Nie chodzi o dużą sumę, bo o niewiele ponad 300 zł. Wątpliwości budzi jednak rzetelność dokumentów związanych z wydatkami. Przykład? Wyjazd kuriera do Jarosławia to oficjalnie "służbowa przesyłka" pocztą kurierską z tamtejszego starostwa. Naprawdę nadawcą był ojciec prezesa.
Te przecieki to kolejny dowód na złą atmosferę wokół miejskiej spółki. Nie zostały wyjaśnione wcześniejsze zarzuty postawione prezesowi przez Solidarność. W skardze do rady nadzorczej spółki związkowcy zarzucali mu utrudnianie ich działalności i mobbing. W piątek - dzięki mediacji zarządu regionu Solidarności - zawarli porozumienie. Ale wciąż boją się szykan.
Z kopii dokumentów, które dotarły do nas, wynika, że co najmniej dwa razy firma zapłaciła za prywatne przesyłki prezesa. Wspomniane w jednej z faktur starostwo w Jarosławiu zaprzecza, by prowadziło korespondencję z aquaparkiem. Prezes Andrusiewicz:
- To pomyłka. Były to dokumenty z urzędu miasta potrzebne do mojego zatrudnienia w Parku Wodnym.
Jego zdaniem to dowód, że przesyłka była służbowa. Potwierdza, że nadawał ją ojciec, który poszedł do urzędu i wziął stosowny dokument. Nie pamięta dokładnie jaki. Może akt urodzenia. Dziwniejsza jest historia przesyłki do Niemiec. Kurier z aquaparku wyjechał z nią 27 czerwca (Andrusiewicz jest prezesem od 18 czerwca). Adresat to Jens Sonke z miejscowości na południu Niemiec.
Na kopii faktury prezes napisał prośbę o pokrycie kosztów przesyłki ze swojej pensji. Ale kilka dni później zapis ten został skreślony. Z nowego wynika, że do Niemiec wysłane były materiały związane z poprzednim miejscem pracy prezesa, czyli firmą Nokia Siemens Networks.
- To były dokumenty do mojego szefostwa w Nokii Siemensie - mówi prezes Andrusiewicz.
Przekonuje, że była to przesyłka służbowa, bo musiał załatwić formalności z byłym pracodawcą i nie miał innego sposobu na szybkie przekazanie dokumentów.
- Miałem dużo pracy w aquaparku - tłumaczy. - Nie było czasu, żeby zawieźć przesyłkę do Nokii Siemensa.
Rzecz w tym, że przesyłkę nadano na prywatny adres. Odbiorca Jens Sonke zdziwił się, gdy zapytaliśmy o nią. Mówi, że niczego nie dostał. Chociaż zna Bartłomieja Andrusiewicza. - To kolega z pracy w Nokii - mówi.
Konflikty i procesy w Parku Wodnym
Wrocławski Park Wodny - jedna ze sztandarowych inwestycji prezydenta Rafała Dutkiewicza - od początku nie ma szczęścia do dobrej prasy.
Zaczęło się już w trakcie budowy. Firmą rządził wtedy poprzedni prezes Piotr Przewłocki. Część podwykonawców skarżyła się, że nie dostali należnych im pieniędzy. Termin otwarcia spóźnił się o kilkanaście miesięcy.
Na tym tle doszło do ostrego konfliktu z niemiecką firmą InterSpa, która była głównym partnerem w całej inwestycji. Latem 2007 roku zerwano z InterSpa wszystkie umowy. Efektem są dwa sądowe procesy. Park Wodny domaga się 14 mln zł odszkodowania za opóźnienie budowy, a InterSpa 120 mln zł za bezprawne zerwanie kontraktu na zarządzanie obiektem przez 30 lat. Nowy prezes zapowiada przekształcenie aquaparku w wielkie centrum rozrywki. Już za kilkanaście miesięcy ruszyć ma nowoczesna zjeżdżalnia i supernowoczesne sauny.
Czy prezes aquaparku powinien oddać spółce pieniądze za swoje przesyłki? Czekamy na komentarze.
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?