Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dubaj w Druskiennikach

Marek Długopolski
Litwa. Trasy zjazdowe i biegowe, jazda na bojerach, loty balonem, wyścig kłusaków i święto stynki – poprowadzą nas po malowniczych ścieżkach.

Tutaj śnieg pada cały rok. Nie jesteśmy narażeni na kaprysy natury – chwalą się gospodarze Snow Areny w litewskich Druskiennikach.

– Nawet latem jest tu zimowy raj. Drugiej takiej stacji narciarskiej nie ma w promieniu tysiąca kilometrów – przekonują. I nie ma w tym krzty przesady.

Cały rok zima
Z lotu ptaka hala wygląda niczym olbrzymi statek kosmiczny, który na chwilę przysiadł w malowniczej krainie lasów i jezior.

Co w swym wnętrzu kryje olbrzym? Na paru hektarach odnajdziemy kryty stok narciarski, a na nim trzy trasy, miejsce do jazdy na saneczkach, czteroosobowe krzesełko, orczyk i taśmę, a także lodowy bar oraz panoramiczną restaurację na wysokości blisko 50 m. – Widok z niej robi spore wrażenie – zachęcają gospodarze.

– Nawet bardzo kapryśna zima nie jest tu straszna. W środku jest zawsze śnieg – twierdzą bywalcy. Główna trasa ma 460 m długości i 50 m szerokości. Różnica poziomów między dolną i górną stacją wynosi 66 m, a nachylenie stoków dochodzi do 25 proc. Osoby, które niezbyt pewnie czują się jeszcze na nartach lub snowboardzie, mogą wybrać krótszą, 150 m trasę o szerokości 70 m. Gdy są odpowiednie warunki, można śmigać także na stoku, który zbudowano na świeżym powietrzu. Zewnętrzna trasa ma 640 m długości i 40 m szerokości.

Dobrze czuć tutaj będą się również snowboardziści. To dla nich przygotowywany jest snow park – są w nim skocznie, boksy, poręcze... Najmłodsi mogą czas spędzić na stoku lub w specjalnym śnieżnym pokoju, oczywiście ogrzewanym. Nie można także zapomnieć o 25-metrowej kamiennej ściance wspinaczkowej. A jeśli ktoś z zimowych aktywności na stoku lubi tylko... apres-ski, też nie będzie zawiedziony.

Okazuje się więc, że kryty stok narciarski może powstać – i doskonale funkcjonować – nie tylko w ekstremalnie bogatym Dubaju, zasobnych Stanach Zjednoczonych, Australii, Japonii, Singapurze czy bogatej zachodniej Europie (Niemczech, Holandii i Szwecji), ale także w niewielkich litewskich Druskiennikach. O podobnym obiekcie myśli też małopolska Muszyna.

Wieczory nagusów
Urocze Druskienniki to najnowocześniejsze litewskie uzdrowisko. Niegdyś bywali w nim m.in. Stanisław Moniuszko, Hanka Ordonówna, Józef Piłsudski (to tutaj miał poznać dr Eugenię Lewicką, długoletnią przyjaciółkę), a i dzisiaj rodaków tutaj nie brakuje.

Co ich tu ciągnie? Oprócz krytego stoku narciarskiego także imponujący Akvapark. To idealne wręcz miejsce dla tych, którzy lubią wodne zabawy – fale morskie, wartko płynącą rzekę, szmer wodospadów, świat saun, a także nagły przypływ adrenaliny podczas zjazdu poskręcanymi rurami. Najdłuższa z nich ma aż 212 m! Są też „Wieczory nagusów”. Najbliższy 17 lutego. A wszystko z widokiem na malowniczo wijący się Niemen.

Zimowy wypad
Litwini kuszą nie tylko Druskiennikami. – Zimowy wypad dostarczy wielu doznań, nie tylko szukającym malowniczych scenerii, czystego powietrza i odpoczynku z dala od miast, ale i dla miłośników dobrej zabawy – zapewnia Marek Sława-tyniec z Lithuania Poland.

Biegacze mogą np. skorzystać z wyciśniętych w śniegu tras w Ignalinie na skraju Puszczy Łabonarskiej i Auksztockiego Parku Narodowego. Odnajdziemy tu m.in. Litewskie Centrum Sportów Zimowych.
Na nartach da się śmigać także w samym Wilnie – ze wzgórza Laimis (Liepkalnis) na Lipówce. Najwyższe wzniesienie stolicy Litwy jakiś czas temu urosło o kilkanaście metrów. – Sztucznie – przyznają mieszkańcy z uśmiechem. I od razu z dumą dodają, że wileński stok narciarski to ewenement na skalę świata.

Jeśli chcemy sercu dostarczyć nieco więcej adrenaliny, to możemy wyprawić się na bojery. Uskrzydlone „bolidy” ślizgają się z zawrotną prędkością, czasem nawet na jednej płozie, po zamarzniętych jeziorach. Ekstremalne doznania można odnaleźć także na pokrytym lodem Zalewie Kurońskim (trasa ma 32 km).
Szukając niezwykłych wrażeń, można też wybrać się na całoroczny tor saneczkowy w Oniksztach lub zafundować sobie wyprawę na skuterach śnieżnych. Lot balonem na ogrzane powietrze też będzie niezapomnianym przeżyciem.

Kłusaki i stynki
Przegapić nie można również, odbywającego się w pierwszą sobotę lutego, wyścigu kłusaków w Dusiatach. Debiut odbył się ponad 100 lat temu.

O co wtedy walczono? – O rękę pięknej dziewczyny – twierdzą gospodarze. Najpierw ścigano się po zamarzniętym jeziorze Sarty, obecnie – ze względów bezpieczeństwa – jeźdźcy walczą na hipodromie.
Zimę na Litwie trudno też wyobrazić sobie bez święta stynki w Połądze (w tym roku 14 lutego). – Stynka to mała ryba słodko- i słonowodna o zapachu świeżego ogórka! Podaje się ją w nadmorskich restauracjach i barach. W lutym wszyscy jedzą stynkę – smażoną, wędzoną, marynowaną... – przypomina Marek Sławatyniec.

A przecież to nie koniec atrakcji, które oferują nasi sąsiedzi z północnego wschodu. Nie można też zapomnieć o pysznych potrawach. Gdzież lepiej bowiem będą nam smakowały cepeliny, bliny i kibiny, kindziuk, wędzone świńskie uszy czy stuliściec, sławny sękacz i kawa żołędziowa? Oczywiście, tylko na litewskich ścieżkach.

Akvapark to idealne wręcz miejsce dla tych, którzy lubią wodne zabawy – fale morskie i wartko płynącą rzekę, szmer wodospadów i kaskad, świat saun i masaży, szum palm, a także nagły przypływ adrenaliny.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dolnoslaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto