Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Egzamin gimnazjalny: ABW namierza osoby, które ściągneły przeciek

Egzaminy gimnazjalistów, którzy skorzystali z udostępnionego na amerykańskim serwerze przecieku z odpowiedziami mają być unieważnione. Osoby, które ściągnęły przeciek namierzy ABW.

Policja zatrzymała nastoletniego warszawiaka podejrzanego o przesłanie do Internetu odpowiedzi ze środowej części humanistycznej testu dla gimnazjalistów. Policja zabezpieczyła komputer, z którego przeciek dostał się do sieci, a chłopak jeszcze dziś ma być przesłuchany.

Jest to młody mieszkaniec Warszawy, który najczęściej korzystał z komputera, z którego umieszczono te pliki na zagranicznym serwerze - powiedział PAP rzecznik Komendy Stołecznej Policji nadkom. Marcin Szyndler.

Przeciek na amerykańskim serwerze

Na dzień przed sądnym dniem dla wszystkich polskich szesnastolatków, którzy męczyli się w środę z testem gimnazjalnym z języka polskiego, ktoś umieścił pytania i prawidłowe odpowiedzi do tego testu. Na darmowym, amerykańskim serwerze do pobierania plików, www.speedyshare.com, pojawił się arkusz z pytaniami. Nie wiadomo jeszcze, ile osób ściągnęło go na swój komputer.

O przecieku ministerstwo edukacji narodowej i policja dowiedziały się od samych internautów. Jeden z nich, szukając zadań powtórzeniowych do egzaminu, natknął się na tajemniczy plik z testem gimnazjalnym i wysłał mediom link do niego.

Ściągających namierzy ABW

Sygnał o przecieku CKE dostało w środę, 22 kwietnia, w dzień egzaminu, o godz. 15.

- Około godz. 15 poinformowano mnie, że od wczorajszego wieczora test z odpowiedziami umieszczony jest na amerykańskim serwerze - mówi dyrektor CKE, Krzysztof Konarzewski. - Odpowiedzi zostały usunięte ze strony w środę po prawie 24 godzinach od momentu ich umieszczenia. Plik znikął ze speedyshare przed godz. 21.

Centralna Komisja Edukacji Narodowej uspokaja: uczciwi gimnazjaliści, którzy nie skorzystali z nielegalnej możliwości wcześniejszego sprawdzenia pytań w sieci mogą spać spokojnie - ich test nie zostanie unieważniony.

Na pewno nie mogą na to jednak liczyć ci, którzy na amerykański serwer zajrzeli - ich prace zostaną unieważnione.

Jak donosi RMF FM, funkcjonariusze Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrzengo ustalają adresy IP komputerów, które zalogowały się na amerykańskim serwerze, na którym zamieszczono przeciek. Poza tym określają również liczbę ściągnięć plików z przepisanymi zadaniami testowymi. Pozwoli to na ustalenie liczby osób, które mogły wejść w posiadanie dokumentu.

Przeciek części matematyczno-przyrodniczej to bzdury

W Internecie pojawiły się informację, że dzisiejsze pytania do części matematyczno przyrodniczej egzaminu gimnazjalnego również wyciekły do Internetu. Informacje te dementuje Centralna Komisja Egzaminacyjna.

Krzysztof Konarzewski, szef Centralnej Komisji Egzaminacyjnej mówił w TVN24 dziś rano:  - Wykupiłem dostęp do amerykańskich serwerów. Dotarłem do kilku plików i skonsultowałem się z osobą, która układała pytania do dzisiejszego testu. Odpowiedzi jest tylko 20 i nie są prawidłowe - uspokaja Konarzewski.

Szef CKE tłumaczył też, że pliki zamieszczone przez internautę o pseudonimie "dj mosquito", które miały być odpowiedziami, zawierały bzdury i wulgaryzmy.

Dziś uczniowie trzeciej klasy gimnazjów zdają egzamin z części matematyczno-przyrodniczej. Wczoraj pisali test z części humanistycznej, a jutro - po raz pierwszy - zdają język nowożytny.

Bądź uczciwy - sprawdź odpowiedzi na MMtrojmiasto.pl

Czytaj też:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto