Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dolnośląscy taksówkarze chcą pomagać policji

Rafał Święcki
Taksówkarz Leszek Kulczyk chciałby pomagać policji
Taksówkarz Leszek Kulczyk chciałby pomagać policji Marcin Oliva Soto
Kierowcy taksówek tłumaczą, że współpracują z funkcjonariuszami już teraz, ale chcą, by informacje o zdarzeniach w mieście szybciej docierały do oficera dyżurnego

Obecnie, gdy taksówkarze są świadkami przestępstwa lub wykroczenia, łączą się z dyspozytorem swojej korporacji. Dopiero on dzwoni na komendę z informacją o zdarzeniu. Według taksówkarzy, trwa to zbyt długo. Często są świadkami dynamicznie rozwijających się sytuacji, w których liczą się sekundy.

- Jeden z kolegów był świadkiem potrącenia przechodnia na pasach w śródmieściu. Jechał za sprawcą i starał się naprowadzać radiowóz. Ze względu na brak bezpośredniej łączności, było to trudne. W końcu udało się złapać sprawcę, ale dopiero kilka kilometrów dalej, w Cieplicach - tłumaczy Jerzy Małecki, prezes jednej z korporacji.

Zdarza się, że taksówkarze są świadkami bójek lub dewastowania wiat przystankowych. Zanim informacja dotrze na policję, grupy pijanej młodzieży albo wandali nie ma już na miejscu.

Dlatego taksówkarze chcieliby mieć bezpośrednią łączność ze stanowiskiem dowodzenia w komendzie miejskiej policji. To rozwiązanie sprawdziło się już na Dolnym Śląsku. Od 10 lat drogą radiową z policjantami łączą się kierowcy taksówek we Wrocławiu.

- Staraliśmy się zainteresować policję współpracą już ponad rok temu, ale wtedy skończyło się jedynie na rozmowach - mówi Leszek Kulczyk, prezes innej korporacji.

Taksówkarze zwrócili się o pomoc do jeleniogórskiego posła Marcina Zawiły. Ten stara się przekonać do tej idei miejscowego komendanta policji.

- To kilkaset dodatkowych patroli w mieście. To na pewno wpłynie na poprawę bezpieczeństwa - uważa Zawiła.

W Jeleniej Górze jest ponad 250 taksówek, każdej nocy po ulicach krąży ich ponad 50. Tymczasem w śródmieściu jest w najlepszym razie 6 patroli policyjnych. W najgorszym - trzy.

Komendant Zbigniew Ciosmak obiecał nam, że przeanalizuje propozycję taksówkarzy. Uważa, że to dobry pomysł. - Sprawdzimy, jak można zorganizować taką łączność - deklaruje komendant.

Mogą liczyć na pomoc 2500 osób
Z Pawłem Petrykowskim, rzecznikiem prasowym komendy wojewódzkiej we Wrocławiu, rozmawia Rafał Święcki

Na pomoc ilu taksówkarzy może liczyć wrocławska policja?
- W programie bierze udział 13 korporacji oraz pięć firm ochroniarskich. To ponad 2500 samochodów. Program alarmowej łączności miał początkowo służyć poprawie bezpieczeństwa kierowców taksówek i odniósł taki skutek. Napady na taksówkarzy we Wrocławiu nie zdarzają się.

Okazało się, że kanał łączności z taksówkarzami jest pomocny w pracy policji. Jak go używacie?

- Na przykład prosimy kierowców o pomoc w akcjach poszukiwawczych. Starszego mężczyznę cierpiącego na zanik pamięci taksówkarze odnaleźli w godzinę po przekazaniu komunikatu. Dzięki pomocy taksówkarza ujęliśmy samochodowego złodzieja.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Drożeją motocykle sprowadzane z Niemiec

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na brzegdolny.naszemiasto.pl Nasze Miasto