Nadal będzie to jedyna możliwość wjazdu na najwyższy szczyt Sudetów. Bo od strony polskiej, wyciąg na Śnieżkę raczej nigdy nie powstanie. Turyści zdobywający górę z Karpacza, mogą wjechać jedynie na szczyt Małej Kopy i dalej wchodzić pieszo.
- Nigdy nie było poważnych planów budowy wyciągu na Śnieżkę po polskiej stronie. Sądzę, że z powodów technicznych. Ale to dobrze, bo góry są po to żeby po nich chodzić, a nie żeby na nie wjeżdżać – uważa Andrzej Raj, dyrektor Karkonoskiego Parku Narodowego.
Po czeskiej stronie, kilka lat temu rozważano wprawdzie całkowite rozebranie starej kolejki, po wyeksploatowaniu jej urządzeń. Samorządowcy z Pecu upierali się jednak, by w jej miejscu powstała gondola. Wjazd na najwyższy szczyt Czech jest bowiem sporą atrakcją. Rocznie korzysta z niej ponad 200 tys. osób. Czesi będą budować więc nie bacząc na koszty. Wydadzą na gondolę 299 milionów czeskich koron, czyli ponad 50 milionów złotych. Budowę w znacznym stopniu wesprze Unia Europejska. Rozstrzygnięto już przetarg na wykonawcę prac. Ruszą one w październiku. Pierwsi turyści mają wjechać nową konstrukcją w marcu 2014 roku.
Ponieważ szczyt Śnieżki leży na terenie dwóch parków narodowych (polskiego i czeskiego) przyrodnicy opiniujący inwestycję postawili ograniczenia. Podpory kolejki muszą być jak najmniej widoczne na tle krajobrazu, mają więc powstać z kratownic. Przyrodnicy nie zgodzili się też na zwiększenie możliwości przewozowych.
- Nowy wyciąg będzie mógł przewieść tyle samo turystów co stara kolejka – czyli 250 osób na godzinę – mówi Radek Drahny z Krkonošskiego Národní Parku.
Kolejka gondolowa będzie nieco szybsza. Wjazd na górę zajmie jej 15 zamiast obecnych 25 minut. Będzie też mogła jeździć przy mocniejszych podmuchach wiatru.
Plany budowy konsultowano także z polskimi przyrodnikami. Według Andrzeja Raja
decyzja o niezwiększaniu możliwości przewozowych kolejki, jest słuszna, bo Śnieżka już dziś bywa zatłoczona ponad miarę. W niektóre dni wchodzi lub wjeżdża na nią 7-8 tysięcy osób.
- Transport 250 osób na godzinę przez czeską kolejkę i 650 osób, które co godzinę wwozi nasz wyciąg na Kopę to limit, którego nie możemy przekroczyć. Przy czym nie chodzi tylko o ochronę przyrody, ale także o bezpieczeństwo przebywających na szczycie – mówi Raj.
Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?