Urząd miejski walczy w sądzie z Cocomo m.in. przeciwko nagabywaniu przechodniów w Rynku przez panie z parasolkami. To tzw. selekcjonerki, które zaczepiają i namawiają do wizyty w klubie nocnym potencjalnych klientów. Sądowa batalia dotyczy również horrendalnych cen za alkohol oraz jego sprzedaży bez koncesji.
Czytaj: Śmiertelne pobicie we wrocławskim Cocomo. Ochroniarz skazany na pięć lat więzienia
W tym roku jedną z głośniejszych spraw dotyczących klubu Passion jest zagadkowe zniknięcie z konta klienta 50 tys. złotych. Obywatel Włoch, który odwiedził klub walczy o swoje prawa w sądzie. Twierdzi, że został odurzony i okradziony.
Czytaj: W Cocomo do drinków dodawano wody utlenionej? Dzięki temu klienci byli szybciej pijani
Dziś ma się zacząć proces we wrocławskim Sądzie Okręgowym. Dwie z pozwanych firm są z Krakowa, jedna z Hrubieszowa. Odpowiedź na pozew przysłała tylko jedna z nich, ta z Hrubieszowa. Napisano w niej, że wrocławski magistrat nie jest przedsiębiorcą, więc nie może pozywać o nieuczciwą konkurencję. Firma przekonuje, że dowody, na jakie magistrat powołuje się w sądzie, zdobyto niezgodnie z prawem.
Prosi sąd, by rozpoznał sprawę „przy drzwiach zamkniętych”, bo podczas procesu mogą być ujawnione tajemnice firmy. Chce również, by magistrat wyraził ubolewanie za wytoczenie procesu. Tymczasem działalność klubów bada prokuratura. W jednym z wątków zapadła decyzja o przedstawieniu zarzutów. Chodzi o sprzedawanie w klubie Passion alkoholu bez koncesji. Sprawa dotyczy sześciu osób jako podejrzanych. Zdołano już przesłuchać jedną z nich.
TVN24/x-news
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?