od 44 do 48 rozmiaru. Choć w agencji mam też niższe modelki, teraz chcę przyjąć dziewczyny, które mają minimum 173 cm wzrostu. Wzrost jest bardzo ważny w przypadku pokazów, a chciałabym, żeby dziewczyny brały w nich udział. Na pokazach kreacje lepiej wyglądają na wysokich kobietach - tłumaczy Agnieszka Czerwińska.

- Szukam też dziewczyn, które potrafią już ładnie chodzić i pozować. Zdjęcia puszystych modelek robi się zdecydowanie trudniej, ponieważ fotograf musi tak oświetlić modelkę, żeby wyglądała korzystnie.

Modelki size plus nie potrzebują Photoshopa, żeby wyglądać pięknie.

- Wystarczy zadbana skóra, pięknie wcięta talia, ładnie utrzymany biust i ciekawa twarz. Nie liczy się też wiek. Potrzebne są kobiety od 18. roku życia i starsze. Dążę do tego, żeby ubrania dla kobiet puszystych prezentowane były przez kobiety, które będą je nosić. To chora sytuacja, kiedy ubrania dla puszystych prezentują chude modelki, którym trzeba upinać suknie na szpilki - uważa Czerwińska.

Rozmiarową rewolucję przeszły już zagraniczne media. Po 10 latach promowania kobiet w rozmiarze zero, pulchne modelki pokazał już australijski i włoski Vogue. Czy polskie modelki z "Nobody's perfect" mają szansę na sesje w luksusowych magazynach?

- Na razie na pewno nie. Walczymy jednak o to, żeby w reklamach występowały kobiety o realnych kształtach. Większość pań w Polsce zabiera do przymierzalni stroje w rozmiarze 40-42. Jeśli zobaczą ubrania na pulchnej kobiecie, uwierzą, że im też będzie w nich dobrze - mówi Czerwińska.

Dumną posiadaczką 44 rozmiaru jest też Magdalena Dudek, najbardziej znana polska modelka plus size. Pierwszą sesję Magda miała trzy lata temu. Magda przyznaje jednak, że karierę modelki zaczęła przypadkiem.

- Trzy lata temu zadzwoniła do mnie koleżanka, która pracowała w Łodzi jako modelka. Szczupła oczywiście. Robiła sesję zdjęciową dla firmy odzieżowej w Zgierzu. Okazało się, że ta firma wypuszcza na rynek kolekcję dla kobiet puszystych i potrzebują modelki, która wystąpi w sesji zdjęciowej. Byłam trochę niepewna, ale zgodziłam się - opowiada Magda.

Od tego czasu pojawiają się kolejne propozycje. - Wystąpiłam w reklamie rajstop, sukienek, żakietów i kostiumów dla kobiet puszystych. Mam nadzieję, że będzie więcej takich reklam - mówi Magda. Za każdą sesję Magda dostaje od 400 do 700 zł. To kilkakrotnie mniej niż dostają modelki w rozmiarze zero.

- Mam nadzieję, że już wkrótce to się zmieni i pulchne modelki będą cenione tak samo jak szczupłe - mówi Czerwińska.

Okrągłe modelki pokażą kobietom, jak się ubierać

Elżbieta Pierzchalska, stylistka konkursów Miss Polonia i The Look Of The Year:
Do Polski coraz szybciej docierają wszystkie nowinki modowe, dlatego dojrzeliśmy też do zatrudniania modelek plus size. Myślę, że czeka nas rewolucja, ponieważ projektanci też zaczynają korzystać z modelek plus size. Coraz częściej takim sesjom zdjęciowym towarzyszą pokazy mody.

Wiele firm szyje odzież dla kobiet dojrzałych i tęższych i trudno było takie ubrania prezentować na modelkach w rozmiarze 34 lub 36. Wygląda to niewiarygodnie, ponieważ potencjalne klientki, które są tęższe, nie potrafią sobie wyobrazić i uwierzyć, że będą wyglądały w tym dobrze.

Poza tym, ubrania szyte na pulchniejsze kobiety źle wyglądają na szczupłych modelkach. Mam nadzieję, że dzięki pokazom z udziałem modelek plus size panie o bardziej kobiecych kształtach zaczną też podkreślać swoją figurę, zamiast chować ją w szerokich namiotach. Moim zdaniem, obszerne ubrania jeszcze dodają kobietom kilogramów.

Panie chcą wyglądać kobieco, nie jak wieszaki

Marcin Rajski, dietetyk w Centrum Med-Spa Magellan:
Przez wiele lat dominował trend na bardzo szczupłe kobiety, zwłaszcza w mode-lingu, dlatego do gabinetów dietetycznych trafiają najczęściej dziewczyny z poważnymi zaburzeniami odżywiania. Dziś jest już zdecydowanie inaczej i modelki odżywiają się z głową.

Często trafiają do mnie dziewczyny, które robią karierę w modelingu i chcą wymodelować swoją sylwetkę. Układam wtedy dla nich dietę, która pozwala zgubić kilogramy, ale dostarcza organizmowi wszystkie potrzebne mikroelementy. Poza tym trend na ekstre-malnie chude dziewczyny odchodzi do przeszłości. Moimi klientkami są najczęściej panie, które chcą wyglądać kobieco.

Myślę, że modelki plus size też bardzo dbają o swoją figurę i często modelują sylwetkę, nie odchudzając się nadmiernie. Poza tym, taka kariera jest szansą dla kobiet, które mają grubszą budowę ciała i nawet jak zgubią tkankę tłuszczową, nie będą miały rozmiaru 34.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Co włożyć, a czego unikać w koszyku wielkanocnym?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto