Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W Wałbrzychu są miejsca dla pacjentów z Kłodzka

Sylwia Królikowska
Martyna Szurmińska, ordynator oddziału psychiatrii
Martyna Szurmińska, ordynator oddziału psychiatrii fot. Dariusz Gdesz
W "Polsce-Gazecie Wrocławskiej" pisaliśmy o obawach dyrektor szpitala w Kłodzku związanych z brakiem miejsc dla psychicznie chorych, w nowym oddziale w Wałbrzychu. - Zdarzały się sytuacje, w których pacjent po próbie samobójczej nie został przyjęty w Wałbrzychu i musiał być leczony w Kłodzku, na oddziale wewnętrznym - mówiła Jadwiga Radziejewska, dyrektor kłodzkiego szpitala.

Martyna Szurmińska, ordynator oddziału psychiatrycznego w Wałbrzychu, który został przeniesiony ze Stronia uważa, że fakty są zupełnie inne: - Dzięki realizowanemu od 2008r. przez Urząd Marszałkowski "Programowi modernizacji lecznictwa psychiatrycznego na Dolnym Śląsku" poprawiła się dostępność i jakość opieki psychiatrycznej, zabezpieczanym do października 2009r. przez Szpital w Stroniu - mówi doktor Szurmińska. Powstały dwa oddziały psychiatryczne przy szpitalach ogólnych: oddział w Legnicy oraz Wałbrzyski Ośrodek Psychiatrii w Wałbrzychu. - NFZ przeniósł kontrakt na leczenie pacjentów w oddziałach ogólnopsychiatrycznych ze Stronia do Wałbrzycha, a sądowych do Lubiąża. W Wałbrzychu mamy 65 miejsc na oddziale całodobowym i 30 na dziennym (Stronie miało 70 zakontraktowanych łóżek stacjonarnych) - dodaje. Zdaniem doktor Szurmińskiej, ważne jest, że liczba pacjentów leczonych w Wałbrzychu (ok. 140 osób miesięcznie) jest większa od liczby pacjentów, którzy korzystali ze świadczeń udzielanych przez szpital w Stroniu (ok.100 osób miesięcznie). - Dzieje się tak, dzięki skróceniu czasu leczenia w oddziale psychiatrycznym stacjonarnym i obecności oddziału dziennego (pacjenci przebywają w nim od g. 8 do 14 i wracają do domu), który zajmuje się poza rolą diagnostyczno-leczniczą, także poprawą ogólnego codziennego funkcjonowania chorych psychicznie - tłumaczy i dodaje, że szybszemu zdrowieniu pacjentów sprzyja fakt bliskości ich środowisk życia. Większość pacjentów, podobnie jak w Stroniu, to jednak mieszkańcy Wałbrzycha, Świdnicy, Dzierżoniowa, Bielawy, Świebodzic, Boguszowa- Gorce. Wylicza, że w marcu i kwietniu tego roku na 39 pacjentów, którzy trafili do Izby Przyjęć z byłego powiatu kłodzkiego, 35 osób zostało przyjętych na oddział, a tylko 4 odesłano po udzieleniu porady psychiatrycznej do domu, bo nie wymagały leczenia w szpitalu psychiatrycznym.

- Pani Dyrektor Szpitala w Kłodzku zarzuca nam odesłanie pacjenta po próbie samobójczej. Oczywiste jest przecież, że osoba zatruta lekami wymaga początkowo monitorowania w oddziale wewnętrznym lub intensywnej terapii. Leczenie psychiatryczne wchodzi w grę w drugiej kolejności po odtruciu, ustabilizowaniu stanu somatycznego, i wówczas, jeśli podejrzewamy zaburzenia psychiczne oraz zachodzą przesłanki etyczne i prawne, by zatrzymać ją w szpitalu psychiatrycznym - mówi doktor Szurmińska.

od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: W Wałbrzychu są miejsca dla pacjentów z Kłodzka - Kłodzko Nasze Miasto

Wróć na klodzko.naszemiasto.pl Nasze Miasto