Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dariusz Sztylka: Ściągnął szalik, włożył opaskę

Mariusz Wiśniewski
Jako kibic zaliczyłem trochę wyjazdów na mecze Śląska. Nie byłem fanatykiem, ale na pewno zagorzałym kibicem - zaczyna rozmowę Darek Sztylka, kiedyś szalikowiec, dziś kapitan Śląska Wrocław.

Jako kibic zaliczyłem trochę wyjazdów na mecze Śląska. Nie byłem fanatykiem, ale na pewno zagorzałym kibicem - zaczyna rozmowę Darek Sztylka, kiedyś szalikowiec, dziś kapitan Śląska Wrocław. - Na każdym kroku powtarzam, że bycie kapitanem tego klubu to dla mnie ogromny zaszczyt i duże wyróżnienie. Po prostu coś wspaniałego - dodaje po chwili.

Sztylka przygody z piłką nie zaczynał jednak w Śląsku, ale we Wratislavii Wrocław. Kibice o jego talencie usłyszeli, kiedy trafił do Polaru Wrocław. W klubie z Zakrzowa dostał szansę i w pełni ją wykorzystał. Mimo że miał wówczas dopiero 20 lat, szybko stał się czołową postacią zespołu.

- Każdy chłopak, obojętnie, z Wratislavii, Parasola czy Polaru, chce zagrać w Śląsku. To zupełnie naturalne. Śląsk jest dla wszystkich marzeniem - wyjawia Sztylka. Jego marzenie spełniło się wiosną 2001 roku.

Jak przyszedł na Oporowską, Śląsk grał w ekstraklasie. Młodemu wrocławianinowi trudno było przebić się do pierwszego składu. W rundzie wiosennej zaliczył zaledwie trzy występy i chciał opuścić zespół, aby gdzie indziej grać więcej. Został jednak w Śląsku i w następnym sezonie stał się podstawowym zawodnikiem.

Na boisku imponował doskonałym przeglądem pola, ale przede wszystkim opanowaniem i spokojem. Taki zresztą jest też poza boiskiem. - Z Darkiem zawsze można porozmawiać i pożartować. Poza tym jest za Śląskiem jak chyba nikt inny - zdradzają koledzy z drużyny. Na pytanie, jaki jest, mówią: bardzo fajny. Zawsze przyjazny i zawsze uśmiechnięty. Po prostu.

Kiedy po roku wrocławski zespół spadał z ligi, w decydującym meczu Sztylka nie mógł zagrać. Po ostatnim gwizdku nie chciał rozmawiać z dziennikarzami i ze łzami w oczach poszedł do szatni.

Mógł wtedy odejść, bo nie brakowało propozycji z innych klubów. Ale pozostał wierny swoim barwom.
- To mój klub. Wychowywałem się blisko stadionu i na Oporowskiej czuję się jak w domu - wyznaje piłkarz.
Po roku Śląsk zanotował kolejny spadek i wylądował w trzeciej lidze.
- Czy mogłem zrobić większą karierę? Czy zmarnowałem talent? - zastanawia się głośno Sztylka. - Trudno powiedzieć. Zostałem we Wrocławiu i nie żałuję tego. Tutaj jest moja rodzina, przyjaciele. Tutaj mam dom. Ważne, aby w życiu odnaleźć swoje miejsce. Ja je znalazłem i nie chciałem tego zmieniać - wyjaśnia.

Razem ze Śląskiem zszedł do piłkarskiego piekła. I z tego piekła się wygrzebał. Po dwóch sezonach w trzeciej lidze i kolejnych trzech w lidze drugiej w zeszłym roku Śląsk ze Sztylką w roli kapitana awansował do ekstraklasy.
- Niczego nie żałuję. Bywało ciężko, ale teraz jesteśmy w ekstraklasie, a ja nie powiedziałem jeszcze ostatniego słowa - opowiada piłkarz.

Kiedy Śląsk się wspiął po piłkarskiej drabinie i stał się bardzo profesjonalnym klubem, kibice zaczęli mieć utrudniony dostęp do swoich idoli. Ale nie do Darka. Tak jak w trzeciej lidze można było przyjść i porozmawiać po treningu, tak i teraz piłkarz jest skory do pogawędek. I to nie tylko na boisku. Niedawno - gdy jeszcze wszyscy piłkarze mieli wolne - pojechał na turniej piłkarski dla osób niepełnosprawnych. Nie musiał, ale razem ze swoim dobrym kolegą Krzysztofem Wołczkiem postanowili wesprzeć społeczną akcję. Często można go też spotkać spacerującego razem z żoną Magdaleną i synami - Łukaszem oraz Kacprem - w rejonach Grabiszyńskiej. - Wrocław to moje miasto, a Śląsk to mój klub - powtarza. - Jak tylko mam wolną chwilę, spędzam ją z rodziną, aby wynagrodzić im częste wyjazdy - wyznaje kapitan.

I chociaż teraz piłkarz przeżywa trudne chwile, bo z jednej kontuzji wpadł w drugą i nie może grać, nie ma wątpliwości: - Ze Śląskiem będę przeżywał piękne chwile. A kibicom pokażę się jeszcze ze świetnej strony!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dolnoslaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto