MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Sprzedają petardy dzieciom

Marcin Torz
Maciej Szumczyszyn, który ma stoisko przy pl. Grunwaldzkim, nie sprzedaje fajerwerków dzieciom
Maciej Szumczyszyn, który ma stoisko przy pl. Grunwaldzkim, nie sprzedaje fajerwerków dzieciom Tomasz Hołod
We Wrocławiu dzieci bez kłopotu kupują fajerwerki. Policjanci: Taki handlarz popełnia przestępstwo.

Dzieci nie mają kłopotów z kupieniem fajerwerków we Wrocławiu. Sprawdziliśmy to dokładnie. Pomogła nam 12-letnia Asia Ferens (córka naszej redakcyjnej koleżanki, Hanny Wieczorek). Odwiedziliśmy 6 stoisk w całym Wrocławiu. Aż w trzech z nich nikt nie zapytał Asi o wiek.

Naszą prowokację zaczęliśmy od placu Grunwaldzkiego. Tam, przy skrzyżowaniu z ul. Curie-Skłodowskiej, jest stoisko z fajerwerkami. - Masz dowód? Nie? To nie ma mowy. Nic ci nie sprzedamy - usłyszała Asia od sprzedawcy Macieja Szumczyszyna. - Nie sprzedajemy nieletnim, bo zabrania tego prawo. Zresztą, nie będę ryzykował dla dwóch złotych - dopowiadał mężczyzna.
Na dwa złote połakomiło się za to małżeństwo, które ma stoisko tuż obok domu handlowego Astra. Asia bez żadnego problemu kupiła tam tzw. małe kamikadze. Przed nią takie petardy kupowało kilku jej rówieśników. - To nie jest groźne, dlatego postanowiliśmy sprzedać fajerwerki dziewczynce - tłumaczyła kobieta. - Groźnych rzeczy nie sprzedajemy - zaklinała się.

Niestety, już popełniła przestępstwo. Bo tak jest traktowane sprzedawanie fajerwerków nieletnim. Można za to trafić do więzienia nawet na dwa lata. - Nie ma w przepisach rozróżnienia, czy fajerwerk albo petarda są groźne, czy nie. Nie ma też znaczenia, czy są duże, czy małe - dopowiadał Wojciech Wybraniec, oficer prasowy dolnośląskiej policji. - Fajerwerki są niebezpieczne. Dzieci nie mogą się nimi bawić. Sprzedawanie im takich rzeczy jest niedopuszczalne - grzmiał.

Ale, jak się okazało, niektórzy sprzedawcy w ogóle nie biorą sobie tego do serca. Obok sklepu Creator przy ul. Szybowcowej Asia łatwo kupiła fajerwerk o nazwie UFO. - Myślałem, że jest z rodzicami, którzy czekają w samochodzie obok - wyjaśniał sprzedawca. - Tu często rodzice podjeżdżają samochodem, a dziecko przychodzi kupić .

Niczego nie próbował za to tłumaczyć handlowiec, który sprzedał paczkę rakietek obok Tesco przy ul. Długiej. - Przepraszam. To mój błąd. Powinienem zapytać o wiek - przyznał się do winy.
Stamtąd ruszyliśmy do kolejnych punktów. W Leclercu przy ul. Trzebnickiej i kramie przy Koronie dziecko nie miało szans na zakupy. - Nie sprzedajemy nieletnim. Każdą młodą osobę legitymujemy. Ale wymagamy dowodu osobistego, bo legitymację szkolną łatwo podrobić - mówiła Marta Michalska, która handluje w Leclercu. - Fajerwerki to nie zabawka. Można sobie zrobić krzywdę. Nie ma mowy o tym, by bawiły się tym dzieci - wyjaśniała.

Święte słowa - o tym, że fajerwerki i petardy są niebezpieczne świadczą tragiczne przypadki z Dolnego Śląska. - Jeden z najbardziej drastycznych to taki, że kobiecie urwało obie dłonie - wspomina Wybraniec. - Po takiej "zabawie" dzieci bardzo często są poparzone.

Policjanci zapewnili nas, że będą uważnie sprawdzali stoiska z fajerwerkami. Tak, by sprzedawców nie kusiło sprzedawanie niebezpiecznych materiałów dzieciom. Wojciech Wybraniec przypomina, że gdy zobaczymy, jak kupcy sprzedają dzieciom fajerwerki, powinniśmy od razu zadzwonić na policję (nr 997).

Materiały wybuchowe są bardzo niebezpieczne - zawsze trzeba bardzo uważać

Jak bezpiecznie odpalać fajerwerki? Instruktażu udzielił nam policyjny pirotechnik z Samodzielnego Pododdziału Antyterrorystycznego:
1. Nie wolno odpalać jakichkolwiek materiałów, które nie mają wyraźnie opisanej instrukcji. Jedna z kupionych przez nas petard nie miała takiej. Policyjny pirotechnik nie zdecydował się jej odpalić, bo - jak mówi - to zbyt niebezpieczne. Policjanci zapewnili nas, że będą uważnie sprawdzali stoiska z fajerwerkami.
2. Gdy instrukcja jest dołączona, trzeba zawsze postępować zgodnie z nią. Po odpaleniu trzeba - w zależności od rodzaju fajerwerków - albo odrzucić materiał, albo szybko się od niego oddalić. Nie można z tym zwlekać, bo fajerwerki czy petardy mogą wybuchnąć w dłoniach.
3. Gdy materiał nie wybuchnie, nie wolno odpalać go powtórnie.
4. Pamiętajmy, że nie można używać fajerwerków w miejscach publicznych.

od 7 lat
Wideo

Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Sprzedają petardy dzieciom - Wrocław Nasze Miasto

Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto