Decyzję o budowie miasto podjęło w 2001 r. Dlaczego do dziś nie rozpoczęto prac? Bo wstrzymuje je Michał Tortyna, mieszkaniec Kozanowa, właściciel 1,2 ha działki leżącej tuż przy zaplanowanym wale.
Tortyna w 2003 r. sprzeciwił się planom przebiegu wału, potem nie zgodził się na wywłaszczenie 30 arów gruntu i odwoływał się od decyzji urzędników. Obecnie sprawą zajmuje się Samorządowe Kolegium Odwoławcze.
- Miasto powinno najpierw zrobić inwentaryzację starych wałów, które zostały wybudowane w latach 40. ubiegłego wieku i potem je zrekonstruować - uważa Tortyna.
Urzędnicy są przekonani, że wygrają z właścicielem nieruchomości i wał o długości 133 m jednak wybudują.
- Prace zaczęłyby się w 2012, a skończyły w 2014 r. - mówi Paweł Czuma, dyrektor biura prasowego w urzędzie miejskim.
Gmina liczy, że w tej skomplikowanej sprawie pomogą jej dolnośląscy parlamentarzyści. Pod koniec kwietnia urzędnicy postanowili zwrócić się do nich z apelem o zmianę przepisów. Miałyby one, tak jak np. w przypadku budowy dróg czy ważnych inwestycji na Euro, wspomagać samorządy przy wywłaszczeniu i realizacji ważnych inwestycji publicznych.
Nieoficjalnie wiadomo, że urzędnicy w magistracie przygotowują alternatywny scenariusz i pracują nad zmianą przebiegu wału przeciwpowodziowego, który ominąłby sporne grunty.
Od kilkunastu miesięcy miasto ma podobne problemy z działką przy stadionie. Tam budowę fragmentu drogi, parkingu dla autobusów i węzła komunikacyjnego dla tramwaju Plus blokuje rodzina Krzywdów. Źródłem konfliktu są pieniądze, które miałaby otrzymać za wywłaszczenie. Końca konfliktu nie widać.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?