18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wrocław, jak Hollywood? Dawna Wytwórnia Filmów Fabularnych odzyskuje blask (ZDJĘCIA)

Marta Wróbel
To tutaj - dzięki nowym technologiom - mają powstawać przełomowe dla kina dzieła. To tutaj mają przyjeżdżać znani reżyserzy z Polski i świata. Nowoczesna hala we wrocławskim Centrum Technologii Audiowizualnych (dawna Wytwórnia Filmów Fabularnych) jest już gotowa.

Futurystyczna konstrukcja, skomputeryzowana reżyserka, blue box, drewniane "rusztowanie", po którym wchodzi się na górę i wielka, ruchoma kamera, która jeździ po specjalnych szynach. Tak teraz wygląda dawna wrocławska fabryka snów, w której kiedyś powstawały arcydzieła polskiej kinematografii jak “Popiół i diament” Andrzeja Wajdy.

Teraz mają w niej powstawać filmy i spoty reklamowe, a także przełomowe dla kina dzieła. To tutaj mają przyjeżdżać znani reżyserzy z Polski i świata. Może Spielberg lub Tarantino? Takie są plany i marzenia Rybczyńskiego, szefa artystycznego dawnej Wytwórni Filmów Fabularnych przy ul. Wystawowej (dziś instytucja nazywa się Centrum Technologii Audiowizualnych) i Roberta Banasiaka, dyrektora CET-y.

- Jesteśmy ogólnopolską instytucją, z siedzibą we Wrocławiu. I jedyną tego typu w Polsce, oferującą takie rozwiązania technologiczne - mówił Banasiak podczas uroczystej prezentacji hali.

- Są efekty specjalne, nad którymi godzinami pracują tysiące osób, dlatego takie filmy jak “Avatar” Jamesa Camerona są tak drogie. Naszym zadaniem jest stworzenie takich efektów przy uniknięciu procesu postprodukcji, a co za tym idzie, zmniejszeniu kosztów - dodawał Rybczyński.

Czytaj też: a 34. Przeglądzie Piosenki Aktorskiej gwiazd nie zabraknie (ZDJĘCIA)

Ale nowa hala, a właściwie fragment nowego studia, to zaledwie czubek góry lodowej. Budowa pochłonęła już 17 mln złotych (CET-a jest na razie dofinansowywana prawie wyłącznie z pieniędzy Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego), a funduszy potrzeba o wiele więcej. - Jest jeszcze sporo do zrobienia, trzeba zbudować garderoby, wyremontować toalety - bo te, które są, pamiętają czasy Maxa Berga. Brakuje nam po prostu tzw. zaplecza - tłumaczył w poniedziałek Banasiak. - Na razie minister kultury Bogdan Zdrojewski obiecał nam 3 mln złotych rocznie. Tyle wystarczy na utrzymanie obiektu, ale dzięki temu, że CET-a jest instytucją kultury, będziemy się też ubiegać o pieniądze z Unii Europejskiej i wsparcie sponsorów - dodał.

W Centrum Technologii Audiowizualnych zespół Zbigniewa Rybczyńskiego (który składa się m.in. ze studentów i absolwentów współpracujących z instytucją uczelni: Politechniki Wrocławskiej i Akademii Sztuk Pięknych) ma nie tylko kręcić filmy, także uczyć młodych adeptów sztuki filmowej. Planuje np. współpracę z wrocławskim ATM-em, jedną z największych w kraju firm, która produkuje filmy i seriale telewizyjne.

Na razie jednak Rybczyński pokazał, zgromadzonym w hali dziennikarzom, urzędnikom i filmowcom, jak w kilka minut wygenerować efekty specjalne bez zbędnej postprodukcji. Do udziału w kilkuminutowym dziele zaprosił,obecnego na sali ministra kultury Bogdana Zdrojewskiego. Najpierw kazał mu się przejść po blue boksie, a za chwilę, wręczył Zdrojewskiemu DVD ze sceną, w której minister przechadza się po pustyni w towarzystwie m.in. malarza Lecha Twardowskiego, samego Rybczyńskiego i prezydenta Wrocławia Rafała Dutkiewicza.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto