Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Biuro Rzeczy Znalezionych Wrocław - co gubią mieszkańcy?

Bartosz Józefiak
Biuro Rzeczy Znalezionych pełne jest unikatów. Wrocławianie gubią przeróżne przedmoty
Biuro Rzeczy Znalezionych pełne jest unikatów. Wrocławianie gubią przeróżne przedmoty fot. Janusz Wójtowicz
Skrzypce, zestaw do nurkowania, kożuch, Nowy Testament, kula rehabilitacyjna, telefony, buty - to tylko niektóre z rzeczy, które pasażerowie zostawili w tramwaju lub miejskim autobusie. Teraz ma je Biuro Rzeczy Znalezionych Wrocław przy ul. Prusa, prowadzone przez Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne.

Wszystko to można odebrać, ale nie za darmo. Biuro Rzeczy Znalezionych Wrocław Właściciel pobiera 10 zł, do tego dochodzi jeszcze złotówka za każdą dobę przechowywania - koszt utrzymania rzeczy w należytym stanie. Po wiele rzeczy nikt się nie zgłasza przez długie miesiące. - Nie wiedziałam nawet, że jest takie biuro. W zimie zostawiłam rękawiczki w tramwaju. Nie wiem jednak, czy bym po nie jechała, bo za 10 zł kupiłam sobie nowe - mówi Magdalena Norek.

Zdarza się jednak, że ludzie przychodzą po swoją zgubę po długim czasie i twierdzą, że im się to opłaca. - Kiedyś przyszedł mężczyzna, by po trzech miesiącach odebrać zgubiony plecak. Zapłacił ponad 90 zł - opowiada Urszula Paszel, inspektor w Biurze Rzeczy Znalezionych Wrocław, należącego do MPK.

Dodaje, że w magazynie najwięcej jest rękawiczek, torebek, parasolek i plecaków. Nawet po kilkunastu miesięcach nie można ich przekazać na cel charytatywny, wylicytować lub zniszczyć, bo jest to czyjaś własność. - Konsultowaliśmy się z prawnikami, ale, niestety, ustawa wymaga nowelizacji, bo obecnie nie pozwala ani na sprzedanie tych rzeczy, ani na przekazanie na cel charytatywny czy utylizację - informuje Agnieszka Brzezińska--Mandat, kierownik Biura Obsługi Pasażera MPK.

ZDiUM jak Biuro Rzeczy Znaleznionych Wrocław - też ma zagubione przedmioty

Podobny problem ma Zarząd Dróg i Utrzymania Miasta we Wrocławiu. Tam też zalegają znalezione rzeczy. U nich płaci się przy odbiorze 5 zł za każdy miesiąc przechowywania. - Jeżeli po dwóch latach właściciel nie odbierze zgubionych rzeczy, to w przypadku przedmiotów bezwartościowych występujemy do sądu o likwidację. Tak postąpiliśmy z depozytami z 2009 roku, ale na razie nie otrzymaliśmy jeszcze decyzji sądu - informuje Ewa Mazur, rzecznik ZDIUM.

Jeśli taka decyzja zapadnie, przedmioty te zostaną zutylizowane. Rzeczniczka dodaje, że do Urzędu Skarbowego Wrocław Stare Miasto złożyli wniosek o przejęcie przedmiotów wartościowych i też w tym przypadku nie ma decyzji. - Sądzimy, że urząd skarbowy mógłby przejąć rzeczy wartościowe, takie jak gotówka, obca waluta czy biżuteria, które na razie przechowujemy w depozycie bankowym - mówi Ewa Mazur.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Debata prezydencka o Gdyni. Aleksandra Kosiorek versus Tadeusz Szemiot

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto