Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Duchy trucicielek snują się po polach w Starej Kamienicy

Kinga Miakienko
Po zamku w Starej Kamienicy została tylko zrujnowana kamienna wieża i zarośnięta fosa
Po zamku w Starej Kamienicy została tylko zrujnowana kamienna wieża i zarośnięta fosa Marcin Oliva Soto
Wprawdzie po zamku w Starej Kamienicy zostały ruiny, ale w opowieściach żywa jest legenda o otrutej dziewczynie

Rycerski zamek w podjeleniogórskiej wiosce Stara Kamienica położony jest w środku wsi, po zachodniej stronie drogi do Nowej Kamienicy. Został wybudowany najprawdopodobniej w XIII wieku. Istnieje dokument z 1242 roku, który świadczy o podarowaniu zamku przez księcia Bolka II Rogatkę rycerzowi Sibotho Schoffowi. Średniowieczny gród miał wewnętrzny dziedziniec i głęboką fosę. Obecnie ruiny mają kamienną wieżę, barokową bramę z herbami oraz budynek gospodarczy z XVII wieku. Stara Kamienica jest chętnie odwiedzana przez turystów, gdyż są tu cudne widoki, spokój i trasy rowerowe. W niedalekim Kopańcu jest osada średniowieczna.

Z zamkiem w Starej Kamienicy wiąże się legenda o pokutnicach z wieży zamkowej, pełna rzeźnickich walk króla z chłopami oraz intryg i morderstw z zimną krwią.
Pewnego razu, kiedy książę Bolko z Jawora zmarł, jego żona, księżna Beatrycze, zaopiekowała się synem dawnego sługi męża. Rozkazała mu ożenić się ze swoją hafciarką, Niemką Hildegardą. Rycerz Zibott, pochodzący z dalekiej Italii, uczynił to i po śmierci księżnej młoda para zasiadła na tronie. Pół roku później Hildegarda urodziła dziecko. Nie był to syn Zibotta, ale traktował je jak swoje. Nadali mu niemieckie imiona: Otto-Gotsche i wychowywali wśród słowiańskiego ludu.

Zibott nie miał łatwego zadania. Nie mówił po polsku, toteż poddani krzywo na niego patrzyli. Tęsknił za ojczyzną i źle się czuł w obcym kraju. W końcu zachorował i po kilku dniach choroby zmarł. Nadszedł czas panowania młodego Ottona-Gotschego. Zaczął od nadania sobie przydomka Schof, co oznaczało wtedy "owca".

Później sprowadził z Niemiec mnóstwo kolonistów, którzy biesiadowali odtąd w Starej Kamienicy. Oddawał im w posiadanie ziemie uprawiane przez kmieci. Chłopi buntowali się i nie chcieli takiego władcy.

Kiedy któregoś dnia grupka niezadowolonych poddanych napadła na zamek, król kazał wtrącić ich do lochu, obciąć języki i wydłubać oczy. W kilka dni później następni chłopi szturmowali zamek. Niemieccy rycerze wzięli ich siłą i zaprowadzili na dziedziniec. Tam sam Otto poobcinał im toporem głowy i kazał rozwiesić martwe ciała po wsi. W końcu wszyscy poddani, bojąc się tak okrutnej śmierci, nie komentowali głoś-no zachowania króla. Parę lat później, kiedy Otto ożenił się z pewną hrabianką z Saksonii, zachorował tak samo jak jego ojciec. Kiedy poddani już się cieszyli, że okrutny władca odejdzie z tego świata, nie mając potomków, hrabina zaszła w ciążę. Krótko po narodzinach trzech synów król zmarł.

Jego potomkowie w swoich rządach nie byli lepsi. Zadawali się z rozbójnikami, nie dbali w ogóle o losy poddanych. Nakładali większe podatki i urządzali huczne biesiady. Pewnego dnia najstarszy syn oznajmił matce, że zakochał się w córce kupca z Jeleniej Góry. Królowa nie była zachwycona i próbowała namówić go na ślub z inną, zamożniejszą panną. Na nic się zdały jej prośby. Syn był zakochany i zdecydowany. Matka uknuła więc intrygę. Przekupiła znajomą mieszczkę, aby ta podała truciznę córce kupca. Nazajutrz stało się tak, jak chciała królowa. Młoda dziewczyna zmarła w okropnych bólach, na rękach Schofa. Przysiągł w duchu zemstę trucicielowi i po pogrzebie przesłuchał wszystkich poddanych. Dowiedział się, że to mieszczka otruła jego ukochaną, i kazał wtrącić ją do lochu. Po długich i okrutnych torturach kobieta przyznała się, z czyjego polecenia była tak okrutna. Książę zmusił mieszczkę i matkę do wypicia tej samej trucizny. Skonały na jego oczach. Schof kazał pochować je w podziemiach zamku.

Od tamtego dnia obie kobiety zaczęły pokazywać się o północy na zamkowej wieży. Krążyły wokół zamku, poruszając wargami i bezgłośnie wypowiadając jakieś słowa. Widać je było co noc, jak błąkały się po dziedzińcu i wypowiadały jakieś słowa. Dopiero po 1661 roku nowy proboszcz z miejscowej parafii postanowił się tym zająć. Spędził w zamku dwanaście nocy, chcąc rozwiązać zagadkę dwóch kobiet. Kiedy w końcu je ujrzał, udało mu się rozstrzygnąć, co próbowały powiedzieć. Ich usta układały się w słowa: "Ona jest winna...".

Korzystałam z książki: "Legendy Karkonoszy i okolic" Urszuli i Aleksandra Wiącków

To jest najstarsza polska wieś

Stara Kamienica stanowi zabytek sama w sobie - jest jedną z najstarszych polskich wsi. Jej początki sięgają XII wieku. Do tych czasów sięgnęli mieszkańcy sąsiedniej wsi Kopaniec (ok. 4 km od Starej Kamienicy), którzy urządzili u siebie osadę średniowieczną. Zbudowana jest na planie koła, otoczona naturalnym płotem, prezentuje architekturę, rzemiosło i obyczaje XIII stulecia. W osadzie można obejrzeć chaty kowala, cieśli, ceramika, wikliniarza i powroźnika, tkaczek, medyka… W rzemieślników zmieniają się w weekendy lekarze, nauczyciele, artyści, którzy mieszkają w Kopańcu. Można przyjrzeć się ich pracy, posłuchać średniowiecznej muzyki wykonywanej na żywo, podziwiać taniec i spektakle teatralne. Osada Kopaniec została otwarta w maju 2008 roku i cieszy się dużym powodzeniem wśród turystów. Wstęp dla zwiedzających jest za darmo.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Filip Chajzer o MBTM

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto