Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wrocław: Gdzie jest Piotr Luciński? Trwają wielkie poszukiwania (ZDJĘCIA)

WSK
22-letni Piotr Luciński zaginął w sobotę, 19 stycznia, około godziny 4 rano w okolicach Ostrowa Tumskiego. To student Politechniki Wrocławskiej ze Świdnicy znany jako Ponczek. Na portalu Facebook jego znajomi założyli grupę i starają się go odnaleźć.

W chwili zaginięcia 22-latek był ubrany w czarną kurtkę z futerkiem, niebieskie polo i dżinsy. Ma około 178 cm wzrostu i rude włosy.

Jedna z przyjaciółek zaginionego, Aleksandra Wojciechowska, opisuje szczegóły zaginięcia. - Piotr ze znajomymi wracał z pubu Ambasada. Przechodzili przez Ostrów Tumski, a nagle Piotrek odszedł na dwie, trzy minuty "za potrzebą". Kiedy poszli sprawdzić, co się z nim dzieje, Ponczka już nie było - relacjonuje Aleksandra Wojciechowska.

W klubie Piotrek świętował, bo dzień wcześniej obronił dyplom z mechaniki i budowy maszyn. Jak mówi Ola nikt nie dosypał mu nic do drinka, bo podawał mu je dobry kolega.

W trakcie poszukiwań zgłosili się świadkowie, którzy ponoć widzieli Piotrka Lucińskiego w McDonaldzie przy al. Armii Krajowej na Gaju i w Biedronce na dworcu PKS. - Po przeanalizowaniu nagrań z monitoringu okazało się, że to nie był Ponczek - mówi Michał Krygier, przyjaciel zaginionego. Wyciągi z kart mówią też jasno, że Piotr nie robił żadnych zakupów kartą, a pojawiały się doniesienia że zamawiał jedzenie w McDonaldzie na Gaju oraz że wyciągał pieniądze z bankomatu w Arkadach - wszystko to okazało się nieprawdą.

Jeden z tropów prowadził również do wrocławskiego MPK. - Zgłosiły się do mnie trzy osoby, które mówiły że widziały Ponczka: w autobusach z Nowego Dworu do centrum i z pl. Grunwaldzkiego na Sępolno. Wszystkie tropy sprawdziliśmy, ale było już za późno - mówi Aleksandra Wojciechowska. MPK udostępnia policji nagrania z monitoringu, by można było dokładnie je przeanalizować.

W poniedziałek wieczorem ponad sto osób zebrało się na moście Tumskim zwanym mostem zakochanych, żeby szukać Piotra. Od północy jeździli MPK wszystkimi autobusami nocnymi. Niektórzy podróżowali nimi aż do rana. Nie ma żadnych nowych tropów, nikt nie widział Piotra.

We wtorek ponad setka znajomych Ponczka kontynuowała poszukiwania. - Przeszukaliśmy praktycznie całe miasto - mówi współlokator zaginionego, Jakub Hasek. Studenci odwiedzili schroniska i wrocławskie noclegownie, bo to najczęściej bezdomni potwierdzają, że widzieli go w różnych punktach we Wrocławiu.

Plakaty informujące o zaginięciu Piotrka pojawiły się w całym mieście. - Jedno z kół studencki użyczyło nam drukarek, na których mogliśmy drukować plakaty - mówi Jakub Hasek. Również MPK zgodziło się na ich umieszczenie w pojazdach komunikacji miejskiej.

Do akcji poszukiwawczej już w poniedziałek zostały włączone psy tropiące. Szukały one Piotra tam, gdzie był ostatnio widziany. Pojawiają się przypuszczenia, że Luciński mógł wpaść do wody. Z tego powodu we wtorek popołudniu strażacy szukali w Odrze Piotra(ZOBACZ ZDJĘCIA). Poszukiwania nie przyniosły skutku. Póki co policja zdecydowała, że poszukiwania w rzece nie będą kontynuowane.

W środę, 23 stycznia, akcja poszukiwawcza była kontynuowana. Jeśli coś wiecie, dzwońcie pod numery: 997, 112, 515 716 823 lub 605 267 512.

ZOBACZ PIERWSZE DONIESIENIA O ZAGINIĘCIU PIOTRKA LUCIŃSKIEGO

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto