Akcja "Daj Włos" z roku na rok coraz bardziej popularna
- Całe życie miałam piękne i długie włosy. Zawsze były moim atutem, ale od jakiegoś czasu czułam wewnętrzną potrzebę zrobienia czegoś humanitarnego. Pewnego dnia stwierdziłam, że potrzebuję zmiany i dla samej siebie i dla kogoś. Postanowiłam, że jedyną opcją, jaką mogę zrobić na tę chwilę to oddanie włosów - mówi Sylwia Rewers, studentka z Wrocławia, która zdecydowała się na udział w akcji "Daj Włos".
Sprawa jest prosta. Wystarczy mieć zdrowe włosy o minimalnej długości 25 cm. Mogą być to włosy mężczyzny, kobiety albo dziecka. Należy do nich dołączyć oświadczenie o przekazaniu włosów dla fundacji w ramach darowizny (można je napisać odręcznie lub zgłosić się po nie do fundacji Rak'n'Roll). Warkocze spakowane w kopertę należy wysłać na adres: ul. Bagatela 10/17, 00-585 Warszawa. Poprzez fundację Rak'n'Roll można uzyskać pomoc w znalezieniu zaprzyjaźnionych salonów fryzjerskich, które za symboliczną kwotę lub całkiem za darmo, dokonują ścięcia włosów i przekazania na rzecz potrzebującym.
- Włosy, które trafiają do naszej fundacji, są przekazywane do zaprzyjaźnionej firmy perukarskiej. Trzeba pamiętać, że na jedną perukę potrzeba włosia od kilku osób. Później firma dokonuje oceny owłosienia i tworzy z niego perukę. Chora osoba, która wyraziła potrzebę posiadania peruki, może zgłosić się z wnioskiem od lekarza do wybranego salonu we Wrocławiu, Krakowie, Gdańsku lub Warszawie. Tam ma prawo do dopasowania odpowiedniej dla siebie peruki, która może być przycięta odpowiednio do twarzy użytkownika - mówi koordynator akcji "Daj Włos", Kamila Stępień z fundacji Rak'n'Roll.
- Akcja cieszy się coraz większym zainteresowaniem. Organizujemy ją od lipca 2011. W tym roku zgłosiło się już przeszło 2 500 osób. Rok temu był to prawie tysiąc mniej - dodaje. Sylwia Rewers kupiła wizytę u fryzjera, który współpracuje z fundacją, w serwisie zakupów grupowych. - To był dla mnie bardzo ważny i trudny moment. Wypełniłam formularz. I stało się! A obecne uczucie jest nie do opisania... Szukam tych włosów, bo jestem ciągle w szoku. Poza tym dostałam tyle wsparcia od rodziny i znajomych. Jest to dla mnie moment przełomowy i wzruszający - opowiada emocjonująco Sylwia i dodaje: Myślę, że zrobiłabym to ponownie.
Ponad 250 osób do tej pory odebrało peruki onkologiczne wykonane dzięki bezinteresownej pomocy wielu osób. - Dużo osób, zwłaszcza dzieci, wkładają do włosów listy, zdjęcia i ręcznie robione podarunki. Wszystkie z nich zachowujemy na pamiątkę. Prowadzimy ewidencję takich podarków, ale nie mamy jak przekazywać ich konkretnym osobom, bo jedna peruka to włosy kilku osób! - dodaje Kamila z Rak'n'Roll.
Instahistorie z VIKI GABOR
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?