Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dziki na Mierzynie: Ryją, przewracają śmietniki i niepokoją mieszkańców

Robert Duchowski
Robert Duchowski
Marcin Bielecki
Problem na Mierzynie. W podszczecińskiej miejscowości znów pojawiły się stada dzików.

Ryją w ogródkach, przewracają śmietniki i niepokoją mieszkańców. – Przychodzą niemalże każdej nocy – alarmują mieszkańcy.

Zwierzęta można spotkać m.in. przy ul. Kokosowej, Rolniczej, Mileny, Topolowej, Akacjowej, czy Zeusa. Zwykle przechadzają się między posesjami w grupach liczących od trzech do pięciu osobników. Coraz częściej można też zobaczyć większe stada, liczące nawet kilkanaście sztuk, w tym pokaźną lochę z młodymi.

– Jakiś czas był z nimi spokój, ale teraz znów, niemalże co noc, pojawiają się w okolicy – mówi pani Beata, mieszkanka Mierzyna. – Czasem przychodzą nawet kiedy jest jeszcze jasno. Przewracają śmietniki, wyrzucają na drogę ich zawartość i zajadają się resztkami. Jeśli, któryś z sąsiadów nie ma płotu, potrafią wejść na teren ogródka i wszystko ryją. Najgorsze jest to, że niczego się nie boją. Niestraszne im ujadanie psa, czy jakikolwiek inny hałas.

Z dzikami mieszkańcy Mierzyna musieli walczyć już niejednokrotnie. Na początku ubiegłego roku po miejscowości grasowało pokaźne stado, liczące ponad 30 osobników. Wśród nich była locha z młodymi. Dziki zagryzły wówczas psa jednej z mieszkanek.

Po zdarzeniu dziki odłowiono i przewieziono do Puszczy Wkrzańskiej i do lasów pod Koszalinem. Od tamtej pory nie pojawiały się w okolicy. Teraz znów dają o sobie znać.

– Regularnie otrzymujemy zgłoszenia od mieszkańców o pojawiających się w Mierzynie dzikach – mówi Małgorzata Chmielewska, kierownik ds. obywatelskich Gminy Dobra. – Cały czas monitorujemy sprawę i przepłaszamy zwierzęta. Jeśli będzie taka potrzeba wszystkie zostaną odłowione.

W sprawie dzików gmina współpracuje ze szczecińskim łowczym leśnym.

– Problem jest na szczęście mniejszy niż w rok temu – mówi Ryszard Czeraszkiewicz, łowczy miejski. – Winni sytuacji są niestety mieszkańcy, którzy zimą dokarmiali zwierzęta. Dziki przyzwyczaiły się do tego, dlatego teraz odwiedzają ludzkie osiedla. Póki co je przepłaszamy. Być może później zostaną odłowione  lub odstrzelone. Część zginie pod kołami aut. W związku z tym należy przekazać mieszkańcom, żeby po pierwsze nie dokarmiali dzików, a po drugie, ostrożnie jeździli samochodami. Uważajmy także na spacerach z czworonogami. Dzik jest w stanie zaatakować psa, żeby tylko się do nas zbliżyć i otrzymać pożywienie.

– Jeśli spotkamy na swojej drodze dziki poczekajmy aż odejdą – radzi Ryszard Czeraszkiewicz, łowczy miejski.– Jeśli to samotny osobnik, starajmy się go przepędzić robiąc hałas. Chowajmy też wszystkie szeleszczące woreczki i opakowania. Dzik słysząc je może bowiem podejść, a nawet wyrwać torbę z rąk.

[email protected]



Moje Miasto Szczecin www.mmszczecin.pl on Facebook

od 12 lat
Wideo

Dobre i złe sąsiedztwo grochu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecin.naszemiasto.pl Nasze Miasto