Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Cofamy zegarki o godzinę

Sylwia Królikowska
infografika Maciej Dudzik
W nocy z soboty na niedzielę zmieniamy czas na zimowy. Czy to przynosi korzyści?

Gorsze samopoczucie, depresje, krótszy dzień, kłopoty pracodawców i podróżujących koleją. Takie, między innymi, minusy związane ze zmianą czasu na zimowy wymieniają Dolnoślązacy.
- Nie wiem, komu to potrzebne. Niby ma być dla oszczędności, ale to bzdura, bo jak wracam z pracy, to już jest ciemno i wtedy palę światło w domu dłużej - twierdzi Joanna Mikołajska z Wrocławia, mama dwójki dzieci.

W Polsce, podobnie jak w ponad 60 krajach na świecie, w ostatni weekend października zmieniamy czas na zimowy. Mówiąc wprost: zegarek z godziny trzeciej w nocy przesuwamy na drugą. I właśnie oszczędności w wydatkach na energię były podstawowym argumentem, za wprowadzeniem zmiany. Ale czy rzeczywiście oszczędzamy?

- Oszczędności szacowane są na jednodniowy zapas energii w skali roku. Na comiesięcznym rachunku domowym zmiany są jednak słabo zauważalne - wyjaśnia Marta Kotłowska, specjalista do spraw komunikacji i marketingu firmy EnergiaPro w Wałbrzychu.

Ale o ile oszczędności są mało widoczne, o tyle wydatki zauważają pracodawcy. Zwłaszcza ci, którzy mają firmy pracujące na nocne zmiany. Pracownikom należy się bowiem większa pensja za to, że przepracowali o godzinę więcej niż zwykle.

- Zasada ta jednak nie obowiązuje w drugą stronę. To znaczy, że jeżeli przechodzimy z czasu zimowego na letni, to pracownik nie musi odrabiać godziny więcej. Tłumaczy się to tym, że pracował krócej nie ze swojej winy, a do pracy był gotowy - mówi Agata Kostyk-Lewandowska z Okręgowego Inspektoratu Pracy we Wrocławiu.

Kazimierza Tokarskiego z Wałbrzycha, który pracuje na nocną zmianę, nie cieszy jednak dodatkowy zastrzyk gotówki. - To jakieś grosze pewnie i nie ma się z czego cieszyć. Gorsze jest to, że już po godzinie 16 będzie ciemno - narzeka. I dodaje, że nawet godzina więcej snu nie jest w stanie zrekompensować wszystkich minusów związanych ze zmianą czasu.
Zmianę odczują również pasażerowie kolei, którzy w nocy z soboty na niedzielę zostaną w pociągu o 60 minut dłużej.

Jedną godzinę więcej oficjalnie zafundowano nam w 2004 roku, rozporządzeniem ministra w sprawie wprowadzenia i od-wołania czasu letniego środkowoeuropejskiego. Wówczas tłumaczyło się to oszczędnościami. W rezultacie jednak zmiana czasu wiąże się z większymi kłopotami niż korzyściami.

- Po raz pierwszy zmianę czasu wprowadzili Niemcy - w nocy 30 kwietnia 1916 r. przestawili zegary o godzinę do przodu. Na czas zimowy przechodzili 1 października - wyjaśnia Kajetan Wolski, historyk. - Później termin przesuwania zegarków kilka razy się zmieniał, aż został ustalony na ostatni weekend marca i października.
Okazuje się jednak, że - paradoksalnie - to właśnie Niemcy przygotowują obecnie projekt do Parlamentu Europejskiego, w którym chcą zaproponować zniesienie letniej i zimowej zmiany czasu.

Oliwia Turczyn z Wałbrzycha
Zmiana czasu z letniego na zimowy nie ma dla mnie większego znaczenia. Może jak ktoś bardzo wcześnie wstaje do pracy, to odczuje różnicę. Większy problem mam zawsze wtedy, kiedy przechodzimy z czasu zimowego na letni. Wtedy śpi się krócej i kilka dni zajmuje mi przyzwyczajenie się do wcześniejszego wstawania. PG

Katarzyna Mrzygłocka, posłanka PO z Wałbrzycha
Muszę szczerze przyznać, że już się do zmiany czasu przyzwyczaiłam i właściwie nie zastanawiam się nad tym. Chociaż rzeczywiście, początek po zmianie jest trudny, bo trzeba się przestawić na ten nowy czas. To kwestia kilku dni. Jeśli jednak oszczędności w energetyce są duże, to rzeczywiście warto to robić. PG

Martyna Szurmińska, psychiatra z Wałbrzycha
Zmiana czasu może niekorzystnie wpływać na nasze samopoczucie. Zwłaszcza jednak to, że robi się szybciej ciemno. Mogą się pojawić zaburzenia depresyjne. Wiadomo bowiem, że słońce jest dla każdego człowieka zbawienne. Promienie wpływają na stymulację produkcji melatoniny, a ta m.in. na zdrowy rytm snu.

Radosław Ratajszczak, dyrektor Ogrodu Zoologicznego we Wrocławiu
Zwierzęta też odczuwają zmiany czasu, zwłaszcza te, które są regularnie karmione. Np. sowy uchatki. Kiedy w niedzielę dostaną jedzenie później, to będą bardzo zdziwione. A wcześniej na pewno zademonstrują niepokój. Jednak po kilku dniach przywykną do nowej pory. Podobnie jak inne zwierzęta.

Paweł Petrykowski, z Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu
Nie zauważyłem, by zmiana czasu i wcześniejsze o godzinę zapadanie zmroku miało wpływ na wzrost przestępczości. Mieliśmy np. kiedyś sytuację na osiedlu Kozanów. Przez około dwóch godzin nie było światła. Pytano mnie, czy wzrosła przez to przestępczość, i okazało się, że nie.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dolnoslaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto