Z powodu niestawienia się w sądzie osoby oskarżonej o sprzedaż w jednej z krakowskich księgarń książki "Mein Kampf" Adolfa Hitlera nie rozpoczął się wczoraj proces w tej sprawie. Oskarżenie wytoczono z powództwa rządu Bawarii, niemieckiego kraju związkowego, który po wojnie uzyskał prawa do majątku Adolfa Hitlera, w tym prawa autorskie do jego pism.
Od lat Bawaria nie wydaje pozwoleń na druk "Mein Kampf" zarówno w Niemczech, jak i za granicą. Jedynie wrzadkich, wyjątkowych, przypadkach poważne instytucje uzyskują zgodę na przedruk wyciągów z książki w ograniczonym zakresie i wyłącznie w kontekście naukowym lub pedagogicznym. W przypadku naruszenia praw autorskich wNiemczech bawarski rząd dochodzi swoich praw na drodze cywilnej i karnej. - Niemcom nie zależy na surowym karaniu nielegalnych wydawców i sprzedawców "Mein Kampf" - mówi oskarżyciel posiłkowy mec. Joanna Lassota. - Chodzi tylko o to, by w procesie uznać, że wydawanie książki, będącej symbolem faszystowskich poglądów, stanowi w Polsce przestępstwo. W krakowskim procesie został złożony wniosek o dobrowolne poddanie się karze przez Joannę W. Prokurator chce dla oskarżonej sześciu miesięcy więzienia w zawieszeniu na dwa lata i 600 zł grzywny. Rozprawa została odroczona do 23 kwietnia.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?