Bijatyka we Wrocławskim Parku Wodnym

Tuż przed zamknięciem parku wodnego przy ul. Borowskiej czterech mężczyzn pobiło się z ochroną obiektu. Jeden z pracowników użył gazu pieprzowego, co ostudziło awanturujących się klientów. W starciu rannych zostało dwóch pracowników basenu, jeden ma poważnie pęknięty łuk brwiowy.

- Awanturowało się czterech mężczyzn. Już wcześniej podczas korzystania z atrakcji obiektu wielokrotnie łamali regulamin Aquaparku. Nie reagowali na uwagi ratowników i odgrażali się. Jeden z tych klientów został zatrzymany na naszym terenie w ubiegłą niedzielę, ponieważ był nietrzeźwy - mówi Mariusz Prasał, rzecznik prasowy Aquaparku.

Ustalane są jeszcze szczegóły zdarzenia, udało sie już odtworzyć ogólny przebieg incydentu.

- 26 maja recydywista razem z trzema kolegami groził jednemu z pracowników, że go pobiją, gdy ten skończy pracę. Zauważono, że wzywają przez komórkę "posiłki". Ochrona zareagowała szybko i dla bezpieczeństwa innych użytkowników Aquaparku zamknęła drzwi do obiektu. Szybko przed drzwiami zjawiła się grupka wezwanych przez komórkę kolegów-awanturników. Ochrona zatrzymała agresywną czwórkę w środku. Wtedy użyto gazu pieprzowego. Szybko przyjechała firma ochraniająca obiekt i policja. Ujęto agresywnych klientów - relacjonuje Prasał.

Drzwi wejściowe do parku wodnego zostały zamknięte na 12 minut. Do szarpaniny doszło, gdy agresywna czwórka próbowała się wydostać. Dziś obiekt funkcjonował normalnie. Drzwi naprawiono w ciągu kilku minut.

- Dwie osoby zostały zatrzymane w związku z podejrzeniem o uszkodzenie mienia. Przesłuchiwane są osoby, które brały udział w zajściu, jak i pracownicy aquaparku. Zabezpieczony został monitoring. Wersje wydarzeń wyraźnie się różnią, dlatego sprawa wymaga dalszego wyjaśnienia - mówł Paweł Petrykowski, rzecznik dolnośląskiej policji.