To Buskerbus, popisy ulicznych wokalistów i artystów z całego świata, którzy co roku latem przybywają do Wrocławia. Ledwo gdzieś rozstawili swoje instrumenty, a już zbierał się tłum, żeby ich oglądać. Z czasem malał albo się powiększał, wszystko zależało od jakości przedstawienia. A ta wynikała z wysokości datków, ale nie zawsze.
Covery popularnych przebojów w wykonaniu Vincenta van Hassena z Holandii zgromadziły dużą publikę. Podobnie jak kuglarza z Rosji. Hiszpanka śpiewała bardzo pięknie, ale widać jej klubowa muzyka nie wzbudziła zainteresowania, oglądało ją zaledwie kilka osób.
Tłum jak zwykle pojawił się wokół Włochów. Jeździli na rowerze, podrzucali maczugi i kapelusze. A wszystko z ogromnym zaangażowaniem, co publika nagradzała sowicie, nie tylko oklaskami. Świetna muzykę grał duet duńsko - meksykański. Jak przystało na salon kulturalny Wrocławia, piwo lało się strumieniami, z kramów jarmarcznych i bud dochodziła głośna muzyka, w Bierhalle oglądali mecze, a w PRL-u świętowali rozpoczęcie roku szkolnego. I nie wiem, czy ci uliczni artyści im nie wadzili.
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
