Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bethel: Muzyka to nasza pasja [wideo]

Kinga Czernichowska
Kinga Czernichowska
O tym, czy utożsamiają się z ruchem rasta, wskakiwaniu do morza w zimie i najnowszej płycie rozmawiamy z członkami wrocławskiego zespołu Bethel.

Wczoraj w Firleju zagrali swój 100. koncert.
Jak wrażenia po setnym, jubileuszowym koncercie?

Grzegorz Wlazi Wlaźlak: Bardzo pozytywne. Myślę, że publiczność to głównie znajomi Gabrieli Kaziuk, bo przecież z to z okazji jej wernisażu się dzisiaj spotykamy. Byli też nasi znajomi i ludzi, do których trafia nasza muzyka.

Grzegorz Grigor Małyga: Setny koncert - wrażenia jak po setce!

A nie jest trochę na odwrót. Zgromadziliście już pewnie lokalne grono fanów. Nie jest przypadkiem tak, że ci, którzy pojawili się w Firleju, to głównie Wasi wielbiciele, niekoniecznie pasjonaci fotografii?

Wlazi: Myślę, że już jakieś tam grono jest. Gramy już trzeci, a właściwie czwarty rok. Mamy na koncie sto koncertów. To dość sporo, jeśli chodzi o tak młody zespół.

Jak porównałbyś setny koncert do pierwszego? Obydwa zagraliście w tym samym miejscu, na deskach Firleja.

Wlazi: To samo miejsce, ta sama energia, ale pierwszy graliśmy w zupełnie innym składzie. Zespół liczył wtedy cztery osoby. Ze starej ekipy zostałem tylko ja i Konrad Możdżeń.

W pewnej chwili było Was w sumie jedenaście osób. To był najlepszy moment w karierze zespołu? Ciężko opanować tak liczny skład?

Wlazi: Nie wiem, czy to był najkorzystniejszy dla zespołu moment. Trudno mi ocenić. Myślę, że teraz jest najlepiej, bo cały czas się rozwijamy i idziemy do przodu. Lada dzień wychodzi nasz debiutancka płyta. Wtedy zaczynaliśmy. Fajnie nam się grało, bo była sekcja smyczkowa, sekcja dęta była większa, ale teraz tworzymy zgraną grupę. Razem do czegoś dążymy i daje nam to dużo radości.

Wspomniałeś o płycie, która ma się ukazać wiosną tego roku. Tak też zapowiadasz na koncertach. Kiedy konkretnie? Bo wiosna już prawie, prawie.


Wlazi
: (śmiech) To taki chwyt marketingowy (śmiech). Żartuję oczywiście. Płyta jest już nagrana. Teraz oddaliśmy ją w ręce naszego realizatora, który tzw. mastering nad nią uprawia. To od niego zależy, kiedy skończy.

Piotrek Zarówny: Chcielibyśmy, żeby to było jak najszybciej.

Jaka będzie ta płyta?

Robert Dachowski
: Dobra. Bardzo dobra.

Wlazi: Na pewno pozytywna. Przed nagraniem chcielibyśmy przekazać pozytywną energię, którą w sobie mamy. Myślę, że udało nam się to uzyskać i ta energia będzie słyszalna dla słuchaczy.

A jakie przesłanie będzie miał wasz debiutancki album?

Wlazi: Chciałbym przez naszą muzykę przekazać drugiemu człowiekowi, że nieważne, co by się w życiu działo, należy przyjmować każdy dzień pozytywnie i być dobrym człowiekiem - tak jak członkowie zespołu Bethel (śmiech).


Co macie w planach w najbliższym czasie?. Zagracie podczas Pierwszego Dnia Wiosny, potem m.in. w Wołczynie (w lipcu). Co jeszcze?

Wlazi: Będziemy grać dużo koncertów. Właśnie jesteśmy w trakcie Positive Bethel Tour 2010. Koncertujemy w różnych częściach Polski. Gramy praktycznie co weekend.

Marcin Siwy Styczyński: To nie jest tak, że jeździmy tylko po Dolnym Śląsku. Ostatnio byliśmy nad morzem. Grigor postanowił wówczas wskoczyć do morza. A to była końcówka stycznia.

Wlazi: Nie mylić ze Styczyńskim.

Marcin Siwy Styczyński
: Wydamy tę płytę i będziemy ją promować. W sieci, telewizji, radiu... Może zdradzę też rąbek tajemnicy. Sidney Polak, z którym też koncertujemy, planuje teraz wielką jesienną trasę koncertową. Prawdopodobnie będziemy supportować jego koncerty. I z tego bardzo się cieszymy, bo odwiedzimy we wszystkich największych miastach w Polsce. Nie boimy się też samodzielnych koncertów. Mamy takie szczęście, że gdzie nie występujemy, to mamy ludzi na koncertach. Nie gramy do pustej sali. Co więcej, bawią się pod samą sceną. Baliśmy się koncertu w Darłowie. Klub nie był za duży, choć też nie mały, ale bilety kosztowały trochę. Okazało się jednak, że lokal był nabity, a ludzie rewelacyjnie się bawili.

Wlazi: Mile to wspominamy.

Teraz to, że stawiacie na koncerty, jest zrozumiałe. Wydajecie debiutancką płytę i chcecie ją promować. Ale zespół powstał już cztery lata temu. Czemu tak długo trzeba było czekać na pierwszy krążek?

Wlazi: Nie spieszymy się z niczym.

Grigor: Nie chcemy się porywać z motyką na słońce.

Wlazi: Nie spieszymy się, jesteśmy bezstresowymi ludźmi i musieliśmy do tego dojrzeć. Zbieraliśmy materiał. Na płycie będzie dwanaście utworów. Mamy więcej, ale zdecydowaliśmy, że akurat te mamy skończone na tyle, że możemy je nagrać. Nie wydaliśmy żadnej demówki. Postanowiliśmy, że od razu będzie to płyta, aczkolwiek graliśmy tyle koncertów, że demówka nie była nam potrzebna.


Właściwie każdy z Was zajmuje się jeszcze nauką. Wasze dalsze losy chcecie związać z muzyką czy niekoniecznie?

Piotrek Zarówny: Póki co, to jest nasze hobby. Każdy ma jeszcze studia, które są priorytetem. Myślę jednak, że jeśli będziemy dążyć do celu, tak jak teraz, to możemy naprawdę wiele zdobyć.

Siwy: Każdy z nas chciałby się utrzymywać z muzyki. To jest fajna sprawa. Ale na takim etapie, na jakim jesteśmy, się nie da. Dlatego cały czas traktujemy to jako hobby. Teraz mamy studia. Sytuacja może wyglądać różnie, kiedy skończą się studia, a przyjdzie czas na pracę i rodzinę. Część z nas nie będzie mogła grać, bo będziemy mieli pracę albo dzieci. Mam nadzieję, że zanim skończymy studia, zespół Bethel osiągnie na tyle dużo, żebyśmy mogli się z tego utrzymywać. Cały czas w to wierzymy.

To znaczy, że na razie nie bierzecie pod uwagę możliwości, że po studiach zespół Bethel przejdzie do historii?

Wlazi: Nie, nie, nie. Nie ma takiej opcji. Nawet jeśli nam nie wyjdzie i nie będziemy mogli się utrzymywać z grania, to zawsze będziemy mogli się spotykać w chwilach wolnych i grać. Zespół Bethel zawsze będzie istniał i ta muzyka będzie zawsze z nami.



Czytaj też:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto