Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Biuro Literackie wydało kolejną książkę o Tymoteuszu Karpowiczu

Małgorzata Matuszewska
"Czasem wydaje mi się, że o niektórych ludziach się zapomina, bo są gdzieś tak daleko, że o nich nie słychać. A oni działają, choć w małym gronie. Jednakże o działalności Tymoteusza Karpowicza słyszało się. Polonia wiedziała, Polonia tym żyła".

Tak Tymoteusza Karpowicza, znakomitego poetę, dramaturga, twórcę tzw. poezji lingwistycznej, wspomina Stan Borys. Właśnie ukazała się książka poznanianki Joanny Roszak "W cztery strony naraz. Portrety Karpowicza", złożona z rozmów o wybitnym artyście przez lata związanym z Wrocławiem. Do tomu Biuro Literackie dołączyło świetny film biograficzny "Karpowicz" Mirosława Spychalskiego i Jarosława Szody.

To właśnie z rozmów o Karpowiczu wyłania się prawdziwy, rzetelny szkic człowieka, choć oczywiście trudno nazwać szkic pełnym portretem. Z drugiej jednak strony mam wrażenie, że pełne oddanie niezwykłej osobowości Karpowicza jest po prostu niemożliwe. Edward Balcerzan, teoretyk literatury, mówi o nim, że w swoim dociekaniu i "rozmowach istotnych" nie dochodził do prostej syntezy, "raczej mnożył pytania".

"Marzę o tym, aby zainscenizować jeszcze raz »Kiedy przychodzi anioł«, posługując się tymi nowymi środkami" - wyznaje znakomity reżyser Kazimierz Braun. A ja się burzę i zastanawiam: dlaczego wybitny wrocławski autor sztuk nie gości dziś na naszych scenach? Próbę odpowiedzi na moje pytanie znalazłam w rozmowie z Bogusławem Kiercem, aktorem i poetą: "(...) dramaty Karpowicza bywają czytane »na starą modłę« i dlatego nie pobudzają do ożywczej refleksji". A krytyk teatralny Andrzej Falkiewicz dodaje, że "tworzył dramaturgię bez świata, uderzała mnie niemożliwość wyobrażenia sobie tego, co te dramaty miały wskazać". Z rozmowy z Falkiewiczem i jego żoną, wybitną poetką Krystyną Miłobędzką, wyłania się także Tymoteusz Karpowicz - wielbiciel ogrodów, dobry gospodarz zwracający uwagę na zły stan... murku na werandzie w Puszczykowie, gdzie odwiedził przyjaciół.

Kiedy w Polsce ukazały się "Słoje zadrzewne", a było to nie tak dawno, bo raptem 11 lat temu, piszący do "Nowego Dziennika", polskojęzycznej gazety wydawanej w Nowym Jorku, wahali się, czy zamieścić recenzję. Nie dlatego, że tom nie wart był ich uwagi, ale - jak mówi Czesław Karkowski z gazety - "nie chcieliśmy się podjąć napisania recenzji z tak trudnego dzieła, które nas po prostu przerasta". I tak to jest z twórczością Karpowicza: jest niezwykle trudna, ale warta odczytywania wciąż i wciąż od nowa. Jan Stolarczyk, przyjaciel i wydawca, podsumowuje: "Wielki Syntetyk języka, nowator, dążył do niemożliwych celów". Izabela Filipiak, współczesna pisarka, we wspomnieniu o "pierwszym wielkim poecie, którego poznała w kilka lat po przyjeździe do Nowego Jorku", pisze, że "jego poezja była jakby nieludzka, bo bezbłędna".

Frank Kujawinski, wykładowca literatury na Loyola University i Amerykanin, pisze o człowieku, który nie miał nauczycielskiej żyłki, ale poświęcał się dla studentów, dzieląc z nimi swoim intelektualnym powołaniem. Wspomina męża pani Marii Karpowiczowej, do końca towarzyszącego jej w chorobie, którego "intensywność troski o Marylę zrujnowała jego esencjonalną tożsamość". Nie darmo na nagrobku Państwa Karpowiczów na wrocławskim cmentarzu Osobowickim widnieją słowa z wiersza Poety: "I nie da się otworzyć wszechświata szerzej niż ludzkich ramion". Taki jego obraz maluje Joanna Roszak i taki był on sam: wybitny twórca, niezmordowany poszukiwacz doskonałości mowy, fantastyczny człowiek.

"W cztery strony naraz. Portrety Karpowicza" Joanna Roszak, Biuro Literackie Wrocław 2010, 260 str., cena: 39 zł

Oni wygrali

Znamy zwycięzców konkursu z dnia 30 czerwca; Książkę J. Roszyk dostaną od wydawnictwa Remigiusz Wira oraz internauta o pseudonimie Empatia. Gratulujemy

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dolnoslaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto