- Dlaczego mamy rezygnować z pieniędzy, które należą nam się za wykonane usługi medyczne? - pyta Andrzej Zdeb, dyrektor szpitala. - A jeśli NFZ nie ma środków, to niech weźmie kredyt.
Szefowie placówek narzekali dotąd, że budżet NFZ jest za mały. Teraz coraz głośniej mówią, że złożenie pozwu może być jedyną możliwością odzyskania pieniędzy. NFZ dostał w tym roku na Dolnym Śląsku już 20 przedsądowych wezwań do zapłaty.
Drugą placówką, która wstąpiła na drogę prawną, jest Szpital Wojewódzki w Jeleniej Górze. Jedna z rozpraw zakończyła się sukcesem: sąd nakazał NFZ zwrot prawie 970 tys. zł za chemioterapię wykonywaną na oddziale onkologicznym.
- Fundusz jest nam winny ponad 3 mln zł, szykujemy już kolejne pozwy - mówi Stanisław Woźniak, dyrektor placówki. - Jako jedyni w regionie świadczymy wysokospecjalistyczne usługi i nie możemy zalegać z opłatami np. za leki, bo któregoś dnia nie dostaniemy towaru.
Sprawa jeleniogórskiego szpitala trwała około miesiąca, łatwo było udowodnić, że chemioterapia to usługa ratująca życie. Niestety, często procesy toczą się latami. - Eksperci oceniają, czy dane leczenie było niezbędne, a przecież jeśli przyjmujemy pacjenta na oddział, to oznacza, że jego życie lub zdrowie było zagrożone - tłumaczy Jacek Domejko, dyrektor szpitala "Latawiec" w Świdnicy.
Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?