Chanel i Versace z drugiej ręki. Zobacz, co można znaleźć w luksusowych second-handach!

Jeśli ktoś, wchodząc do second-handów z luksusowymi markami, spodziewa się zobaczyć typowy lumpeks z koszami pełnymi ubrań i niedbale rozrzuconymi wieszakami, to będzie zaskoczony.
Klimatyczne wnętrze butików takich jak warszawski Pretty in Pink przy ulicy Mokotowskiej 35 przypomina raczej ekskluzywny salon, a nazwy na metkach dodatkowo wzmacniają to wrażenie. Chanel, Balenciaga, Bottega Veneta, Prada czy Miu Miu to tylko niektóre ze światowych marek, jakie znaleźć można w luksusowych lumpeksach. Nie warto jednak spodziewać się ciuchów za grosze, choć ceny są i tak kilkakrotnie niższe niż w markowych salonach.

Czytaj także: Vintage, czyli drugie życie ubrań z minionych dekad [ZDJĘCIA]

W Pretty in Pink jedwabna bluzka Miu Miu kosztuje około 500 zł – normalna cena to 1400 zł. 1000 zł zapłacimy za nowy kombinezon narciarski Napapijri, ze wszystkimi metkami!
Na wyższej półce cenowej znajduje się klasyka od Chanel, np. czarna wieczorowa sukienka za 4000 zł. Obok trafić można na tańsze rzeczy, np. skórzane torebki za 200–300 zł czy buty od Manolo Blahnika za 400 zł.

Na swojej zakupowej mapie miłośniczki mody powinny uwzględnić także butiki vintage. Warto zajrzeć do Vintage Store na ulicy Dobrej 56/66, Komisu Markowych Ubrań przy ulicy Francuskiej 17 albo Perpetuum Mobile na ulicy Dąbrowskiego 18. Choć na wieszakach królują tam głównie retro ubrania z lat 60. i 70., to można wśród nich trafić na prawdziwe modowe perełki.

Czytaj także: Gdzie się ubrać modnie i zarazem za małe pieniądze?

W Vintage Store wielbicielki stylowej klasyki mogą znaleźć np. płaszczyk Burberry za około 500 zł albo jeden z najbardziej pożądanych modowych dodatków – apaszki Hermesa. – Mamy także sporą ofertę jean_sów, np. Hugo Bossa, Gucci, oraz kurtki Barbour. Asortyment Vintage Store to taki miks oryginalnych rzeczy vintage z modą outletową – mówi Katarzyna Czułowska, właścicielka butiku.

Choć żaden z wymienionych sklepów nie jest typowym ciucholandem, to przy polowaniu na markowe okazje sprawdzi się strategia znana z tradycyjnych second-handów. – Staramy się, aby cały czas pojawiał się nowy asortyment w różnych rozmiarach. Najlepiej zaglądać tu jak najczęściej i szperać wśród wieszaków – podpowiada Barbara Zatorska, właścicielka Pretty in Pink.