Brak dotacji na Towarzystwo św. Brata Alberta

Miasto postanowiło natomiast wesprzeć stołówki charytatywne. Czy to oznacza, że Towarzystwo Brata Alberta nie przyjmie w swe progi osób liczących na wsparcie?

Wsparcie dla potrzebujących

W ubiegłym roku co trzeci gość przychodził z zewnątrz. Najczęściej byli to ludzie na co dzień mieszkający na Dworcu Głównym. Blisko siedemdziesiąt procent stanowili podopieczni schronisk. To w nich zostaną zorganizowane w tym roku wigilie, podczas których najbardziej potrzebujący będą mogli liczyć na świąteczne prezenty.

- Najczęściej są to jakieś drobiazgi albo ubrania, coś, co może się przydać tym ludziom. Noclegownie zapraszają wszystkich, którzy potrzebują pomocy i wsparcia - mówi Bohdan Aniszczyk, przewodniczący Towarzystwa Pomocy im. Św. Brata Alberta.

W tym roku jednak miasto nie będzie dotowało Towarzystwa im. Św. Brata Alberta, które od 28 lat organizowało wigilię dla osób potrzebujących.

Towarzystwo Brata Alberta bez dotacji na wigilię

Towarzystwo przyjmowało zawsze także osoby z zewnątrz. Tym razem możliwości są bardzo ograniczone z powodu braku dotacji od miasta. Właśnie z tego względu prezes Aleksander Pindral nie zaprasza oficjalnie wszystkich bezdomnych na wigilię do Brata Alberta, ale oświadcza również, że drzwi towarzystwa nie będą zamknięte dla potrzebujących.

- Dziwi mnie fakt, że miasto nie chciało nas wesprzeć, tym bardziej że nasz adres jest znany i rozpoznawalny. Zarzuca nam się brak doświadczenia, a przecież co roku organizowaliśmy wigilię i do tej pory wszystko było w porządku - wypowiada się dla redakcji MM Aleksander Pindral, prezes Towarzystwa im. Św. Brata Alberta.

Miasto ograniczyło się do dotowania stołówek charytatywnych. Powód? Według Beaty Pierzchały z Wydziału Zdrowia Urzędu Miejskiego Towarzystwo im. Św. Brata Alberta nie spełniło wymogów konkursu, dlatego w tym roku dotacje zostaną przyznane tylko kuchniom charytatywnym. To one zaproszą wszystkich potrzebujących mieszkańców Wrocławia. Natomiast Towarzystwo, jak podkreśla Beata Pierzchała, oferuje noclegownię i stołówkę jedynie swoim podopiecznym, przynajmniej tak wynika z ich statutu.

- Nie czyniliśmy takiego zarzutu jak brak doświadczenia. Towarzystwo nawet nie złożyło wniosku o uzasadnienie naszej decyzji w sprawie dotacji - dodaje Beata Pierzchała.

W ubiegłych latach dotacje od miasta były przyznawane Towarzystwu im. Św. Brata Alberta. Teraz jest to niemożliwe również z powodów finansowych.

Drzwi jednak nie będą zamknięte dla potrzebujących, którzy zawsze mogą liczyć na pomoc ludzi dobrej woli.