W 1975 roku, kiedy to "A Chorus Line" wystawiany był w off-broadwayowskim Public Theatre bilety sprzedały się błyskawicznie. Trudno się temu dziwić; spektakl pozwala widzowi
przenieść się za kulisy wielkiego musicalu i poznać zasady funkcjonowania castingów.
"A Chorus Line" to jeden z najdłużej granych broadwayowskich musicali. Otrzymał nagrody m.in. za reżyserię, muzykę, światła, choreografię czy najlepszą sztukę sezonu. Spektakl rozgrywany jest właściwie na pustej scenie, co w połączeniu z tragicznymi i niekiedy
zabawne historiami bohaterów, nadaje musicalowi niebanalną formę.
Polska wersja "A Chorus Line" zdecydowanie spełnia oczekiwania widzów. W pamięć zapadają nam tragedie na pozór silnej Sheili, nieakceptującej swego wzrostu Connie czy tańczącego jako drag queen Paula. Do tego dochodzi niesamowita muzyka i teksty piosenek w świetnym tłumaczeniu Tymona Tymańskiego. Wszystko to sprawia, że widzowie długo oklaskują każdą solówkę i występ.
"A Chorus Line" to zdecydowanie udana inwestycja dla wrocławskiego Capitolu. Co dyrektor naczelny Konrad Imiela przygotuje dla nas w kolejnych miesiącach? Miejmy nadzieję, że coś równie udanego.
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?